Oto kolejny tekst z cyklu Tomek bierze się za gierkę, o której nie ma zielonego pojęcia. Całość jest wynikiem mojej nieustannej misji poszerzenia swoich horyzontów. Trudno powiedzieć gdzie zawędruje dalej ale odhaczyłem kolejny kawałek kompletnie obcej mi japońszczyzny i jestem z tego faktu zadowolony.
Planowałem tutaj napisać coś o shinobi, samurajach i Japonii w epoce Edo. Przypomniałem sobie jednak, że przez lata zaczynałem w ten sposób dziesiątki recenzji i tekstów. Dlatego zamiast powielać tamten schemat postanowiłem uderzyć w trochę inne nuty. Cieszę się, że żyjemy w czasach, gdy każdy może znaleźć dla siebie jakiś gatunek lub konkretny tytuł. Kickstarter, Steam Greenlight, twórcy indie i rozwój pecetowego rynku gier sprawiły, że zakończył się okres powielania tych samych schematów. Dlatego nie muszę obawiać się tego, że czyjeś głupie decyzje przyczynią się do powstawania kwiatków takich jak Commandos: Strike Force. Dzięki nowej sytuacji na rynku zamiast kolejnych klonów Call of Duty mogą pojawiać się produkcje takie jak Shadow Tactics: Blades of the Shogun.
I wojna światowa jest tematem niezwykle ciekawym, lecz jednocześnie lekko pominiętym w kulturze popularnej. Właściwie dlaczego? Konflikt z lat 1914 - 1918 na zawsze zmienił postrzeganie porządku świata, a także doprowadził do zrewolucjonizowania hierarchii społecznej, czy też technologicznej. Nazwano go Wielką Wojną, gdyż miał on położyć kres wszystkim pozostałym, co oczywiście wynikało z jego przerażającej skali. Na frontach życie oddało wiele milionów młodych chłopców, którzy marzyli, kochali i chcieli wrócić do domów. Dlaczego jednak tak ciekawy temat ciągle jest pomijany w grach komputerowych? Przede wszystkim stąd, iż to II wojna światowa jest tym konfliktem historycznym, który wybierają najczęściej twórcy. To tutaj łatwiej wskazać tych „złych”, czy też pozwolić graczowi na prowadzenie dynamicznych potyczek. W dodatku temat ten jest o wiele bardziej znany w powszechnej świadomości o czym świadczy najlepiej jego popularność w Hollywood.
Współczesna niemiecka literatura fantasy jest mi kompletnie obca. Dlatego gdy usłyszałem, że powieść The Dwarves doczeka się gry wideo, w głowie nie zapaliła się żadna lampka. Prawdę mówiąc przez dłuższy czas myliłem ten tytuł z innymi grami o krasnoludach. Teraz kiedy ograłem ten tytuł, zastanawiam się czy nie poszukać w bibliotece książek autorstwa Marcusa Heitza.
Tom Clancy’s The Division walczy o przetrwanie w obliczu malejącej liczby graczy. Najpierw poprawiono kluczowe błędy endgame’u łatką 1.4, a niedawno miała miejsce premiera opóźnionego dodatku Survival. Jeśli ktoś odłożył The Division na bok, zniechęcony bezowocnym, powtarzalnym grindem, to warto dać nowej zawartości szansę. Raczkujący gatunek loot shooterów polega na systematycznym dodawaniu nowych wyzwań i wydaje się, że tym razem autorzy trafili w dziesiątkę! W jednej misji upchano ogromną swobodę działania, presję czasu, autentyczne wybory moralne, walkę z minibossem i mnóstwo stopniowo dawkowanych emocji. Na dokładkę spotykamy tu chyba najlepszą sztuczną inteligencję w grach i totalne zatarcie granicy pomiędzy rozgrywką solową, coopem i multiplayerem.
Trylogia Assassin's Creed: The Ezio Collection dostępna na PlayStation 4 i Xbox One zasłynęła w sieci dzięki dziwacznej facjacie jednego z przechodniów w ACII. Tymczasem przygody Ezio wyglądają całkiem nieźle i przede wszystkim nadal są bardzo grywalne, a cały pakiet można nabyć w atrakcyjnej cenie.
Tyranny spadło na fanów gier fabularnych jak grom z jasnego nieba – przez długi czas najnowszą produkcję studia Obsidian Eterntainment otaczała aura tajemnicy, w niczym nie przypominająca długiego nakręcania oczekiwań i kolejnych obsuw towarzyszących produkcji ubiegłorocznego Pillars of Eternity. Rozczarowany poprzednią propozycją Obsidianu, do Tyranny podchodziłem sceptycznie i ostrożnie, bojąc się wziąć kota w worku. Ostatecznie skusiłem się na zakup w dniu premiery, zachęcony faktem, że nad rzeczoną grą pracowała inna ekipa deweloperska, nie będąca pod wodzą Josha Sawyera, a także intrygującą otoczką bycia „tym złym” i to w świecie, gdzie zło zatriumfowało. Ku mojemu zdziwieniu: nie zawiodłem się, a wręcz dobrze się bawiłem, choć do panteonu absolutnych klasyków gatunku Tyranny raczej nie wejdzie. Co mnie urzekło, a co nie do końca zagrało – po odpowiedzi zapraszam do tekstu.
Ubisoft wziął sobie do serca uwagi graczy po umiarkowanym przyjęciu pierwszej części Watch Dogs. Dwójka jest znacznie ciekawsza i mocno akcentuje swobodę rozgrywki. Co ciekawe, przy okazji twórcom gry udało się wykreować chyba najwierniejszy obraz współczesnego, przesyconego technologią świata, jaki kiedykolwiek powstał w grach wideo.
Skyrim, niegdyś król gatunku RPG, powraca w lekko zremasterowanej wersji zatytułowanej Special Edition. Czy po pięciu latach od premiery, podczas których zdążył wyjść fenomenalny Wiedźmin 3: Dziki Gon, produkcja Bethesdy ma nadal rację bytu? Postanowiłem to sprawdzić i jestem bardzo przyjemnie zaskoczony - oprawa graficzna wygląda bardzo dobrze, a rozgrywka nie zestarzała się ani trochę!
Microsoft wykupił czasową ekskluzywność najnowszej odsłony kultowej serii Tomb Raider dla platform Xbox One i Windows Store na PC. Posiadacze PlayStation 4 musieli przez to czekać aż rok na poznanie kolejnego epizodu przygód Lary Croft. W międzyczasie na platformie Sony pojawił się jednak świetny Uncharted 4: Kres Złodzieja. Czy wobec tego wszystkiego warto było czekać na Rise of the Tomb Raider? Tak, gra jest bowiem bardzo dobra, a na PS4 prezentuje się naprawdę godnie.