Jako członkowie Unii Europejskiej, NATO oraz bliski przyjaciele potężnej militarnie Ameryki powinniśmy się czuć bezpiecznie. Jedna strona rodzimej sceny politycznej zapewnia, że w razie niebezpieczeństwa sojusznicy przyjdą nam z pomocą, druga zaś całkowicie odrzuca możliwość jakiejkolwiek agresji na nasz piękny kraj. Niestety i jedni i drudzy albo robią to celowo, albo są najzwyczajniej w świecie naiwni i głupi. Żyjemy obecnie w czasach, w których konsumpcjonizm przysłania nam racjonalne myślenie, którego podstawą powinno być stare i mądre rodzime powiedzenie: „Umiesz liczyć? Licz na siebie!”. Skutki braku racjonalnego przyszłościowego myślenia przedstawia Marcin Ogdowski w swojej najnowszej książce Międzyrzecze. Cena przetrwania, która niedawno pojawiła się na rynku nakładem Wydawnictwa Warbook.
Co u pana słychać? To bezsprzecznie jedna z najlepszych książek literatury faktu, dotycząca II Wojny Światowej, jakie miałem okazje w ostatnim czasie czytać. Seria dziesięciu reportaży, z osobami których nigdy niedosięgła każąca ręka sprawiedliwości a od decyzji, których w czasie wojny zależał los dziesiątek a czasem i tysięcy ludzi (często cywili). Publikacja będąca doskonałym obrazem tego, że zbrodnie przeszłości nigdy nie zostały do końca rozliczone i raczej nigdy już to nie nastąpi.
Parafraza pewnego znanego powiedzenia: „było bardzo źle, ale zawsze mogło być jeszcze gorzej”, jest doskonałym odbiciem tego, co dość często można odnaleźć w książkach z segmentu historical fiction. Powieści zawierające obraz alternatywnych wydarzeń z naszej przeszłości, które mogły być podwaliną nowego wspaniałego życia albo jeszcze większego cierpienia i bezsensownej śmierci, w ostatnich latach cieszą się dość dużym zainteresowanie. Rodzimi autorzy dość mocno zaznaczyli swoją obecność w tym gatunku, wypuszczając na rynek kilka naprawdę interesujących pozycji. Jednym z nich jest znany i lubiany Marcin Ciszewski, który postanowił zaserwować swoim fanom obraz świata pod jarzmem bolszewików.
Każdy kolejny rozdział, każda kolejna strona, każdy kolejny kadr przybliżają nas do końca historii. Czternasty tomik mangi to preludium do wielkiego finału, w którym będą decydować się losy nie tylko samego Imperium, ale całego świata. Ocaleli członkowie Night Raid, będą zmuszeni do ostatniego ogromnego wysiłku, który może przynieść im zarówno chwałę, jak i śmierć.
Zaledwie kilka miesięcy po debiucie serii Shadow Raptors na rynku pojawia się kolejny tom całkiem dobrze zapowiadającej się powieści sci-fi. Szybko pragnę uspokoić wszystkich zaniepokojonych ekspresowym postępem prac, które mogły odbić się na jakości dzieła – nadal jest dobrze. Autor najwyraźniej ma nieograniczone pokłady wyobraźni i czuwa nad nim muza (niewykluczone, że w postaci kota), odpowiedzialna za powieści z gatunku space opera.
Przy stole z Hitlerem to książka związana z tematyką II Wojny Światowej zupełnie inna niż wszystkie. Jest to opowieść o strachu, dumie, obowiązku, miłości, tęsknocie, pragnieniach oraz chęci przetrwania podlana kulinarną otoczką. Tytuł, który może wzbudzać w czytelnikach skrajnie różne emocje, wymuszając na nich chwilę zadumy nad przeszłością.
Kapitan Leo Blake-wielki bohater rebelii, który zdołał pokonać Imperium i pokazać, że z Ziemią warto się liczyć. Ma on jednak niesamowity dar do ściągania na siebie przeróżnych kłopotów, które w większości przypadków sprowadzają zagrożenie na całą planetę. Po raz kolejny będzie musiał on objąć dowodzenia nad powierzoną mu jednostką i zrobić wszystko, aby rozwiązać zaistniały problem.
Wydawnictwo Egmont przyszykowała dla swoich miłośników po raz kolejny prawdziwą perłę będącą zwieńczeniem nie jednej kolekcji komiksów. Tym razem chodzi o kultowe i ponadczasowe zbiorcze wydanie Trylogi Nikopola. Opus magnum twórczości Enki Bilala, dzieło przez wielu krytyków nazywane najlepszym europejskim komiksem wszechczasów.
Krew, sex i mnóstwo trupów – trzy dość istotne elementy, których w mandze Gangsta na pewnie nie brakuje. Oczywiście pod płaszczykiem wszechobecnej przemocy znajdziemy tutaj również całkiem nieźle napisaną fabułę z domieszką specyficznego humoru. Seria, która powinna zainteresować dorosłego czytelnika, o ile szuka czegoś naprawdę „mocnego”.
Być może ktoś, gdzieś, kiedyś z wybujałą wyobraźnią, zastanawiał się jak wyglądałoby połączenie klasycznego Star Treka, Żołnierzy Kosmosu z elementami powieści przygodowej. Na całe szczęście nie trzeba już w tej kwestii nadmiernie wysilać swojej wyobraźni, wystarczy sięgnąć po drugą część cyklu HAJMDAL i zaspokoić swoją ciekawość. Dariusz Domagalski stworzył dzieło, które być może do najbardziej ambitnych nie należy, ale pochłania się je z wielką przyjemnością i ciągle chce się więcej.