Miara wirtualnego życia zmieniła się na przestrzeni mojego obcowania z grami. Gry w większej mierze były wyzwaniem dla gracza dlatego musiały go karać za popełniania błędów bądź niedostosowanie się do zasad. Wygrywamy bądź przegrywamy w grach, a system mierzenia zdrowia pokazuje, do którego momentu się zbliżamy. Systemy mierzenia życia były z nami od zawsze; od „żyć”, procentowy lifebar uzupełniany apteczkami, aż w końcu po hit sezonu, czyli regeneracje zdrowia.
Czemu nie podoba mi się regeneracja zdrowia? Może dlatego, że jest zbyt wygodna i prosta, poza tym sprzyja liniowości i powtarzalności. Zagrożenie i wyzwanie zostało zminimalizowane, kilka sekund czerwonego krajobrazu leczy rany. Obecnie prawie wszystkie FPSy podążają ścieżką regeneracji, choć wciąż trafiają się doskonałe wyjątki od reguły, patrz Painkiller.
YouTube: popularny serwis, w którym możemy obejrzeć czyjeś materiały lub też umieścić swoje. Jego początki sięgają 2005 roku i przez cały okres swojego istnienia przeszedł on wiele zmian. Niektóre z nich wyszły twórcom na plus, inne zaś na minus. Ot normalna kolej rzeczy. Jednakże główną siłę napędową serwisu stanowią zwykli użytkownicy, zachęcający do odwiedzin mniej lub bardziej znanych kanałów. Jedne z nich oferują interesujące filmiki, podczas gdy drugie robią tylko niepotrzebny bajzel. Dlatego tym trudniej jest nam odnaleźć to, czego tak naprawdę szukamy.
Podczas czytania reklamy nowej odsłony Medal of Honor zawsze słyszę początek pewnej częstotliwości, która oddaje hołd starym dobrym czasom pornografii... .
Tekst zawiera spoliery dotytczące fabuły Mass Effect i Silent Hill 2
Osobiście wierze, że gry staną się nowym medium artystycznym opisującym kondycję ludzką podobnie jak literatura, malarstwo, teatr, kinematografia itd. Seks jest kluczowym doświadczeniem ludzkim i dzięki pożądaniu każdy z nas może cieszyć się egzystencją na tym wspaniałym świecie. Społeczeństwo ciągle ma problemy z rozmawianiem o seksualności. Nie rozumiem czemu ludzie przemilczają coś dzięki czemu istnieją. Każde medium artystyczne miało swoją batalie o niezależność. Największe bitwy jednak prowadzono o opis seksualności. Pędzle, pióra, dłuta, kamery wygrały je w końcu nie tylko walcząc o swoje, ale przede wszystkim tym, że dojrzały do tematu seksualności. Fedra Racin’a, obrazy Degasa, Czerwone i czarne Stendhala, rzeźby o idealnych kształtach i nawet choćby Boogie Nights, American Beauty czy Nóż w wodzie. Tysiące przykładów.
W Overlord grało mi się niesłychanie ciężko. Naprawdę zmuszałem się, aby grać dalej. Trwało to miesiąc. Gra siermiężna, ale oferuje nam w zamian cudowną atmosferę (Mellow Hills, Evernight Forest) i wbrew pozorom naprawdę ciekawą fabułę.
W kręgu pytań to cykl, w którym autor pyta czytelników na tematy związane z elektroniczną rozrywką oraz dodaje od siebie przysłowiowe pięć groszy. W ten oto sposób zachęca on do dyskusji mającej na celu wymianę zdań pomiędzy graczami, a także dowiaduje się jakie są ich preferencje.
Protagonistę dosyć łatwo polubić. Ba! Przyjaciół, znajomych, tudzież neutralnych osobników również. Co jednak dzieję się w naszych głowach, gdy na drodze staje główny przeciwnik wielbonego przez nas bohatera? Czy oznacza to, że nagle powinniśmy go znienawidzić? W większości przypadków tak jest, ale zapewniam was, że istnieją tacy antagoniści, którzy potrafią przypaść nam do gustu. Czasem nawet bardziej od postaci przez nas sterowanej. Czy potrafilibyście wymienić kilku z nich? Ja tak.
Tekst zawiera spoilery
Osobiście uważam tą produkcję za jedną z najlepszych gier jakie było dane mi grać i prawdopodobnie niewiele gier wzbije się na taki poziom. Granie w Psychonauts to czysta zabawa, o czym większość gier zapomina zastępując to uzależniającymi schematami rozgrywki. Niewiarygodne poziomy, doskonale wkomponowane w uszkodzoną psychikę ludzi, różnorodność, zabawne dialogi, humor i fabuła. Słowem każdy aspekt tej gry jest perfekcyjny
Tekst zawiera spoilery
Bardzo trudno opowiedzieć, zwłaszcza w grach, historię, która będzie poruszać tak ważną kwestie jak przebaczenie. Przedstawić zdarzenia bez patosu i cynicznego uśmiechu u odbiorcy. Muszę przyznać, że Call of Juarez Bound in Blood mówi czym powinno być człowieczeństwo bez pomocy zbędnego dydaktyzmu i patosu, ale dzięki zmieniającym się bohaterom i tle historycznym na którym są rozciągnięte ich przygody.
Tekst zawiera spoilery
Niewiele jest naprawdę filmów, książek, a zwłaszcza gier, które wywołują we mnie uczucie błogości, nie, to złe słowo, może użyje z angielskiego heartwarming. Dziwnym wydaję się fakt, że grą tą jest Cryostasis Sleep of Reason, horror z gęstą atmosferą i mroźnym krajobrazem. Zabawne, że horror wprowadza w takie wspaniałe uczucie, to jest doskonały kontrast, który tak umiejętnie wykorzystali scenarzyści.
Wielu recenzentów zarzuca ME, że nie posiada ona fabuły. Na pierwszy rzut oka faktycznie tak jest, ledwo zarysowana linia fabularna udająca thriller polityczny, która ma za zadanie skleić zdarzeniowo kolejny bieg. Moim zdaniem jednak nie tak powinno patrzeć się na ME. Domeną tej gry jest obraz i przez niego trzeba dotrzeć do fabuły. ME przypomina pod tym względem, także graficznym, komiks; epizodyczność, kolorystyka, niedomówienia itd.Przytoczę tylko moją ulubioną scenę, na którą mogę patrzeć godzinami. Na początku rozdziału „Ropeburn” znajduje się niewykończone piętro i kawałek ściany pomalowanej na czerwono, oświetla ją lampa, a drobinki kurzu błyszczą unosząc się w powietrzu.