Top Ten! - Najlepsze seriale wszech czasów!
Alfabet Mad Men, serialu wszech czasów
"Mr. Robot" - najlepsza serialowa premiera lata?
Jestem kretynem, że czekałem tak długo - wrażenia po pierwszym sezonie Breaking Bad
Piąty wymiar leżący poza tymi, które są nam znane - The Twilight Zone
"Supernatural" plusy i minusy okiem fanki
Nie wiem, ile osób przed premierą spodziewało się, że serial Westworld okaże się aż taką petardą, ale ja do nich nie należałem. Byłem bardzo zainteresowany, wszak ciekawy świat sci-fi (nawet jeśli pożyczony ze starszego dzieła) połączony z rewelacyjną obsadą i renomą stacji HBO wystarczyły, by być spokojnym o solidny poziom realizacji. Ale że będzie aż tak dobrze? To była bardzo miła niespodzianka. Czas na powtórkę z rozrywki!
Widzowie teraz są w komfortowej sytuacji. Znają już część sztuczek, wiedzą czego się spodziewać, a ich władza objawia się w paluchu wiszącym nad guzkiem pilota albo przyciskiem w aplikacji. Twórcy zaś muszą w pocie i znoju raz jeszcze stworzyć coś zaskakującego i bardzo dobrego, żeby tego kapryśnego widza zadowolić. Po pierwszym odcinku drugiego sezonu stwierdzam – są na dobrej drodze, by tego dokonać. Uwaga! Będą spoilery!
Serialowe uniwersum Marvela przez ostatnie lata znacząco się rozrosło. Śledzenie wszystkich jego trybików potrafi zmęczyć nawet największych fanów superbohaterów, zwłaszcza, gdy nie ograniczamy się wyłącznie do tytułów wchodzących w skład Kinowego Uniwersum Marvela, chcąc być także na czasie z serialami związanymi z X-Men. Prawda jest jednak taka, że nie wszystkie tytuły sygnowane logiem Domu Pomysłów warto oglądać – choć wśród nich znajdziemy świetne perełki, trafią się tam także projekty, które okazują się zwyczajną stratą czasu.
Ponad rok temu miał miejsce całkiem głośny telewizyjny powrót. "Łamiący ziemię" serial Z archiwum X został wskrzeszony przez Chrisa Cartera i szefów telewizji Fox, co zaowocowało sześcioodcinkowym sezonem numer 10. Jak to wszystko wyszło opisałem już na gameplayu, ale temat nie umarł. Oj nie. 11 sezon mego niegdyś ulubionego serialu stał się faktem, a ostatni odcinek tegoż został wyemitowany tydzień temu, mogę więc z czystym sumieniem przejść do omawiania najnowszego wcielenia The X-Files. Tu tu tutu tiii tu.
Ostatnim razem narzekałem na zbyt małą liczbę odcinków, która nie pozwoliła należycie zbadać zmodyfikowanego wątku o ufo i rządowej konspiracji. Chwaliłem natomiast odcinki zamknięte, jako całkiem dobrze zrobione. Sezon 11 robi wszystko dokładnie tak samo, z jedną tylko różnicą - wszystkich epizodów jest 10, więc mamy więcej miejsca na wszystkie ciekawe wątki. Prawda? Otóż nie. UFO, mitologia, koniec świata i Palacz to znowu temat na dwa słabsze odcinki z bonusowymi wspominkami tu czy tam, a reszta - ta dużo lepsza reszta - to tzw. monster of the week. Panie Carter, skoro i tak zwykłe śledztwa są lepsze, to po co o tym ufie robić cokolwiek? Oto moja szybka przebieżka po wszystkich odcinkach 11 sezonu - będą małe spoilery!
Coraz odważniej sobie poczynają twórcy serialu Agents of S.H.I.E.L.D.. Wydawało się, że taki telewizyjny produkt o umiarkowanym budżecie nigdy nie będzie mógł się równać z produkcjami sygnowanymi logo Netflix, że stacja ABC będzie chciała trzepać podobny sezon za sezonem, że zabraknie pomysłów na uatrakcyjnienie formuły. Tymczasem telewizyjny Marvel robi się coraz lepszy i coraz ciekawszy. Rzecz nie do pomyślenia po mocno średnim debiucie całego serialu.
Po długotrwałym fabularnym zamieszaniu z agentem Wardem i Nieludźmi, po świetnym czwartym sezonie mądrze łączącym w sobie trzy odrębne linie fabularne, przyszedł czas na solidne podniesienie poprzeczki. SHIELD trafiło w kosmos, a wszyscy fani Marvel Cinematic Universe zastanawiają się, czy serial w jakikolwiek sposób połączy się z fabułą Infinity War? Wszak sezon piąty zakończy się w okolicach filmowej premiery... Pewnie nic spektakularnego się nie wydarzy, ale znając fabułę dwugodzinnego otwarcia nowej serii TRZEBA się nad tym zastanawiać. Także uwaga, będą spoilery!
Jesteście jednymi z tych widzów, którzy pytają swoich znajomych czy obejrzeli już nowe Stranger Things? A może inni Was ciągle o to pytają? Tak czy siak, od premiery drugiej części niespodziewanego hitu ze stajni Netflix minęły już ponad 2 tygodnie i wielu obejrzało całość więcej niż raz, więc mogę bez obaw zaprosić do lektury. Bo będą spoilery wielkie, jak nowy antagonista utkany z cieni. Du du du duuu!
Latem 2016 roku na Netfliksie znienacka pojawiło się coś z logotypem natychmiastowo kojarzącym się z latami 80-tymi i powieściami Stephena Kinga. Wystarczyło kilka dni, by wszystkie internety zrobiły się czerwone z ekscytacji. Stranger Things to nowa, niezwykła, nostalgiczna podróż, która nie tylko pożycza z innych dzieł popkultury, ale dokłada też coś od siebie. I zaczęło się. "Czy widziałeś już Stranger Things? Nie? No to musisz obejrzeć!".
House of Cards – oryginalny serial polityczny Netfliksa, na fundamencie którego zbudowano sukces platformy – zmierza ku końcowi. Jak poinformował serwis The Hollywood Reporter, 6. sezon produkcji z Kevinem Spaceyem i Robin Wright w rolach głównych będzie ostatnim. Finałowa seria znajduje się obecnie w produkcji i powinna zadebiutować w przyszłym roku.
Przedstawiamy kolejny raport o nowościach w polskiej ofercie Netfliksa. Przed Wami zestawienie obejmujące najciekawsze atrakcje, jakie zaplanowano na listopad.
Dziś w ofercie platformy Netflix zadebiutował drugi sezon serialu Stranger Things. Dzieło braci Duffer mogą już oglądać abonenci usługi oraz wszyscy uczestnicy darmowego okresu próbnego. Kontynuacja jednej z najlepszych produkcji serialowych ostatnich lat została podzielona na 9 odcinków.
Choć Netflix aktualnie skupia się na promocji mającego zadebiutować jeszcze w tym roku serialu o Punisherze, amerykański koncern nie zapomina o dawkowaniu informacji o pozostałych będących w produkcji tytułach opartych na komiksach Marvela. Na oficjalnym twitterowym koncie Daredevila pojawiła się nietypowa zapowiedź trzeciego sezonu przygód niewidomego mściciela.
FSM: Netflix jako dzień premiery nowego serialu reklamowanego nazwiskiem Davida Finchera wybrał 13 października, piątek. Zważywszy na potencjalnie mroczną tematykę, chyba słusznie?
Klaudyna: Trzynastego w piątek wszystko zdarzyć się może. Choć nie wiem, czy łączyłabym tę datę z mrokiem.
F: David Fincher zawsze lubił mroczne klimaty, więc może dlatego tak mi się skojarzyło. Tak czy siak, Mindhunter to nowa netfliksowa produkcja, która w ciągu 10 odcinków ma pokazać, jak pod koniec lat 70-tych zmieniło się podejście do ścigania i rozumienia morderców. Mimo luksusu posiadania całego serialu od razu, postanowiliśmy podejść do niego w sposób klasyczny: obejrzeć pierwszy odcinek i zastanowić się, co z tym dalej będzie.
K: Obejrzeliśmy pierwszy odcinek i... nie mogę się doczekać 9 pozostałych, bo mam wrażenie, że trafił nam się jeden z lepszych seriali. Pierwszy sześćdziesięciominutowy odcinek pochłonął mnie bez reszty, bo temat jest niezwykle interesujący.