Wydawnictwo Scream Comics w ostatnim okresie naprawdę mocno rozpieszcza fanów „Obcego”. Obok naprawdę genialnego Labiryntu, rodzime komiksowe uniwersum wzbogaciło się również o tytuł "Aliens: Ratunek", w którym to Brian Wood kończy rozpoczętą przez siebie historię Amandy Ripley i Zuli Hendricks.
Alienowe poletko dzieł komiksowych w ostatnim okresie dość mocno zaznaczyło swoją obecność na naszym rodzimym rynku, dzięki wydawnictwu Scream Comics. Fani krwiożerczego obcego mogą wybierać z szerokiej palety dobrych tytułów, co jakiś czas dodatkowo trafiając na dzieła mocno wybijające się pond pewien i tak dość wysoki poziom. Taką właśnie pozycją jest Aliens – Labirynt, komiks troszkę inny niż wszystkie, umiejący naprawdę mocno zaintrygować fana uniwersum.
Wyłaniająca się z nieprzebranych mroków wielka, czarna, przerażająca głowa pełna śmiercionośnych zębów, której posiadacz zamiast krwi ma zabójczy kwas. Chyba każdy, kto nie spędził ostatnich dziesięcioleci w kompletnym odosobnieniu, automatycznie będzie kojarzyć ten opis. Obcy będący kosmiczną maszyną do zabijania stał się doskonale rozpoznawalną ikoną popkultury dzięki wyśmienitemu filmowi Ridley Scott. Mało jednak kto wie, że pojawił się on również na łamach książki, która powstała na kanwie filmowego scenariusza. Czy słowo pisane potrafi równie mocno fascynować i przerażać jak ruchomy obraz?
Potraktujcie ten tekst jako niezobowiązującą listę typu "top", bo tym w gruncie rzeczy jest. Subiektywnym zestawieniem ośmiu kobiecych postaci, które pokazały kinomanom, że silna babka nie jest zjawiskiem niezwykłym. 8 marca, w Dzień Kobiet, do kin zawita Carol Danvers, czyli słynna Kapitan Marvel. Będzie to pierwszy film w MCU poświęcony w pełni kobiecej bohaterce. Twórcy spod znaku DC zaoferowali widzom udane przygody Wonder Woman już prawie 2 lata temu. Wtedy pojawiło się dużo tekstów, że heroina grana przez Gal Gadot to pierwsza taka twardzielka w wysokobudżetowym kinie - oczywiście wtedy była to nieprawda i teraz też jest. Więc zerknijmy, kto - obok Diany - zasługuje na tytuł silnej babki w kinie.
Gal Gadot - Wonder Woman
Zacznę więc od cudownej kobiety, która w ciele izraelskiej aktorki pojawiła się na kinowych ekranach w 2016 roku, jako jedna z lepszych części filmu Batman v Superman. Rok później jej solowy film postawił sprawę jasno - uniwersum kinowe DC działa dobrze, gdy koncertuje się na przygodach jednego herosa. W tym wypadku heroiny. Nieco naiwnej, zdecydowanie zbyt optymistycznej, ale przy tym potężnej i sprawiedliwej. Wonder Woman to całkiem niezły przykład silnej babki.
Obcy: Przymierze, czyli nowe dzieło Ridleya Scotta zarabia kolejne miliony na całym świecie i jednocześnie dzieli widownię oraz fanów uniwersum zapoczątkowanego prawie 40 lat temu. Nie brakuje w sieci pochwał, w których daje się wyczuć uznanie dla reżysera próbującego znaleźć nowy charakter dla serii o legendarnym potworze. Na drugim biegunie znajdują się jednak głosy krytyczne, zrównujące Przymierze z ziemią. Swoje 3 grosze na temat filmu dodałem w komentarzach pod recenzją fsm'a, któremu nowy Obcy przypadł do gustu (z zastrzeżeniem, że nie był to seans idealny).
Dyskusja pod tekstem była na tyle gorąca, iż postanowiłem skrobnąć ten artykuł jako swoiste uzupełnienie i rozwinięcie myśli. Jeżeli jeszcze nie oglądałeś Przymierza, ostrzegam – zgromadziłem tutaj całą masę gigantycznych spojlerów.
Sigourney Weaver zaprzeczyła w rozmowie z Aggressive Comix, jakoby Alien 5 w reżyserii Neilla Blomkampa (m.in. Dystrykt 9) został skasowany. Z informacji podanych przez odtwórczynię roli Ellen Ripley wynika, że obraz, zapowiadany jako bezpośrednia kontynuacja filmów Obcy: 8 pasażer Nostromo od Ridleya Scotta oraz Obcy – decydujące starcie wyreżyserowanego przez Jamesa Camerona, nie został porzucony i ma się dobrze.
Jeśli mieliście kiedyś (nie)przyjemność zaplątać się w zakątki internetu opanowane przez tak zwane nazifeministki (i nazifeministów, bo nie brak również mężczyzn hołdujących ich opiniom), czytając ich mógł ukazać się Wam obraz świata, w którym Hollywood zostało opanowane przez wiernych patriarchatowi szowinistów i rola kobiet we wszystkich filmach sprowadzona została do obiektu seksualnego, damy w opałach i/lub narzędzia mającego zapewnić motywację głównemu, obowiązkowo męskiemu bohaterowi. Tymczasem, jak każda skrajność, jest to opinia ekstremalnie przesadzona, w rzeczywistości bowiem w filmach nie brakuje zarówno interesujących i wiarygodnych kreacji kobiecych, jak i twardzielek mających charakterologiczne cojones nie mniejsze niż Schwarzenegger i Stallone razem wzięci. Jak zdradza tytuł tego tekstu, tematem dzisiejszej „lekcji” będzie ta druga kategoria. Zapraszam do przeglądu największych żeńskich „badassów” kina akcji.
Wykrywanie wroga przez ściany… W grach multiplayer często ukazane jako minimapa, w kampaniach fabularnych w postaci wymyślnych urządzeń. W Obcym był to kultowy chyba już detektor ruchu, Rainbow Six od zawsze ma swój wykrywacz pulsu serca, coś podobnego wprowadzono też do serii Call of Duty, gdzie detektor przytwierdzany był bezpośrednio do broni. W sieci znajdziemy pełno dyskusji, o tym jak powinien działać taki system, by nie zaburzać balansu rozgrywki, albo wręcz jak niepotrzebne jest takie nierealne, fikcyjne urządzenie (wyczytane na jakiś forum Modern Warfare). Hmmm, fikcyjne??? W żadnym wypadku!
Film Alien, nasz swojski Obcy, to jeden z najlepszych i najsłynniejszych horrorów s-f w historii kina. Ridley Scott w 1979 stworzył dzieło ponadczasowe, które dzięki świetnej głównej bohaterce, bardzo dobremu scenariuszowi i, przede wszystkim, niezwykłym projektom H.R. Gigera na zawsze zapisał się w annałach kinematografii. A czy wiecie, że Obcy narodził się jako swego rodzaju adaptacja fantastyczno-naukowej komedii Dark Star z 1974 roku?
Używając słowa egranizacja narażamy się na dawkę słów, niekoniecznie cenzuralnych, od przeciętnego człowieka, który wytknąć nam musi, iż nie umiemy wypowiadać literki „k” dodając jednocześnie słowo na tęże spółgłoskę. Dla gracza jednak, nawet niedzielnego, słowo to jest już bardziej znane i budzi różne emocje. Z jednej strony kojarzy się ze stosunkowo słabymi grami wypuszczanymi na fali sławy płynącej wraz z filmem i często te produkcje wychodzą równo z premierą lub tuż przed nią, aby widz po oglądnięciu w kinie był „na świeżo” i ewentualnie nie sprawdził, czy gra do grania się nadaje. Z drugiej strony wymienić idzie też kilka tytułów, które oprócz powiązania z kinematografią, mają także swój wkład w scenę gejmingową, choć, niestety raczej nie zdarzają się perełki, na myśl o których, widzielibyśmy przede wszystkim grę zamiast filmu będącego jego pierwowzorem. Dziś przyjrzymy się kilku produkcjom pozwalającym w większym lub mniejszym stopniu zagrać w film. Czy te gry są to dobre czy złe, ciężko ocenić. Każdy ma swój gust, jednakże na pewno te, przeze mnie wymienione, są godne polecenia.