Moje marketingowe serce raduje się za każdym razem jak ktoś zrobi reklamę,
w której widać ewidentny przytyk do konkurencyjnej firmy, ale formalnie wszystko jest ok. Jakiś czas temu ktoś posunął się troszkę dalej i teraz obserwujemy kolejne „odcinki serialu” Plus vs Neostrada. Jak to się zaczęło i czy jest szansa na szybkie zakończenie całego sporu?
Barbara to żeńskie imię pochodzenia greckiego. I choć w dzisiejszych czasach może dla niektórych brzmieć staroświecko, to w naszym kraju jest ono ciągle dość popularne. W 2002 roku Robert Gawliński z zespołem postanowili nagrać utwór o nazwie Baśka. Piosenka bardzo popularna w tamtym okresie, aczkolwiek niezbyt wyjątkowa według mnie. Zespół Wilki jak i sam Gawliński mają na swoim koncie lepsze produkcję. Ale mamy jakieś nawiązanie popkulturowe, którego nie trzeba się wstydzić. Tego samego nie można powiedzieć o serii reklam serwowanych nam przez dwóch wielkich operatorów telekomunikacyjnych. Od jakiegoś czasu Plus i Orange toczą małe wojenki na reklamy, z których nie wynika zbyt wiele.
Vigil Games dzięki swojemu debiutanckiemu projektowi – grze Darksiders – utorowało sobie drogę do Krainy Wiecznego Game Devu. Tytuł została niesamowicie ciepło przyjęty zarówno przez recenzentów, jak i graczy, więc powstanie kontynuowanie serii wydawało się oczywiste. No i Darksiders II faktycznie się ukazało – wyszło w 2012 roku. Mi zaś trzy lata od premiery zajęło ukończenie pierwszej części serii. Ale opłaciło się.
W „Total War” grywam od pierwszego „Shoguna”. Wraz z każdą kolejną odsłoną seria ewoluuje, niewielkie, ale regularnie wprowadzane zmiany sprawiały, że za każdym razem gdy wychodziła nowa część, pozostawała ona wystarczająco świeża, żeby nikt nie myślał o umieszczaniu jej pod etykietką „odgrzewany kotlet”. Jedna rzecz pozostaje jednak bez zmian i nie pozwala mi brać na poważnie nawet najbardziej udanych odsłon.
Wraz ze swoim drugim tomem „Pieśń Lodu i Ognia” George’a R.R. Martina staje się jedną z czołowych przedstawicielek epickiej fantastyki militarnej, w której intryga odgrywa znacznie większa rolę niż zepchnięta na dalszy plan magia. Jest to pierwsza od wielu lat książka, którą z czystym sumieniem mogę nazwać „wielką”, ze względu na iskrę geniuszu w niej zawartą i nie pozwalającą się choćby na moment oderwać od lektury, aż do przeczytania ostatniego słowa przelanego na papier przez maestra symfonii liter układających się w historię jeszcze lepszą niż w pierwszej części.
Snajperskie rzemiosło ma wiele obliczy. Pisałem już o snajperskiej genezie, pojedynku dwóch strzelców wyborowych, polskim snajperze z 1. Dywizji Pancernej Generała Maczka, porównywałem gry wideo z rzeczywistością i wiele więcej. Dziś przedstawię wam historię snajpera z Iraku, który nie boi się 'zaczepić' amerykańskiej piechoty morskiej.
Jak przekonać Koreańczyków, żyjących w świecie żywcem wyjętym z Orwellowskiego „Roku 1984”, że ich poświęcenie jest grą wartą świeczki? Oczywiście, za pomocą propagandy, przedstawiającej Koreę Północną w mocarstwowym świetle, a także rzucającej na „zgniły Zachód” cień degrengolady. Pewnie nie odbiłoby się to tak szerokim echem w światowych mediach, gdyby nie użycie przerywników filmowych z gry Call of Duty: Modern Warfare 3, okraszonych instrumentalną wersją piosenki We are the World. Całość sprawia naprawdę „niepowtarzalne” wrażenie.
Mój opóźniony o kilka miesięcy względem premiery zakup Spec Ops: The Line to jedno z najlepiej wydanych 29,90 zł w ogóle. Kto nie miał okazji zagrać, nie brzydzi się współczesnymi, oskryptowanymi strzelaninami, posiada "luźne" trzy dychy i chce doświadczyć czegoś innego, ten powinien szybciorem udać się do swojego ulubionego sprzedawcy oprogramowania i nabyć rozsądnie wycenioną grę autorstwa duetu Yager Development/Darkside Game Studios. Bo to dobra gra jest. Bo to inna gra jest (choć jednocześnie nie jest). Zainteresowanych zapraszam dalej, jednocześnie zaznaczając, że nie zamierzam silić się na wieloakapitowe analizy tej produkcji, bo koledzy po fachu zrobili to wcześniej i lepiej.
Oprócz pisania o szeroko pojętej rozrywce i kulturze, sam także staram się ją tworzyć, a ten news jest dowodem na to, że chcę się nią dzielić. Oto czwarta część pierwszego z moich opowiadań pt. "Ecce Homo", które wygrało kilka konkursów literackich. Opowiada ono o tym jak podejmowane przez nas kluczowe decyzje wpływają na naszą przyszłość. Kolejne części już wkrótce. Opowiadanie będzie można przeczytać w lutowym periodyku "Prób. Nieregularnik Literacki".
Oprócz pisania o szeroko pojętej rozrywce i kulturze, sam także staram się ją tworzyć, a ten news jest dowodem na to, że chcę się nią dzielić. Oto trzecia część pierwszego z moich opowiadań pt. "Ecce Homo", które wygrało kilka konkursów literackich. Opowiada ono o tym jak podejmowane przez nas kluczowe decyzje wpływają na naszą przyszłość. Kolejne części już wkrótce. Opowiadanie będzie można przeczytać w lutowym periodyku "Prób. Nieregularnik Literacki".