And the Oscar goes to... 85. Oscarowa gala za nami
Wróg numer jeden - kilka kartek z pamiętnika CIA
Recenzja filmu Green Book - bo chodzi o to, żeby było miło
Na pięć minut przed Blade Runnerem 2049. O talencie aktorskim Ryana Goslinga
Oscarowe nadrabianie #1 – Przełęcz ocalonych
Oscarowe nadrabianie #0 - Leony
Tradycyjnie już Oscara za najlepszy film akademia wręczyła złej produkcji. To znaczy nie że film zły, ale że były lepsze, a konkretnie 2. W większości kategorii bez zaskoczeń. Oto jedyne słuszne podsumowanie rozdania prestiżowych nagród na świecie.
Kiedy w październiku zeszłego roku doceniłem Grawitację słowami „Kto kocha kino efektowne, ten nie powinien zwlekać” nie sądziłem, że amerykańska akademia również podąży podobnym tropem i rozpieści Alfonso Cuarona 10 nominacjami, także w najważniejszych kategoriach. Jutro nad ranem przekonam się, czy mój osobisty faworyt zgarnie więcej niż 2 nagrody (umówmy się, że zdjęcia i efekty specjalne to czysta formalność).
Aby ukoić emocje postanowiłem podejść do wydarzeń w Kodak Theatre od trochę innej strony. I tak w mojej głowie zrodziło się 5 pytań, o których jeszcze kilka miesięcy temu nie pomyślałbym, że w ogóle będą aktualne.
"Wilk z Wall Street" był niewątpliwie jedną z najbardziej oczekiwanych produkcji w 2013 roku. Martin Scorsese po raz kolejny zatrudnia swojego ulubionego aktora i opowiada nam niezwykłą historię amerykańskiego brokera z Wall Street.
W końcu udało mi się obejrzeć jeden z najbardziej oczekiwanych filmów 2013 roku, który od razu zostały przyjęty bardzo ciepło, zarówno przez widzów jak i krytyków. Ja również się nie zawiodłem!
Nominacje do Oscarów ogłoszone! Wielkich niespodzianek nie ma. Tak jak się spodziewano, najwięcej nominacji przypadło (po 10) dla "American Hustle" oraz "Grawitacji". Dziewięć filmów zaś nominowano w głównej kategorii, czyli "Najlepszy Film". Przyjrzyjmy się każdej produkcji nieco bliżej.
Czerwony dywan zwinięty, kreacje za grube tysiące zwrócone do wypożyczalni, oznacza to tylko jedno - 85. ceremonia rozdania Oscarów już za nami. I jak co roku, rozdanie wzbudzało wiele emocji pomimo starannie wyreżyserowanego przebiegu, przywidywalności jeśli chodzi o triumfatorów w ważniejszych kategoriach, a także całej sztucznej otoczki panującej wokół gali.
We wpisie nie mam zamiaru rozprawiać nad słusznością bądź też nie zwycięzców w kategoriach takich jak montaż dźwięku czy inne krótkometrażowe filmy dokumentalne. Od tego są ludzie którzy faktycznie się na tym znają i mają coś ciekawego do powiedzenia w temacie, nas, przeciętnych (bądź też nie) odbiorców popkultury interesują najważniejsze wyróżnienia. A więc zaczynamy…
Tradycyjnie chciałem zobaczyć wszystko. Tradycyjnie mi się to nie udało. Święto komercji, hollywódzki kicz i reklamy. Jedni mają finał Ligi Mistrzów, ja mam galę wręczenia Oscarów. Znowu nagrody zdobędą ci co nie powinni.
Po udanej akcji schwytania najbardziej poszukiwanego terrorysty ostatnich kilkudziesięciu lat, Osamy bin Ladena, kwestią czasu było powstanie filmu opartego na kanwie tej historii. Historii, którą tak naprawdę znamy tylko z mediów. Mało kto zdaje sobie sprawę co tak naprawdę działo się za kulisami tego przedsięwzięcia, ile osób musiało za to zginąć, a ile poświęciło spory kawałek życiorysu na poszukiwania. Już 18 miesięcy po wielkim zwycięstwie amerykańskich służb wywiadowczych na ekranach pojawił się Wróg numer jeden. Film, otoczony wieloma kontrowersjami, obsypywany sporą ilość nagród, ale co najważniejsze – nie będący propagandową laurką jaką Stany Zjednoczone mogły wystawić sobie samym.
Dla każdego coś dobrego. Taki banał ciśnie się na usta po zobaczeniu wszystkich krótkometrażowych filmów animowanych, które w tym roku powalczą o Oscara. Jeśli nie spodoba się wam żadna z nich to znaczy, że w kwestii animacji bardzo trudno wam dogodzić. Żebyście nie musieli ich szukać - wszystkie zobaczycie poniżej. Miłego!
Najważniejsze trzeba powiedzieć na samym początku. Życie Pi to fantastyczny film. Ucieleśnienie magii kina, niezwykła, niesłychanie wciągająca opowieść dla widza w każdym wieku. Jeśli ktoś pójdzie na ten film (niezależnie od tego, czy zna książkowy oryginał, czy nie) i nie zachwyci się wizualną maestrią, nie uśmiechnie na widok zwierzaków czy nie wzruszy obserwując rozwijającą się relację między głównym bohaterem a tygrysem, ten jest martwym wewnątrz robotem bez perspektyw. To jak, czytacie dalej?