Back to the Future
W co gracie w weekend? #327: The Wolf Among Us – Bajka dla dorosłych od Telltale Games
Epitafium dla Telltale Games
Wrażenia z pierwszego epizodu The Walking Dead: The Final Season - Clementine i laleczka Chucky
Recenzja gry Tales from the Borderlands
Recenzja 1 epizodu gry The Walking Dead - Season 3. Javier w cieniu Clementine.
The Walking Dead było jedną z największych growych niespodzianek 2012 roku. W oczekiwaniu na drugi sezon Telltale Games wypuściło fabularne DLC skupiające się na pięciu postaciach. Jest to jednak pełnoprawna gra czy jedynie wymuszona zajawka kolejnego sezonu?
Motywem przewodnim The Walking Dead jest podróżowanie po Stanach Zjednoczonych opanowanych epidemią zombie. Łączność radiowa, telewizyjna i Internet już nie działają, nie mamy informacji czy ktokolwiek żyje, i czy gdzieś jest bezpiecznie. Mimo to ruszamy w podróż na wybrzeże, wierząc w to, że znajdzie się tam jakaś łódka, na której odpłyniemy w lepsze miejsce.
Wcielamy się w postać Lee, czarnoskórego mężczyzny w sile wieku, który właśnie jedzie do więzienia, by odsiedzieć swój wyrok za zabicie człowieka. Nieszczęśliwy wypadek sprawia jednak, że trafiamy do lasu pełnego zombie. Uciekając, przypadkowo wpadamy do domu bystrej ośmiolatki (tak się składa, że jej opiekunka zmieniła się w zgniłą kupę mięsa)... Bierzemy małą pod swą opiekę, obiecując, że jakoś odstawimy ją do rodziców. Wkrótce dołączamy do grupki ocalałych. Wygląda na to, że nigdzie nie jest już bezpiecznie.
A co jeśli powiem, że mi nie zależy?
Kończący się rok dał nam wiele ciekawych tytułów. Na pewno każdy z was weźmie je pod uwagę w swoim rankingu. Max Payne 3, trzeci „asasyn”, Dishonored, nowe Diablo, Black Ops, ostatni segment Mass Effecta, zjawiskowy Fez, odświeżające Guild Wars 2, Dragon's Dogma, Hitman: Rozgrzeszenie, sequel Borderlandsów - wszystkie niewątpliwie robiły i robią bardzo pozytywne wrażenie. Sęk w tym, że zostały zmiecione przez jedną, skromną, wykonaną w formie interaktywnego filmu przygodówkę point'n'click. The Walking Dead zapamiętam na wiele kolejnych miesięcy. Ekipa Telltale zrobiła mi w głowie niesamowite spustoszenie. Czuję się wobec ich dzieła całkowicie bezradny. Oddaję cześć, podziwiam i proszę o więcej.
Przed odpaleniem, a nawet samym zakupem pierwszego sezonu miałem kilka wątpliwości, bo ludzie z Telltale nie wzbudzali uznania swoją sinusoidalną formą (Jurrasic Park: The Game okazał się przeciętniakiem, a wyszedł kilka miesięcy wcześniej). Podjąłem ryzyko i cieszę się z tego niezmiernie. The Walking Dead okazało się niewiarygodnym doświadczeniem, nieporównywalnym z żadnym innym hitem ostatnich miesięcy.
Na finał pierwszego sezonu The Walking Dead czekałem z utęsknieniem. Wirtualny serial śledziłem na bieżąco od pierwszego odcinka, każdemu kolejnemu poświęcałem dłuższy tekst (1,2,3,4). Gra jest na tyle wybitna, i nie waham się użyć tego słowa, że zasługiwała na wytężoną uwagę. Co czekało na mnie w piątym, finałowym odcinku?
UWAGA. Ocena 10/10 dotyczy się tylko ostatniego odcinka. Ogólnie The Walking Dead oceniam na 9/10, tak jak mogliście przeczytać w recenzji UV w serwisie gry-online.pl.
Jak zawsze postaram się uniknąć spojlerów. Jeżeli się pojawią, ich początek i koniec zostaną wyraźnie oznaczone CZERWONYM NAPISEM.
W drugim Wiedźminie nie ujęła mnie najbardziej artystyczna oprawa audiowizualna. Owszem, zapiera dech w piersiach, ale najznakomitsi są, podobnie jak w pierwszej części, wyraziści bohaterowie, pełnokrwiste dialogi, uknute spiski, tajemne układy, rzucane w twarz kłamstwa, i walka w imię… no właśnie, czego tak naprawdę? Myślałem, że nieprędko jakakolwiek współczesna gra tak wciągnie i zaintryguje mnie jak właśnie Wiedźmin. Jakże się myliłem… Zamiast na peceta czy iPada – dorwałem trzy epizody The Walking Dead w Xbox Live Arcade i przeszedłem je niemal nie odchodząc od telewizora. I wcale nie jestem z tego powodu szczęśliwy. Przeciwnie, chciałbym, żeby taka historia nigdy nie powstała – żeby „kroczący” ludzie zostali tam, gdzie ich miejsce, czyli głęboko pod ziemią. A ludzie, którzy jeszcze wczoraj byli dobrodusznymi istotami, nie okazali się w obliczu śmierci podłymi, chorymi psychicznie manipulantami, kłamcami i… mordercami. Ale zaraz, przecież sam jestem jednym z nich!
Powrót do przyszłości to jeden z filmowych hitów lat 80-tych. Świetnie zrealizowany, z intrygującą fabułą, wartką akcją, zabawnymi bohaterami i super muzyką oglądał się doskonale. Szczególnie w PRL-owskich czasach, gdy wokół Fulko było szaro i ponuro, a najlepszą rozrywką było pójście do kina. Wasz ulubiony felietonista nie zapomni, jak zaraz po seansie postanowił zostać mistrzem deskorolki co najmniej tak dobrym, jak Marty McFly. Chęci czym prędzej przekuł w czyn na pożyczonym od kumpla sprzęcie (w sklepach deskorolek normalnie nie było). Po kilku tygodniach osiągnął poziom tak wysoki, że gdyby dalej treningi kontynuował, pewnie to on byłby dziś światową gwiazdą skateboardu, nie Tony Hawk. Niestety, właściciel deskorolki, chamidło jedne upomniał się o cztery kółka i wasz bard stracił szansę na piękną karierę. Stare to czasy... Za to dziś, jak tylko w telewizji emitują którąś z trzech części Powrotu do przeszłości, Fulko od razu zasiada przed telewizorem.
Zombie to ostatnimi laty chwytliwy temat. Wiele studiów deweloperskich dostrzegło potencjał w wizji apokalipsy z hordami zjadaczy mózgów w rolach głównych. Mieliśmy już strzelaniny z otwartym światem (Dead Island), linione FPSy nastawione na kooperację (Left 4 Dead), niezależne gry strategiczne (Atom Zombie Smasher) i wiele, wiele innych.
Telltale Studios postanowił połączyć świat komiksu i serialu, The Walking Dead, z gatunkiem w którym ów deweloper się specjalizuje - przygodówkami, a do tego zastosować epizodyczny model dystrybucji. Brzmi niewykonalnie? W rzeczywistości jest możliwe, powiem więcej - efekt jest świetny.
Producenci epizodycznych przygodówek z Telltale Games zajmują się głównie ubieraniem znanych marek w niezbyt oryginalne, ale przyjemne gry. Doczekaliśmy się Powrotu do przyszłości, ale to nie wszystkie projekty studia. Kolejnym jest Jurassic Park, czyli podróż w uniwersum dinozaurów wskrzeszonych z bursztynu. W sieci pojawiło się info na temat serii.
Firma Telltale Games potwierdziła, że Christopher Lloyd, czyli legendarny dr Emmet Brown z Powrotu do przyszłości, weźmie udział w pracach nad epizodyczną grą przygodową bazującą na popularnej trylogii.