Polecane GRY to cykl polegający na zaproponowaniu interesujących według autora dzieł ze świata elektronicznych produkcji. W każdej kolejnej części zostanie wytypowana kolejna porcja ciekawych tytułów z krótkim, subiektywnym komentarzem twórcy niniejszego tematu.
Dziś poznacie sequela jednego z pierwszych rts-ów, najlepsze w ówczesnych czasach rajdy samochodowe, nietuzinkowe zmagania Jade oraz jej świńskiego kompana, strzelaninę z elementami horroru oraz najlepszą sztuczną inteligencją, jak i również post apokaliptyczne pustynne klimaty.
1995 - WarCraft II: Tides of Darkness
Jeśli mam być szczery, to bardziej do gustu przypadła mi część trzecia. Jednakże dwójka wcale nie jest znacznie gorsza od swojego następcy. Owszem walki nie są tak duże w kwestii ilości jednostek, ale za to mamy bitwy morskie! Element, z którego później niestety zrezygnowano. Cała kampania składa się jedynie z dwóch epizodów: orków oraz ludzi, ale i tak zabawa jest najwyższych lotów. Jesteście ciekawi dlaczego? Ponieważ pomimo prostej fabuły, w kilku misjach pojawiają się znani z trójki bohaterowie oraz parę delikatnych nawiązań. Druga sprawa to ponadczasowe sterowanie, które nawet dziś nie sprawi nikomu kłopotu. Oprawa wizualna godnie się zestarzała, dzięki czemu nadal cieszy oko, a muzyka do dziś wprawia moje ciało w gęsią skórkę. WarCraft II to prawdziwy kult, więc każdy fan gatunku RTS koniecznie musi w niego zagrać.
1998 - Colin McRae Rally
Minęło wiele lat od debiutu pierwszego Colina. I choć grafika z dzisiejszej perspektywy nie robi wrażenia, o tyle model jazdy jak najbardziej tak. Mało tego! Nawet dziś ciężko znaleźć rajdówkę, która oferowałaby tak dobry kompromis pomiędzy zręcznościówką, a symulatorem. Co prawda nowsze odsłony tej serii bywają lepsze pod tym względem, ale grunt, że przy jedynce nadal możemy się świetnie bawić. Cieszy również szkoła jazdy, nieco przypominająca tę z serii Gran Turismo, czy Need for Speed: Porsche Unleashed. Do dziś nie mogę pojąć, dlaczego twórcy zrezygnowali z tego elementu w przypadku dalszych części. Plus należy się również za klimat, miłe dla oka efekty atmosferyczne oraz za skromną konfigurację naszego pojazdu.
2003 - Beyond Good & Evil
Piękna pod względem artystycznym oraz nietuzinkowa w kwestii rozgrywki produkcja Ubisoftu, zdołała porwać moje serce. Nic dziwnego, że od lat wyczekuję kontynuacji przygód Jade. Przede wszystkim do gustu przypadł mi nie tylko sam gameplay składający się na etapy skradane, widowiskowe, logiczne, zręcznościowe z liczną liczbą oryginalnych walk, ale także na te związane z pojazdami i ich ulepszeniami. Poza tym bardzo lubiłem odkrywać sekrety w różnych zakątkach świata oraz robić fotki okolicznym istotom. To wszystko, wraz ze wspaniałą historią oraz stroną audio spowodowało, że poczułem się jakbym sam uczestniczył w tym żyjącym pełną piersią świecie. Ponadto warto zwrócić również uwagę na fantastycznie wykreowane postaci, których próżno szukać w innych produkcjach.
2005 - F.E.A.R.: First Encounter Assault Recon
Fear okazał się dość przełomowym fpsem. Głównie ze względu na zaawansowaną sztuczną inteligencję przeciwników. Monolith podniosło w tym aspekcie wysoką poprzeczkę, którą dzisiejszym produkcjom ciężko przekroczyć. Oprócz tego tytuł charakteryzował się znakomitym wątkiem fabularnym, wspaniałą fizyką oraz grafiką, a także świetnym, mrocznym klimatem. Przerażających momentów nie brakowało, a uczucie niepewności nie znikało nawet na sekundę. Niestety program posiadał parę wad takich jak monotonne i często powtarzające się lokacje, czy oddany w głównej mierze jeden typ przeciwników w postaci replikantów. To akurat zostało wyjaśnione w scenariuszu, ale na dłuższą metę i tak odczuwało się lekką nudę. Niemniej jednak pozycja ta jest godna polecenia.
2011 - Rage
Nowe dziecko id Software nie miało łatwo, a to dlatego, że nie sprostało wymaganiom graczy, którzy oczekiwali ogromnego i rozbudowanego świata. Ten, choć zjawiskowy, to okazał się niestety bardzo malutki. Ponadto z początku gracz cieszył się poznawaniem nowych rejonów, zabawek, przeciwników, ulepszeń oraz innych ciekawych rzeczy, ale to wszystko bardzo szybko się zatarło. Przede wszystkim dlatego, że gra odkryła wszystkie karty bardzo wcześnie. Mimo tych paru niedoróbek i jakby nie patrzeć niewykorzystanego potencjału, Rage jest z całą pewnością godnym tytułem. Oferuje wspaniały klimat post apo, parę zapierających dech w piersiach miejsc, wspaniałe easter eggi oraz bardzo przyjemną rozgrywkę. Szkoda tylko, że mając tak wspaniałe fundamenty nie wysilono się na ciekawy scenariusz oraz na lepsze zadania poboczne, ale suma summarum pozycja ta i tak jest lepsza od większości przereklamowanych, pierwszoosobowych strzelanin.
Na dziś to wszystko. Zachęcam zatem do komentowania tego artykułu jak i podzielenia się swoimi odczuciami względem niniejszych produkcji. Możecie także zadawać pytania dotyczące obecnych tutaj tytułów, na które udzielę wam w późniejszym czasie odpowiedzi.
Polub Raziela oraz jego wpisy, jeśli przypadły ci one do gustu. Z góry dziękuję za klik.