W obronie Criterion Games
W co gracie w weekend? #364 – Gdy nie idzie w grach
W co gracie w weekend? #363
W co gracie w weekend? #362
W co gracie w weekend? #361: Skyrim (Dragonborn), NFS Shift 2, Metro 2033, DoA4
W co gracie w weekend? #360: Virtua Fighter V Ultimate Showdown, Gears 5 (Boomsnipes) i NFS Shift 2
Cześć wszystkim. Mam nadzieję, że samopoczucie Wam dopisuje i dalej ogrywacie ulubione gry. U mnie ostatnio bywało z tym różnie, dlatego też napisałem dziś w kilku słowach o tym, co możemy zrobić gdy nie idzie nam w grach wideo.
Tydzień temu nie dałem rady wrzucić kolejnego odcinka W co gracie w weekend? Dogadywałem szczegóły ważnego kontraktu. Poza tym po odpadnięciu wszystkich słabeuszy z Euro nareszcie da się oglądać ten turniej. Czasu na granie miałem zatem niezbyt dużo. Ogrywam raptem dwie gry, a więc Shift 2 oraz Gears 5. Mam nadzieję, że u Was jest lepiej pod tym względem.
Cześć wszystkim. Oby w ten weekend humor dopisywał Wam tak jak mi po wczorajszym meczu naszych piłkarzy. Z lekką głową zawsze lepiej gra się w gry wideo. Jeśli o mnie chodzi, to nie gram aktualnie w nic nowego. Kilka dni temu udało mi się zdobyć wszystkie osiągnięcia w Metro 2033. To jednak tylko czubek góry lodowej przy innych tytułach, z którymi bawię się całymi latami i miesiącami. Po więcej zapraszam do dalszej części tekstu.
Witajcie wszyscy. Zazwyczaj na łamach tego cyklu piszę o postępach w aktualnie ogrywanych grach. Tym razem starałem się uwypuklić zalety opisywanych dziś tytułów. Jeśli macie ochotę, to Wy także możecie dorzucić swoje trzy grosze w komentarzach.
Witam wszystkich. Jakie gry ogrywacie w ten weekend? U mnie tym razem powrót po latach do świata Virtua Fighter, kolejny event w Gears 5 oraz tryb kariery w Shift 2.
Jest Genewa, jest Frankfurt, jest i Poznań Motor Show - największa taka impreza w Polsce. To nie do końca salon samochodowy, bo można na nim zobaczyć w zasadzie wszystko co ma koła: rowery, motocykle, quady, egzotyczne super auta, samochody sportowe, do driftu, ciężarówki, kampery, a nawet to co nie ma kół, a rozwija zawrotną prędkość, czyli szybkie łodzie Power Boats.
Czerwiec. Godzina 17:20. Kraków. Korek samochodowy z widoku uczestnika ruchu drogowego. Bawimy się klimatyzacją, słuchamy w radiu ostrzeżenia o korkach, wzdychamy, zmieniamy kasety czy też płyty, wzdychamy dalej. Czasem coś ruszy do przodu, lakonicznie poruszamy maszyną do przodu o te parenaście centymetrów. Myślami jesteśmy ciągle w pracy.
Mija trochę czasu i zaczynamy fantazjować o prędkości. I to jakiejkolwiek prędkości. Widzi otaczające auta i się zaczyna zastanawiać nad tym, kto by wygrał, gdyby nagle paliwo było za darmo, ograniczeń nie było a możliwości – owszem. No właśnie... kto by wygrał, gdyby wyścigi były tu i teraz?
Jestem typem gościa, który, jeśli coś się w nim zbiera, zwyczajnie musi to z siebie wyrzucić, a przyświecają temu cele niemalże tylko egoistyczne, jak choćby ten: by mieć spokój. W tym wypadku jest podobnie, nie mam zamiaru wcielać się w Homera czy innego Szekspira i pisać utwór, który zdefiniuje funkcjonowanie pewnej społeczności czy wręcz epoki, lecz jedynie wykrzyczeć w nerwach pewne słowa, załamując ręce nad tym, jak godzimy się z obecnym stanem rynku gier wideo i jak napędzamy pewne negatywne tendencje, które go kształtują.
Już od dawna nie dane mi było zagrać w jakąś porządną samochodówkę na PC. Ostatnim tytułem, który wywoływał wypieki na mojej twarzy był Need for Speed Underground 2. Rfactorów, Live for Speedów i GTRów nie liczę, bo to gry wymagające sporego zacięcia i cierpliwości (kasy również). Piszę tutaj o jakiejś zręcznościowej pozycji, którą odpala się i zakochuje się w niej już na ekranie ładowania.
Przez jakiś czas myślałem, że nowym motoryzacyjnym wymiataczem będzie Test Drive Unlimited 2, ale ktoś porwał się z motyką na Słońce i stworzył gniota z domieszką Simsów. A mi brakuje właśnie czegoś tak klimatycznego jak NFS U2. Brakuje przede wszystkim gry, w której sam fun przychodzi z jazdy bez specjalnego celu. Wsiadam, odpalam furę i jadę przed siebie kurząc wirtualne cygaro.
Wyścigi samochodowe to jeden z najbardziej popularnych gatunków gier. Obecne na naszych monitorach od czasów komputerów 8-bitowych, niezmienne w swojej formie i prostocie: kto szybciej dojedzie do mety. Seria Need for Speed cały czas przyciąga tłumy, na tytuły: Grid, Forza, czy nowości jak Drive Club czeka się równie niecierpliwie. Dla niektórych z nas przychodzi jednak moment, kiedy kolejny wyścig na klawiaturze, wygrany bez wysiłku - już nie wystarcza. Start w prawdziwych zawodach, oprócz umiejętności, zdobycia licencji, wiąże się z ogromnymi kosztami - co więc zostaje? Simracing!