W roku 2021 na zdecydowaną większość czytanych przeze mnie pozycji składały się wcześniej rozpoczęte serie. Spędzenie trzech miesięcy za granicą też uszczupliło liczbę lektur (marne 200 sztuk, podczas gdy w latach poprzednich przekraczałem 400!). Mimo wszystko udało się znaleźć 10 pozycji, które mogę Wam polecić jako objawienia minionego roku.
Po przeczytaniu przeszło 300 komiksów przedstawiam 10-kę tych, które zrobiły na mnie największe wrażenie. Konstruując topkę kierowałem się nowościami na polskim rynku, stąd w zestawieniu obecność chociażby "Perramusa" z lat '80. Tym samym pomijam wiele wspaniałych wznowień, jak choćby wyczekiwany "Szninkiel", "Skarga Utraconych Ziem" czy "Potwór" Bilala. Nie załapały się również znakomite serie, które zaczęły się ukazywać wcześniej, a ich odsłony nie stanowią samodzielnych całości. Tu choćby "The Goon", "Azymut", "Donżon", "Invincible", "Usagi Yojimbo Saga", "Promethea" czy wspaniałe kolekcje disneyowskich komiksów Carla Barksa i Dona Rosy.
2019 to kolejny rok, w którym komiksomaniacy nie mają powodów do narzekań. Choć na horyzoncie zbierają się czarne chmury, w których niektórzy dostrzegają symptomy zbliżającego się kryzysu, to oferta wydawnictw wciąż bada granice zasobności naszych portfeli.
Lista wartościowych tytułów, które nie ukazały się w naszym języku sumiennie się zmniejsza, serie z nielicznymi wyjątkami są kontynuowane do końca, komiksy są wydawane pięknie i można je nabyć (zwłaszcza w internetowych dyskontach) relatywnie tanio.
Tymczasem, zapraszam na subiektywny wybór przeczytanych tytułów. Choć musiały się tu znaleźć komiksy, o których było głośno, są też takie, o których mam nadzieję nie słyszeliście. Postaram się krótko nakreślić czym mnie kupiły.
We wrześniu 2016 roku, 9 miesięcy po pojawieniu się platformy Netflix w Polsce, zrobiłem dla Was krótką listę obecnych tam filmów ciekawych, wartych uwagi, ale które niekoniecznie są znane. Minęło pół roku, przez ten czas biblioteka produkcji na dostępnych na polskim Netfliksie rozrosła się do ponad 2000 pozycji, z czego 3/4 stanowią filmy. Udało mi się znaleźć nowy zestaw 10 produkcji zasługujących na miano "nieznanych perełek", także tego... Najpierw czytamy, potem oglądamy!
Netflix zdążył się już zadomowić na naszym rynku. Co prawda oferta jeszcze pozostawia nieco do życzenia, ale z dnia na dzień się powiększa, a wygoda użytkowania platformy stoi na bardzo wysokim poziomie, nie warto więc się na "czerwone n" obrażać. Ja jestem fanem i jako taki postanowiłem pomóc Wam odpowiedzieć na zadawane głuchą nocą pytanie "Ale co ja mam na tym netfliksie oglądać". Żeby jednak nie powielać list najciekawszych seriali czy największych kinowych hitów dostępnych w serwisie, skupiłem się na tzw. ukrytych perłach. Obecnie filmowa biblioteka tego dostawcy liczy sobie na naszym rynku ponad 1000 pozycji - niby niewiele, ale jednak jest tu miejsce na rzeczy niedoceniane, mało popularne, zapomniane, ale zdecydowanie warte Waszej uwagi. Poniżej znajdziecie kilkanaście ułożonych alfabetycznie najbardziej interesujących pozycji, które wcale nie muszą na takie wyglądać na pierwszy rzut oka. Zapraszam, kłaniam się, rączki całuję.
W zeszłym roku omówiłem pierwszą piątkę konkurencyjnych względem marki Grand Theft Auto produkcji. Należały do nich takie serie jak: Mafia, Saints Row, Just Cause, Scarface oraz Sleeping Dogs. A dziś z kolei chciałbym wam zaprezentować kolejne zestawienie.
Marka Grand Theft Auto już dawno stała się ikoną w świecie elektronicznej rozrywki. Nic dziwnego, skoro pierwsze odsłony z miejsca zyskały sobie przychylność graczy jak i recenzentów. Na dodatek cechowały się oryginalnością, tworząc tym samym nowy gatunek gier. Jednak dopiero po przejściu w trzeci wymiar GTA zyskało sobie konkurentów, których obecnie jest od groma. I właśnie o kilku z nich chciałbym dzisiaj powspominać.
Do gry zachęciła mnie grafika, zarówno pod względem samego wykonania, jak i obranego stylu graficznego, który nieodparcie przypomina mi czasy, kiedy jeszcze Tim Burton potrafił robić dobre filmy. Moje początki z „Don’t Starve” były toporne i nie zwiastowały naszej znajomości najlepiej, bo pierwsze kilka dni początkowej rozgrywki (spacery po lesie, ścinanie drzew, zrywanie jagód i rozpalanie ogniska) zapowiadało nudę, aż nagle gra pokazała pazur…
Zamiast superbohaterów, zwykli ludzie z ulicy. Zamiast super mocy, noże i pałki do baseballa. Tak proszę państwa: Kick Ass powraca do kin!
Polecane GRY to cykl polegający na zaproponowaniu interesujących według autora dzieł ze świata elektronicznych produkcji. W każdej kolejnej części zostanie wytypowana kolejna porcja ciekawych tytułów z krótkim, subiektywnym komentarzem twórcy niniejszego tematu.
Dziś poznacie sequela jednego z pierwszych rts-ów, najlepsze w ówczesnych czasach rajdy samochodowe, nietuzinkowe zmagania Jade oraz jej świńskiego kompana, strzelaninę z elementami horroru oraz najlepszą sztuczną inteligencją, jak i również post apokaliptyczne pustynne klimaty.