Oprócz pisania o szeroko pojętej rozrywce i kulturze, sam także staram się ją tworzyć, a ten news jest dowodem na to, że chcę się nią dzielić. Oto trzecia część pierwszego z moich opowiadań pt. "Ecce Homo", które wygrało kilka konkursów literackich. Opowiada ono o tym jak podejmowane przez nas kluczowe decyzje wpływają na naszą przyszłość. Kolejne części już wkrótce. Opowiadanie będzie można przeczytać w lutowym periodyku "Prób. Nieregularnik Literacki".
Rozdział III
1 IX 1939
- Nie! Panie Jakubie, tam niedaleko jest mrowisko. Czy ja wyglądam na Telimenę?
- Dla panienki przybyłbym na pierwsze skinienie i walczyłbym z jedną mrówka jak św. Jerzy.
- Istotnie. Porównanie niczego sobie: smok i mrówka. O! Tu będzie wspaniale.
Zdjął na moment gogle. Przetarł białą chusteczką najpierw szkła a potem twarz. Trochę się denerwował. To była jego pierwsza akcja.
Rozesłał koc w miejscu wskazanym przez panienkę Tarnowską. Gdy oboje usadowili się wygodnie, ich oczom ukazała się przepiękna zielona panorama złożona z lekko falujących na słabym wietrze liści i pni drzew.
- Pięknie - powiedział, patrząc jej prosto w oczy.
- Istotnie - odrzekła, nie odwracając wzroku od błękitnego nieba pokrytego pierzastymi chmurami - krajobraz jest uroczy.
- Miałem na myśli Ciebie - powiedział, nie spuszczając wzroku z jej twarzy.
Panna Tarnowska zarumieniła się lekko.
- Ależ z pana tani romantyk - odpowiedziała lekko ironicznym tonem - cóż za frazesy.
Ręce zdrętwiały mu od ciągłego ściskania drążka sterowania. Przetarł palcem szybki
wskaźników. Wszystko w normie.
„Każda kobieta uwielbia komplementy" - pomyślał.
Panna Tarnowska chociaż tego nie okazywała, każde pochlebne słówko katalogowała na dnie serca. Uważała, że inteligentna kobieta powinna znać swoją wartość, a nie spływać rumieńcem po czulszym słówku.
- Doszły mnie słuchy - zmieniła temat - że Twoja siostra otrzymała posadę nauczycielki w szkole przy św. Rocha. Czy zamierza przeprowadzić się gdzieś bliżej pracy?
- Nie, na razie opiekuje się ojcem. Nie jest z nim najlepiej.
- Dlaczegóż?
- Minęło już prawie 20 lat od jej śmierci a on cały czas nie może się podnieść. Upija się, aby zapomnieć.
Panna Tarnowska opuściła oczy i pomyślała ile czasu ona nie potrafiłaby żyć po stracie Jakuba.
- Mario, proszę Cię nie rozmawiajmy o tym.
Spojrzał w lewo na sąsiednią maszynę dowódcy, który pokazywał „ dolatujemy ".
- Jest wiele ciekawszych rzeczy - powiedział, obrywając po kolei listki z kwiatka jakby wyliczał „kocha, nie kocha".
- Na przykład? - zapytała, trzepocząc rzęsami.
Zbliżył do niej głowę i ucałował w policzek. Miał obdarzyć pocałunkiem jej usta, gdy Maria raptownie odsunęła się do tyłu i ze strachem zapytała:
- Co to za hałas?
Sięgnął po fotografię żony i córeczki. Ucałował obie.
Tego dźwięku nie słyszał już od dawna. Mimo wszystko, warkotu nadlatujących myśliwców nie da się zapomnieć.
Spojrzenie na dowódcę. „ Teraz ".
Samoloty z wymalowanymi swastykami wyłoniły się zza wzgórza.
Machinalnie odszukał spust na drążku.
- Boże ratuj - szepnęła Maria.
Zdrętwiała ręka nie odmówiła posłuszeństwa.
Messerschmitt Bf 109 stał się lżejszy o kilka kilogramów bomb.
Opublikowane do tej pory części
Jeśli chcecie być na bieżąco z tym co robię w sieci to zapraszam do: