Recenzja filmu Amerykanin w marynacie. HBO bawi się w Netflix
Udręka małych dzieci od Stephena Kinga trafi na wielki ekran
Pierwsze recenzje To - dobry film, ale niezbyt straszny
Mroczna wieża - Recenzja
Silmarillion na srebrnym ekranie – czy to się kiedykolwiek stanie?
Rainbow Six trafi do kin. Ryan Reynolds w głównej roli?
Skąd taki tytuł recenzji? HBO jest znane z tego, że posiada solidne portfolio oryginalnych seriali i niewiele filmów wyprodukowanych pod własna banderą. Amerykanin w marynacie, technicznie rzecz biorąc komedia z Sethem Rogenem, to "HBO Max Original Movie" stworzony jako jedna z pierwszych produkcji na nową platformę streamingową. Film z z niezrealizowanym potencjałem, wybitnie średni, ale za to ze znaną twarzą w głównej roli. Wypisz, wymaluj, jak na Netfliksie.
Amerykanin w marynacie jest ekranizacją bardzo fajnego opowiadania Sell Out autorstwa Simona Richa (tekst można przeczytać za darmo na stronie New Yorkera), a adaptacji dokonał sam pisarz. No i trochę popsuł, choć uwspółcześnienie mającej 7 lat istrii wyszło mu nieźle. Ale po kolei. Seth Rogen gra Herschela Greenbauma, ambitnego Żyda z początku XX wieku, który pragnie uczynić swoją rodzinę najsilniejszą w całym USA. Na razie jednak pracuje w fabryce pikli jako szczurogniot. Absurdalny wypadek sprawia, że ów dżentelmen zostaje zamarynowany na 100 lat. Seth Rogen gra Bena Greenbauma, prawnuka Herschela, który daleki jest od bycia najpotężniejszym Żydem w USA. I co dalej?
Sukces To – blisko 190 mln dolarów przychodu w weekend otwarcia – oraz zainteresowanie, jakie wzbudziła ostatecznie nieudana ekranizacja cyklu Mroczna wieża, pokazują, że zapotrzebowanie na adaptacje książek Stephena Kinga jest ogromne. Wiedzą o tym doskonale wytwórnie filmowe, które kują żelazo póki gorące, zapowiadając kolejne produkcje tego typu. Tym razem wybór padł na Udrękę małych dzieci – opowiadanie napisane przez Kinga w 1972 roku, ale najlepiej znane jako część zbioru Marzenia i koszmary z 1993 roku.
To (ang. It) – najnowsza próba przeniesienia twórczości Stephena Kinga na wielki ekran – doczekało się pierwszych recenzji. Horror, którego polska premiera zaplanowana jest na najbliższy piątek, spotkał się z ciepłym przyjęciem krytyków. Część z nich uznała produkcję w reżyserii Andresa Muschiettiego (Mama) za jedną z najlepszych ekranizacji książek mistrza grozy w historii.
Kiedy szedłem na nowy film Nikolaja Arcela, nie miałem żadnych oczekiwań poza jednym, którym był fakt, by dało się to oglądać. ” Mroczna wieża” to adaptacja książki o tym samym tytule pióra mistrza grozy. - Stephena Kinga.
Pozwolę sobie zacząć od kontrowersyjnej opinii – trylogia na kanwie Hobbita wcale nie była ani katastrofalna, ani w ogóle bardzo zła, zarówno z punktu widzenia filmów samych w sobie, jak i adaptacji książki (książeczki?) Tolkiena. Owszem, nie były to również produkcje zbyt dobre, ale miały garść atutów, dzięki którym mogły się podobać. Po co o tym mówić kilka lat po debiucie Bitwy Pięciu Armii? Bo sądzę, że osób podobnego zdania jest więcej – osób, które, tak jak ja, chętnie zobaczyłyby jeszcze trochę Śródziemia na ekranach kin. Materiału źródłowego nie brakuje – nietknięte przez filmowców wciąż pozostają niezliczone opowieści zebrane w Silmarillionie. Jednak czy branża filmowa (czyt. Warner Bros.) faktycznie może – i chce – zabrać widzów na jeszcze jedną podróż po Tolkienowskich krainach? Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie.
Wytwórnia Paramount Pictures, posiadająca od kilku lat prawa do ekranizacji serii Rainbow Six, postanowiła w końcu zrealizować swój plan. W efekcie dowiedzieliśmy się, że powstający film zostanie napisany i wyreżyserowany przez Akivę Goldsmana (dzięki, Deadline). Scenarzysta Batmana Forever, Pięknego umysłu, Ja, robot, Kodu Da Vinci i Jestem legendą w głównej roli najchętniej obsadziłby Ryana Reynoldsa, robiącego ostatnio furorę jako Deadpool.
Dr. Dolittle, bohater serii powieści dla dzieci autorstwa Hugh Loftinga, cieszy się nieprzerwaną popularnością wśród najmłodszych. Oczywiście nie uszło to uwadze filmowców, którzy regularnie angażują go do pracy na wielkim ekranie. W słynnego lekarza-weterynarza, któremu dane było pojąć język zwierząt, wcielali się przed laty Rex Harrison (w 1967 roku, na musicalową modłę) oraz dwukrotnie Eddie Murphy. Kolejną próbę przybliżenia jego postaci podejmą wytwórnia Universal oraz Robert Downey Jr (Iron Man, Sherlock Holmes).
Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że prace nad zaanonsowaną pod koniec ubiegłego roku nową kinową adaptacją Diuny ruszą całkiem sprawnie. W październiku do kin trafi bowiem najnowszy film Denisa Villeneuve’a – Blade Runner 2049, będący kontynuacją kultowego filmu Ridleya Scotta – i reżyser niedawnego Arrival (Nowy początek), któremu zlecono nakręcenie adaptacji powieści Franka Herberta, będzie mógł zająć się kolejnym projektem. Niestety, wszystko wskazuje na to, że tak się nie stanie i na obraz przyjdzie nam poczekać trochę dłużej.
O filmie Pokot, najnowszej produkcji sygnowanej przez Agnieszkę Holland, trzeba wiedzieć dwie rzeczy - jest bardzo "eko" i jest śliczny. Czy to jednak oznacza, że jest filmem dobrym? Albo więcej niż dobrym, o czym może świadczyć wyróżnienie na festiwalu w Berlinie (Srebrny Niedźwiedź za otwieranie nowych horyznotów)? Zapraszam na recenzję w wykonaniu osoby, która będącą bazą dla scenariusza książkę Olgi Tokarczuk zna i lubi. Darz bór!
Akcja filmu dzieje się w Dolinie Kłodzkiej, miejscu niemożliwie wręcz malowniczym, co oko kamery uchwyca tak często, jak się da. Janina Duszejko ("mów mi Duszejko, ignoruję swoje imię") to była projektantka mostów budowanych w egzotycznych krajach, która na emeryturze osiadła w górskim pustkowiu i naucza dzieci angielskiego. Do najbliższego sąsiada ma kilka minut spaceru przez las, więc raczej trzyma się samotnie, a jej wielką pasją są astrologia i bezbrzeżna miłość do zwierząt. Ten ostatni element jest główną siłą napędową fabuły.
Doczekaliśmy się nowych wieści o zapowiedzianej pod koniec ubiegłego roku, nowej kinowej adaptacji Diuny. Z informacji, jakimi podzielił się z fanami uniwersum Brian Herbert – syn Franka Herberta, autora jednej z najważniejszych powieści science fiction w historii, a zarazem kontynuator książkowej sagi – wynika, że film zostanie wyreżyserowany przez Denisa Villeneuve’a.