Najlepsze seriale Marvela - ranking 2020
Ranking najlepszych seriali Marvela
Ujawniono enigmatyczną zapowiedź wideo trzeciego sezonu Daredevila
Tydzień po premierze - spoilerowa recenzja The Defenders na Netfliksie
Czterej jeźdźcy Marvela i Netflixa
The Defenders - oficjalny zwiastun marvelowskiej miniserii Netfliksa
Kinowe Uniwersum Marvela przez ostatnie lata znacząco się rozrosło. Śledzenie wszystkich jego trybików potrafi zmęczyć nawet największych fanów superbohaterów, zwłaszcza, gdy nie ograniczamy się wyłącznie do filmów i chcemy być także na czasie z serialami. Prawda jest jednak taka, że nie wszystkie wchodzące w skład MCU tytuły warto oglądać. Choć wśród sygnowanych logiem Domu Pomysłów produkcji telewizyjnych znajdziemy świetne perełki, są tam także projekty, które okazują się zwyczajną stratą czasu.
Serialowe uniwersum Marvela przez ostatnie lata znacząco się rozrosło. Śledzenie wszystkich jego trybików potrafi zmęczyć nawet największych fanów superbohaterów, zwłaszcza, gdy nie ograniczamy się wyłącznie do tytułów wchodzących w skład Kinowego Uniwersum Marvela, chcąc być także na czasie z serialami związanymi z X-Men. Prawda jest jednak taka, że nie wszystkie tytuły sygnowane logiem Domu Pomysłów warto oglądać – choć wśród nich znajdziemy świetne perełki, trafią się tam także projekty, które okazują się zwyczajną stratą czasu.
Choć Netflix aktualnie skupia się na promocji mającego zadebiutować jeszcze w tym roku serialu o Punisherze, amerykański koncern nie zapomina o dawkowaniu informacji o pozostałych będących w produkcji tytułach opartych na komiksach Marvela. Na oficjalnym twitterowym koncie Daredevila pojawiła się nietypowa zapowiedź trzeciego sezonu przygód niewidomego mściciela.
Wszyscy, którzy naprawdę na ten serial czekali, już go obejrzeli. Zapowiadane od kilku lat spotkanie czterech "małokalibrowych" superbohaterów - Daredevila, Jessiki Jones, Luke'a Cage'a i DANNY'EGO RANDA, NIEŚMIERTELNEGO IRON FISTA, OBROŃCY KUNLUN, stało się ciałem. Osiem odcinków The Defenders zapewniło mi sporo zabawy, ale nie obyło się bez kręcenia nosem. Wy swoją opinię na pewno już macie wyrobioną. Chcecie poznać moją? Zapraszam!
Wszystkie ekranowe wykwity (duże i małe) z logo Marvela bardzo lubię i jestem im w stanie sporo wybaczyć. Obejrzałem chyba wszystko, co było do obejrzenia, podobnie jak wielu z Was. Im dłużej filmowe uniwersum trwa, tym większe robią się oczekiwania. Wszak wszystko już widzieliśmy. A może pojawia się zmęczenie i znudzenie? Wszak wszystko już widzieliśmy... Po premierach czterech solowych seriali finansowanych przez Netflix, można pokusić o kilka spostrzeżeń. Złoczyńcy na małym ekranie są ciekawsi niż ci na dużym. Niedostatki budżetowe można przykryć rozbudowaną fabułą i małym kalibrem fabularnego zagrożenia (choć czasami niedostatków budżetowych przykryć się nie da). Historie osadzone w normalnej rzeczywistości robią lepsze wrażenie niż te, ocierające się o fantastykę.
Gdy kilka lat temu Netflix i Marvel ogłosiły produkcję czterech seriali zmierzających do wspólnej serii „Defenders”, większość widzów pewnie wzruszyła ramionami, lub wręcz uznała to za próbę odcinania kuponów od sukcesu znajdujących się wtedy w pełnym blasku Avengers. Dziś gdy mamy za sobą pierwsze sezony wszystkich seriali (a w przypadku „Daredevila” nawet dwa), możemy stwierdzić, że netflixowe uniwersum nie tylko nie ustępuje kinowemu, ale nawet jest od niego dojrzalsze i ciekawsze.
Doczekaliśmy się premiery oficjalnego trailera netfliksowej miniserii The Defenders, stanowiącej część kanonu Marvel Cinematic Universe. Produkcja, mająca na celu połączenie i rozwinięcie historii przedstawionych w dotychczasowych odcinkach marvelowskich seriali Daredevil, Jessica Jones, Luke Cage i Iron Fist, pojawi się w ofercie popularnej platformy w okresie wakacyjnym.
Dzięki serialowi emitowanemu na Netfliksie, Daredevil – superbohater ze stajni Marvel Comics – regularnie zyskuje na popularności. Nie dziwi więc, że wiele osób chętnie zagrałoby w grę na bazie przygód niewidomego, nocnego mściciela. Zapewne niektórzy z Was pamiętają, że taki pomysł był już kiedyś na tapecie (a w wydaniu 2D na konsolę GBA doczekał się nawet realizacji). Ekipa Unseen64 postanowiła o nim przypomnieć.
Na początku maja dowiedzieliśmy się, że nowym Hanem Solo został Alden Ehrenreich, który nie tylko zagra w filmie opowiadającym o młodości ulubionego przemytnika galaktyki, ale najprawdopodobniej pojawi się również w małej roli w filmie Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie. Lista chętnych do zagrania Hana Solo była długa i okazało się, że o rolę starał się również Charlie Cox, odtwórca głównej roli w serialu Daredevil. I najprawdopodobniej właśnie netflixowa produkcja przeszkodziła mu w dołączeniu do uniwersum Gwiezdnych wojen.
Netflix w końcu mnie zawiedzie. Przy liczbie produkowanych rocznie sezonów seriali, nad jakimi amerykański gigant sprawuje piecze, niemożliwym jest, by udało się cały czas utrzymywać wysoki poziom i każdy jeden serial sygnowany tą marką, po jaki sięgam, okazywał się w najgorszym wypadku bardzo dobry. W końcu czegoś nie uda się dopilnować i gdzieś wśród kolejnych sezonów Narcosa, House of Cards czy kolejnych produkcji superbohaterskich trafi się jakiś potworek, który srodze zawiedzie wygórowane oczekiwania. To po prostu kwestia rachunku prawdopodobieństwa. Na szczęście dzień ten jeszcze nie nastał – drugi sezon Daredevila w niczym nie ustępuje swojemu poprzednikowi.
Już nie dni, a godziny dzielą nas od premiery drugiego sezonu zeszłorocznego hitu serialowego, Daredevila, stworzonego i dystrybuowanego przez stację Netflix. Tak jak pierwsza seria koncentrowała się na przedstawieniu początków superbohaterskiej kariery Matta Murdocka i na starciu z królem przestępczego półświatka Nowego Jorku Wilsonem Fiskiem, tak druga w dużej mierze poświęcona zostanie wprowadzeniu dwójki interesujących postaci, które podobnie jak Daredevil walczą ze złem, ale robią to nie bojąc się przekraczać granic moralnych i bez skrupułów mordując złoczyńców.