Bloodborne to prawie idealna gra dla osoby takiej jak ja. Jako fan twórczości From Software zacierałem ręce na myśl o grze typu souls w horrorowej otoczce. W końcu groza jest bardzo bliska mojemu sercu. Do tego uwielbiam tytuły, które zaskakują, mają zakręconą fabułę i atmosferę przypominającą sen. Wisienką na torcie była inspiracją twórczością H.P. Lovecrafta. Nie wyobrażam sobie, czy dałoby się uczynić ten tytuł jeszcze lepszym. Ktoś jednak chyba miał całkiem ciekawy pomysł co w tym kontekście zrobić. Co gdyby Bloodborne powstało na oryginalne PlayStation? Efektem tej intrygującej idei jest realizacja w pełni grywalnego Bloodborne PSX
Bloodborne PSX to demake kultowej i uwielbianej gry From Software. Mamy doczynienia z Bloodborne w wersji jakiej prezentowałby się na pierwszym PlayStation, gdyby tytuł powstał jakieś dwie dekady temu. Jest to naprawdę ciekawy patent o gra sprawdza się naprawdę dobrze. Ja śmiem powiedzieć, ze estetyka PSX dodaje produkcji jeszcze trochę atmosfery tejamnicy.
Poniżej odrobina gameplayu prezentująca jak dobrze wygląda i wypada ten tytuł. Fani Bloodborne i miłośnicy estetyki PlayStation powinni być bardzo zadowoleni. Ja miałem naprawdę sporo frajdy
Tytuł można sprawdzić na komputerze. Wystarczy tylko udać się Itch.io i pobrać grę za darmo. https://b0tster.itch.io/bbpsx
16 sierpnia 2019 minęło dokładnie dwadzieścia lat od premiery Legacy of Kain: Soul Reaver. Dwie dekady temu Raziel powrócił do Nosgoth, by zemścić się na ojcu i braciach, którzy doprowadzili do jego zguby. A co, gdyby Żniwiarz Dusz miał też powrócić w najbliższej przyszłości, w przygotowanym z pietyzmem remake’u kultowego klasyka? Czego byśmy oczekiwali ? Jak mógłby wyglądać Legacy of Kain: Soul Reaver 2020? Na te pytania poszukam odpowiedzi w poniższym materiale, dzieląc się przy okazji swoimi przemyśleniami.
Cały mijający tydzień poświęciłem na ogrywanie Fallouta 4 i omal nie oszalałem, próbując uszczęśliwić mieszkańców swoich osad. W głowie miałem już nawet ułożony tekst wyśmiewający brak umiejętności pracowników Bethesdy przy tworzeniu gier najeżonych glitchami, ale doszedłem do wniosku, że nie warto tracić najważniejszego weekendu w roku, żeby narzekać. Internet jest pełen graczy, którzy od rana do wieczora narzekają na wszystko i wszystkich. Napiszę więc tak. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy pamiętali o moich urodzinach. Dzisiaj postanowiłem napisać o tym dlaczego gracze pokochali Final Fantasy VII, co może pozwoli zrozumieć niektórym z nas dlaczego jego odświeżona wersja jest wyczekiwana równie mocno co najnowsze produkcje, pomimo tego, że oryginał debiutował na rynku dwadzieścia dwa lata temu.
Jest rok 1998. Na PlayStation 1 trafia gra o przygodach sympatycznego fioletowego smoka, który wyrusza na ratunek swoim zamienionym w kamienie pobratymcom. Spyro The Dragon podbija serca graczy i staje się początkiem serii, z którą po latach wiele osób kojarzyć będzie pierwszą platformę Sony. Robi to, choć w gruncie rzeczy nie wprowadza specjalnie wielu nowości do gatunku. Wystarczy jednak, że oferuje nieznaną do tej pory wielu graczom wolność podczas eksploracji wirtualnych światów. I to właśnie jej przyjrzymy się bliżej.
PSX – debiut Sony na rynku gier video i od razu strzał w dziesiątkę. Sprzęt który zrewolucjonizował rynek i odmienił całą branże, która ewoluowała w to co widzimy dzisiaj. Dziesiątki małych i większych twórców miało okazję dzięki ten konsoli pokazać całemu światu swoje możliwości i dzięki temu niektórzy z nich teraz są prawdziwymi gigantami. Na temat hitów które pojawiły się na przestrzeli lat życia konsoli zostało już napisane co najmniej kilka dobrych książek. My zajmiemy się jedynak produkcjami, które niekoniecznie miały okazję i szanse zabłyśnięcia na firmamencie topów sprzedażowych. Niektóre z nich ze względu na braki finansowe w dziale marketingu, inne ze względu na dziwną politykę danej firmy, zaś pozostałe niekoniecznie przypodobały się gustom ówczesnych graczy. Jedno je jednak łączy: dziś w pewnych kręgach mają status kultowych dzieł które koniecznie trzeba sprawdzić osobiście i nadal (pomimo leciwego wieku) przykuwają do monitora/telewizora na wiele godzin, dając okazję powspominania.
PlayStation One, PSX, PS1, poczciwy „szaraczek” – jedna konsola wiele nazw. Sprzęt na którym wychowało się miliony graczy i który wciąż wzbudza w wielu pozytywne emocje. Pośród ponad 2000 tysięcy wydanych na nią gier znalazło się wiele produkcji wybitnych, które przeszły do panteonu gwiazd (Final Fantasy, Metal Gear Solid, Wipeout, Resident Evil itp.). Obok wspominanych ikon, było również wiele gier przeciętnych i słabych oraz całkiem spora grupa gier dobrych, często wyprzedzających swoją epokę ale z różnych względów niedocenionych i szybko zapomnianych. W poniższym tekście postaram się (wraz z zaproszonymi współautorami) zaprezentować Wam drodzy Czytelnicy właśnie te ostatnie pozycje. Gry które pomimo wielu lat wciąż potrafią zapewnić masę dobrej zabawy i którymi powinien zainteresować się każdy fan Sony i nie tylko.
Gdyby wybrać jednego z cichych herosów pierwszego PlayStation, grę oryginalną i mocno wyróżniającą się w bibliotece, bez wątpienia wypadałoby brać pod uwagę Abe’s Oddysey. W 2014 roku doczekaliśmy się powrotu odważnego mudokona w remake’u New ‘n’ Tasty! Jakie odczucia towarzyszą graczowi podczas tej jedynej w swoim rodzaju przygody? Czy to warta ogrania produkcja? W kolejnym materiale z cyklu przyglądam się New 'n' Tasty! – Oddworld: Abe's Oddysee w 15 tweetach.
Pomyślałem sobie, że sięgnę myślami wstecz i opowiem Wam o swoich dziesięciu ulubionych grach na pierwszą konsolę Sony. Potraktujcie ten wpis jako głos w dyskusji na temat tego dlaczego PSone zostało pierwszą konsolą stacjonarną w historii branży gier wideo, której udało się przekroczyć granicę 100 milionów sprzedanych kopii.
Przygotowanie takiego typu zestawienia było dla mnie okazją do zastanowienia się nad potencjałem growym szaraka i nie było mi łatwo wybrać najlepszą dziesiątkę tytułów, gdy mam ich skończonych koło pięćdziesięciu a gdybym liczył też gry, w które grałem na PSone a ich nie ukończyłem, to ta liczba byłaby bliska wyniku trzycyfrowego.
Gdybym chciał pójść na łatwiznę, to wybrałbym do takiego zestawienia same jrpgi albo gry Squaresoftu, ale postanowiłem, że moje zestawienie będzie bardziej zróznicowane gatunkowo. Jeśli macie jakieś pozytywne wspomnienia z PSone, to nie krępujcie się i dajcie znać innym jakie gry w tamtym czasie wywarły na Was największe wrażenie, bo przecież nie da się za pomocą jednego rankingu przedstawić pełnego potencjału konsoli, która wyniosła granie w gry na poziom niedostępny dla innych producentów konsol.
Niemal dwadzieścia dwa lata temu stworzony przez Capcom Resident Evil spopularyzował gatunek survival horror i wyznaczył mu na długie lata pewien kierunek rozwoju. Jak klasyczna produkcja broni się po upływie tak długiego czasu? Jakie wnioski nasuwają się podczas przygody? Czy dobrze gra się w hit sprzed lat na małym ekraniku PSP? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań padną już za moment w artykule, w którym Resident Evil 1 wspominam i rozkładam na czynniki pierwsze w zaledwie trzydziestu tweetach.
Rok 1995, Japonia. Na konsolowym rynku pręży swoje muskuły SNES i szybko zdobywa pozycję pierwsze PlayStation. Praktycznie co miesiąc pojawia się hit, który wnosi powiew świeżości lub znacznie rozwija dotychczas znane koncepcje. Na półki trafiają takie pozycje, jak Chrono Trigger, EarthBound, Destruction Derby, Rayman, Descent, Command & Conquer czy Tekken 2. W końcu zaczyna się zima, wielkimi krokami nadchodzą święta Bożego Narodzenia. Mało kto spodziewa się, że 15 grudnia na stałe zapisze się w pamięci wielu graczy, a w szczególności miłośników jRPG-ów. Właśnie wtedy na rynku pojawiają się pierwsze odsłony dwóch legendarnych serii, Tales of i Suikoden.