Noir burlesque. Tom 1 - recenzja komiksu.
Recenzja: Witaj ponownie, Myrno! Julia. Z archiwum spraw kryminalnych. Tom 4
Recenzja: Rapsodia węgierska
RIP Tom 1: Derrick. Ciężko przeżyć własną śmierć
Recenzja Moriarty #7
Billy Summers najnowsza książka Stephena Kinga, to nie horror, ale kryminał. Co to będzie?
Miasto przyszłości. Porządku na ulicach strzegą nie tylko zwykli policjanci, ale i grupa superbohaterów o nadzwyczajnych zdolnościach. Ich poczynania śledzą nieustannie kamery telewizyjne, a każde osiągnięcie nagradzane jest punktami do rankingu herosów. Anime Tiger & Bunny zapowiadało się naprawdę znakomicie, historia miała ogromny potencjał, a kreska i projekty postaci mogły się podobać. Niestety, jak to często bywa, i tym razem całość nie podołała, może zbyt wysokim, oczekiwaniom…
W szanowanej frankfurckiej dzielnicy domków jednorodzinnych dochodzi do zbrodni. David Goldberg, bogaty Żyd niemieckiego pochodzenia, filantrop, człowiek wspierający niejedną fundację zostaje zamordowany. Miał 92 lata. Mimo że w czasie II wojny światowej trafił do Auschwitz, ocalał. Po wojnie wiódł życie w Stanach Zjednoczonych, jednak na starość postanowił powrócić do Niemiec. Na miejscu zbrodni nakreślono krwią cztery tajemnicze cyfry. Komu zależało na śmierci tak miłego i uczynnego staruszka?
Tak zawiązuje się akcja kryminału autorstwa Nele Neuhaus - Głębokie rany.
Zauważyłem, że wielu autorów na gameplay.pl lubi anime. Jestem ciekaw czy przekłada się to również na zainteresowanie mangą. Ostatnio triumfy święci Attack on Titan, ale do mnie jakoś nigdy nie przemawiały popularne tytuły pokroju Naruto, One Piece, Bleach itd. . Jestem fanem gigantycznej epopei Kentaro Miury, którą chyba wszyscy znają, a nazywa się ona „Berserk”. Jednak „Berserk” jest wszystkim fanom mangi znany, więc nie ma sensu pisać o przygodach Gutsa. Zostawię tutaj tylko cytat z tweetera Kamila Krupińskiego "Can someone help me find a behelith so i can sacrifice my loved ones to have the next chapter of Berserk?". Miura się rozleniwił albo zapedził w fabularny kozi róg. O czym zatem chciałem napisać?
Poprzedni odcinek świeżego cyklu Ostatnio przeczytane poświęcony był książce Bernarda Miniera Bielszy odcień śmierci. W tym roku ukazało się polskie wydanie kolejnej książki autora zatytułowanej Krąg. Wcześniej komplementowałam styl Miniera - autor wspaniale buduje napięcie, sprawnie żongluje podejrzanymi, wprawia czytelnika w dezorientację, a każdy pojawiający trop wprawia w zdumienie. Zastanawiało mnie, czy Minier będzie autorem jednej bardzo dobrej powieści kryminalnej. Skończywszy Krąg stwierdzam - druga powieść jest jeszcze lepsza od poprzedniej. Strach myśleć, jaką reakcję wywoła trzecia.
Cognition - Episode 2 jest wyraźnym krokiem naprzód w rozwoju gry. W tym epizodzie wisielców zastąpiło zamienianie ludzi w "mądre małpy". Psychopata, którego ścigamy uznał najwidoczniej, że żeby człowiek nie widział, nie słyszał i nie mówił nic złego, najłatwiej będzie po prostu pozbawić go poszczególnych narządów, które mądre małpy tylko zasłaniały. Nie zdradzę w recenzji, czy zabijał ogrodnik, ani jaki był jego prawdziwy motyw, ale nawet bez tej wiedzy, sam wstęp wystarczy, żeby zauważyć, że mamy do czynienia z jednym z największych psychopatów, jacy pojawiali się w grach przygodowych.
W grudniu 2011 roku, na Kickstarterze, zebrał potrzebne fundusze projekt zatytułowany Cognition: An Erica Reed Thriller. Gra miała być klasyczną przygodówką point-and-click, w której gracz wciela się w postać Agentki FBI, próbującej złapać seryjnego mordercę. Projekt dofinansowały 634 osoby, a zebrana kwota 34 tysięcy dolarów przekraczała wymagany próg o 9 tysięcy.
Co z tego wyszło?
Obserwując ostatnio wątek dotyczący seriali na forum GOLa można odnieść wrażenie, że na całym świecie emitowany jest jeden serial. Prawie każda próba skierowania dyskusji w inną stronę powoduje wcześniej czy później powrót wpisów pełnych spoilerów – bo przecież nie można zdradzać, co dzieje się w Breaking Bad. Podobno, poza tym serialem, nie dzieje się w tej chwili nic innego.
Seriale proceduralne mają tyleż samo zwolenników co przeciwników. Zamknięcie całej historii w jednym odcinku – o ile zostanie to umiejętnie zrobione – nie oznacza niczego złego, a dodatkowo nie wyklucza jakiejś dłuższej, ciągnącej się przez kilka epizodów historii. Tyle tytułem wstępu, bo nie zamieram tak naprawdę pisać o rodzajach seriali, tylko o jednym z fajniejszych seriali proceduralnych na jakie trafiłem w ciągu ostatnich kilku lat oglądania. Criminal Minds w chwili obecnej załapuje się u mnie do ścisłej czołówki.
„Ostatnie pożegnanie” Reeda Arvina, znanego już polskiemu czytelnikowi z „Krwi aniołów”, to połączenie dobrze znanych elementów kryminału noir (mocno kłania się Chandler), technothrillera i thrillera medycznego.
Główny bohater, młody, dobrze zapowiadający się prawnik Jack Hammond, traci pracę w renomowanej kancelarii przez przelotny romans z piękną kobietą. Od tej pory pracuje jako obrońca z urzędu dość podejrzanej klienteli. Po tajemniczej śmierci swojego znajomego, geniusza komputerowego Douga, przeprowadza swoje własne śledztwo, nie wierząc, że ten popełnił samobójstwo. Na jaw wychodzą powiązania Douga z piękną śpiewaczka operową, Michele Sonnier, żoną właściciela potężnego koncernu farmaceutycznego. Jack szybko odkrywa, że za śmiercią przyjaciela kryje się poważna afera. I oczywiście pakuje się w kłopoty.