Ciekawe wnioski wysunęli ostatnio redaktorzy vgchartz. Nie sądzicie, że takim Nintendo XXI wieku jest dla graczy Sony?
W ostatnich dwóch dekadach zeszłego stulecia to Nintendo było potentatem, który dyktował warunki. Sukcesy nie przyszły jednak bez przyczyny, bo japońscy wizjonerzy dostarczyli tysiącom graczy kilka fantastycznych serii gier. Któż z nas nie zna Mario, Zeldy, Metroida, czy Kirby’ego? Któż z nas nie spędził z nimi godzin doskonale się bawiąc? Dzięki tym bohaterom, światom i systemom zmienił się rynek wirtualnej rozrywki, a my zyskaliśmy okazję na wiele godzin rozrywki na najwyższym poziomie.
Na Kinecta cały czas zapowiadane są premiery kolejnych gier. Przeważająca większość nie budzi zaufania odbiorców i nie wywołuje entuzjazmu dziennikarzy. Są jednak jeszcze jakieś wyjątki. I je jednak łatwo zdyskredytować, co potwierdza niedawny przykład Blackwater, strzelanki zapowiedzianej na tegorocznym E3.
Sprzedaż kontrolera ruchowego Microsoftu jak dotąd okazuje się większym sukcesem, niż same gry tworzone z myślą o nim. Z jednej strony mamy ponad 10 milionów urządzeń sprzedanych w ciągu pół roku i rekord Guinessa, a z drugiej - ciągłe obietnice gier, które pokażą potencjał drzemiący w technologii. Najpierw dużą nadzieją, a potem bolesnym zawodem okazały się dla entuzjastów Kinecta ostatnie targi E3 - przypominam, że przed wydarzeniem koncern z Redmond zapowiadał wysyp tytułów dla tzw. hardkorowych graczy, co okazało się prezentacją delikatnie mówiąc mało przekonujących produkcji jak Kinect Star Wars czy wzbudzające uśmiech politowania przykłady implementacji kontroli ruchowej w grach typu Forza i Mass Effect. Biorąc pod uwagę fakt, że w temacie Kinecta nie wszystko idzie po myśli Balmera i kolegów, dobrym posunięciem jest udostępnienie narzędzi programistycznych pozwalających na wykorzystanie kontrolera w środowisku Windows.
Wśród fanów elektronicznej rozrywki przyjęło się ostatnimi laty uważać, że informacja z dnia wczorajszego jest stara. Wobec tego, wszelkie rewelacje z tegorocznych targów E3 pokryte są już kilkucentymetrową warstwą kurzu. W związku z tym zamierzałem darować sobie komentarz wobec konferencji Microsoftu, która tak bardzo mi się nie podobała, że wolałem nie mówić o niej wcale. Tymczasem pewien użytkownik serwisu YouTube wpadł na pomysł, by zmontować najbardziej żenujące momenty z wszystkich konferencji. Obejrzałem ten materiał i muszę przyznać, że nie sposób się nie zgodzić z wyborem najgorszych scen, którego dokonał autor. Zestawienie to zmotywowało mnie, do odkopania antycznego tematu i napisania tego wpisu. Zapraszam Was na cztery minuty „epickiego facepalma” oraz do lektury mojego krótkiego komentarza na temat prezentacji MS i targów, jako całości.
Jak wszyscy wiecie, w Los Angeles, USA, stan Kalifornia, trwają targi Electronic Entertainment Expo, czyli w skrócie E3. Przed momentem dosłownie zakończyła się pierwsza konferencja prasowa zwołana przez jednego z gigantów prezentujących się w tym roku w Mieście Aniołów. Na pierwszy ogień poszedł Microsoft. Nie wiem jak słabo będzie się musiało zaprezentować Sony i Nintendo, żeby nie wypaść dobrze w porównaniu z producentami Xboxa 360. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to gdyby Shigeru Miyamoto i Ken Kutargi wyszli na scenę i ogłosili, że tworzą dla swoich konsol stacjonarnych odpowiedniki Kinecta. Chyba bym tego nie przeżył.
Firma Microsoft uruchomiła specjalną ofertę dla studentów z USA, w ramach której mogą oni otrzymać za darmo konsolę Xbox 360 4GB. Promocją objęci zostali wszyscy studiujący na uczelniach wyższych, którzy kupią komputer PC z systemem Windows 7 wart przynajmniej 699 dolarów i spełnią jeden z dwóch warunków.
O Kinekcie napisano już naprawdę sporo. Początkowy entuzjazm i krytyka opadły i teraz nowy sprzęt mierzy się z realnymi ocenami wystawianymi na podstawie gier i funkcjonalności. Mnie jednak wciąż nie opuszcza pytanie, po co Microsoft stworzył Kinecta?
Zamiast wyrzucać z klawiatury sporą ilość krótkich notek, postaram się pisać o tym, co się dzieje w branży w nieco bardziej skondensowanej formie. W premierowym odcinku nowego cyklu na tapecie Pokemony, Mortal Kombat, Marvel vs Capcom 3, wyciąganie pieniędzy od EA i coś jeszcze.
David J. Garfield, założyciel i prezes kierujący m.in. serwisem GameGuideDog.com, mający za sobą pracę m.in. w Atari, Cavedog, Southlogic Studios, GT Interactive (był jednym z twórców pierwszego Unreala) i Microsofcie, opublikował dziś na wspomnianej stronie artykuł, w którym dyskutuje nt. następcy konsoli Xbox 360. Najciekawsze jest to, że autor opiera się na informacjach, które (rzekomo) uzyskał od kolegów pracujących w kampusie Microsoftu w Bellevue w stanie Washington.
O człowieku, który złamał zabezpieczenia PlayStation 3 jest ostatnio głośno. George 'Geohot' Hotz opublikował kluczowe informacje potrzebne do ominięcia systemów konsoli, za co zresztą spotka się w sądzie z firmą Sony. Co ciekawe konkurencyjny Microsoft wyciąga do hakera przyjazną dłoń i nieoficjalnie zaprasza go do współpracy nad oprogramowaniem.