Ecce Homo cz.3 - Ja tu tylko OPOWIADAM #3 - Floyd - 8 stycznia 2013

Ecce Homo cz.3 - Ja tu tylko OPOWIADAM #3

Oprócz pisania o szeroko pojętej rozrywce i kulturze, sam także staram się ją tworzyć, a ten news jest dowodem na to, że chcę się nią dzielić. Oto trzecia część pierwszego z moich opowiadań pt. "Ecce Homo", które wygrało kilka konkursów literackich. Opowiada ono o tym jak podejmowane przez nas kluczowe decyzje wpływają na naszą przyszłość. Kolejne części już wkrótce. Opowiadanie będzie można przeczytać w lutowym periodyku "Prób. Nieregularnik Literacki".

Rozdział III

1 IX 1939

   - Nie! Panie Jakubie, tam niedaleko jest mrowisko. Czy ja wyglądam na Telimenę?

   - Dla panienki przybyłbym na pierwsze skinienie i walczyłbym z jedną mrówka jak św. Jerzy.

   - Istotnie. Porównanie niczego sobie: smok i mrówka. O! Tu będzie wspaniale.

Zdjął na moment gogle. Przetarł białą chusteczką najpierw szkła a potem twarz. Trochę się denerwował. To była jego pierwsza akcja.

Rozesłał koc w miejscu wskazanym przez panienkę Tarnowską. Gdy oboje usadowili się wygodnie, ich oczom ukazała się przepiękna zielona panorama złożona z lekko falujących na słabym wietrze liści i pni drzew.

   - Pięknie - powiedział, patrząc jej prosto w oczy.

   - Istotnie - odrzekła, nie odwracając wzroku od błękitnego nieba pokrytego pierzastymi chmurami - krajobraz jest uroczy.

   - Miałem na myśli Ciebie - powiedział, nie spuszczając wzroku z jej twarzy.

Panna Tarnowska zarumieniła się lekko.

   - Ależ z pana tani romantyk - odpowiedziała lekko ironicznym tonem - cóż za frazesy.

Ręce zdrętwiały mu od ciągłego ściskania drążka sterowania. Przetarł palcem szybki

wskaźników. Wszystko w normie.

„Każda kobieta uwielbia komplementy" - pomyślał.

Panna Tarnowska chociaż tego nie okazywała, każde pochlebne słówko katalogowała na dnie serca. Uważała, że inteligentna kobieta powinna znać swoją wartość, a nie spływać rumieńcem po czulszym słówku.

   - Doszły mnie słuchy - zmieniła temat - że Twoja siostra otrzymała posadę nauczycielki w szkole przy św. Rocha. Czy zamierza przeprowadzić się gdzieś bliżej pracy?

   - Nie, na razie opiekuje się ojcem. Nie jest z nim najlepiej.

   - Dlaczegóż?

   - Minęło już prawie 20 lat od jej śmierci a on cały czas nie może się podnieść. Upija się, aby zapomnieć.

Panna Tarnowska opuściła oczy i pomyślała ile czasu ona nie potrafiłaby żyć po stracie Jakuba.

   - Mario, proszę Cię nie rozmawiajmy o tym.

Spojrzał w lewo na sąsiednią maszynę dowódcy, który pokazywał „ dolatujemy ".

   - Jest wiele ciekawszych rzeczy - powiedział, obrywając po kolei listki z kwiatka jakby wyliczał „kocha, nie kocha".

   - Na przykład? - zapytała, trzepocząc rzęsami.

Zbliżył do niej głowę i ucałował w policzek. Miał obdarzyć pocałunkiem jej usta, gdy Maria raptownie odsunęła się do tyłu i ze strachem zapytała:

   - Co to za hałas?

Sięgnął po fotografię żony i córeczki. Ucałował obie.

Tego dźwięku nie słyszał już od dawna. Mimo wszystko, warkotu nadlatujących myśliwców nie da się zapomnieć.

Spojrzenie na dowódcę. „ Teraz ".

Samoloty z wymalowanymi swastykami wyłoniły się zza wzgórza.

Machinalnie odszukał spust na drążku.

   - Boże ratuj - szepnęła Maria.

Zdrętwiała ręka nie odmówiła posłuszeństwa.

Messerschmitt Bf 109 stał się lżejszy o kilka kilogramów bomb.


 

 Opublikowane do tej pory części

 


 

Jeśli chcecie być na bieżąco z tym co robię w sieci to zapraszam do:

 

 

Floyd
8 stycznia 2013 - 21:09