Więcej obaw, niż zachwytu. No Man's Sky
The Solus Project (PS4) - w poszukiwaniu drugiej Ziemi...
Vostok Inc. (PS4) - kosmiczny kapitalizm rządzi!
TOP 8: Filmy, które musisz zobaczyć przed "Grawitacją"
On Mars_ 2 - Sojuszników wybieraj ostrożnie, najlepiej wcale
Czerwony Pingwin Musi Umrzeć 2 - Wpłynąłem na kosmicznego przestwór oceanu
Dołączenie do potężnego kościoła, który troszczy się o swoją trzódkę, wydaje się niezłym pomysłem w niegościnnej, marsjańskiej kolonii karnej. Tym bardziej, gdy jest się byłą policjantką ściągającą na siebie wzrok licznych gangów. Gorzej, jeżeli za fasadą miłości i dobroci deklarowanych przez sektę, odkryjemy cele zgoła odmienne.
Załoga statku kosmicznego "Śpiący Prosiak" składa się z małego "Popeye'a", lowelasa z gadającą strzelbą, kudłatego stwora i wisienki-ninja. Ta sympatyczna zgraja, która nieroztropnie straciła swój statek okazuje się być wmieszana w intrygę większą, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.
Miłośnicy space weteranów radujcie się! Oto na rodzimym rynku pojawiła się seria komiksowa, która zdecydowanie powinna znaleźć się w sferze waszych zainteresowań. OKP Dolores to nowa kosmiczna odyseja, która powinna wam zapewnić sporą dawkę rozrywki i relaksu, która zdecydowanie przyda się w obecnych nerwowych czasach niepokoju.
Evan Currie to autor dość dobrze znany miłośnikom powieści sci-fi, głównie dzięki świetnej serii Odyssey One. Kiedy jedna historia się kończy, a głowa ciągle jest pełna pomysłów, to kwestią czasu było pojawienie się czegoś nowego. Fani nie musieli zbyt długo czekać na kontynuację kosmicznej sagi. Tym razem bohaterowie rzuceni są w mniej zbadane i niezbyt gościnne regiony kosmosu, gdzie czeka ich mnóstwo wyzwań i mocniej akcji, czyli dokładnie tego, co książkowi galaktyczni wyjadacze lubią najbardziej (przynajmniej niektórzy).
Część naukowców twierdzi, że ludzkość, zamiast zadawać sobie pytanie „, czy jesteśmy sami w kosmosie” powinna raczej pytać „kiedy ktoś postanowi nas odwiedzić”. Jeśli już to nastąpi czy będzie to kurtuazyjna wizyta, gdzie przy herbatce wymienimy uprzejmości, czy może bardziej jak kontakt Kolumba i Indian? Vladimir Wolff w swoim cyklu Pierwsze starcie postanawia pokazać swoją wizję takiej „wizyty”, która pokazuje niecne zamiary gości.
Fani książek z gatunku science fiction z pewnością doskonale znają nazwisko B.V. Larson. Autor dostarczył na rynki światowe kilka solidnych pozycji, które epatowały kosmiczną fantazją autora. Jedną z nich jest seria Rebel Fleet, której czwarta część stosunkowo niedawno pojawiła się na rodzimym rynku. Miłośnicy tytułu z pewnością mocno zaintrygowani są dalszymi losami kapitana Blake’a, który słynie z tego, że uwielbia wpakowywać się w przeróżne poważne kłopoty.
Zaledwie kilka miesięcy po debiucie serii Shadow Raptors na rynku pojawia się kolejny tom całkiem dobrze zapowiadającej się powieści sci-fi. Szybko pragnę uspokoić wszystkich zaniepokojonych ekspresowym postępem prac, które mogły odbić się na jakości dzieła – nadal jest dobrze. Autor najwyraźniej ma nieograniczone pokłady wyobraźni i czuwa nad nim muza (niewykluczone, że w postaci kota), odpowiedzialna za powieści z gatunku space opera.
Kapitan Leo Blake-wielki bohater rebelii, który zdołał pokonać Imperium i pokazać, że z Ziemią warto się liczyć. Ma on jednak niesamowity dar do ściągania na siebie przeróżnych kłopotów, które w większości przypadków sprowadzają zagrożenie na całą planetę. Po raz kolejny będzie musiał on objąć dowodzenia nad powierzoną mu jednostką i zrobić wszystko, aby rozwiązać zaistniały problem.
Pan Dariusz Domagalski nie zasypuje gruszek w popiele i trzecia część serii Hamjdal po raz kolejny zachwyca czytelników wartką akcją. Tym razem jednak ludzcy bohaterowie zostaną postawieni w sytuacji, która nie przyniesie im chwały i zaszczytów, wręcz przeciwnie czeka ich ból, cierpienie, rezygnacja a niektórych z nich nawet śmierć.
Być może ktoś, gdzieś, kiedyś z wybujałą wyobraźnią, zastanawiał się jak wyglądałoby połączenie klasycznego Star Treka, Żołnierzy Kosmosu z elementami powieści przygodowej. Na całe szczęście nie trzeba już w tej kwestii nadmiernie wysilać swojej wyobraźni, wystarczy sięgnąć po drugą część cyklu HAJMDAL i zaspokoić swoją ciekawość. Dariusz Domagalski stworzył dzieło, które być może do najbardziej ambitnych nie należy, ale pochłania się je z wielką przyjemnością i ciągle chce się więcej.