10 Najlepszych Komiksów z 2019 Roku - Nato - 3 stycznia 2020

10 Najlepszych Komiksów z 2019 Roku

2019 to kolejny rok, w którym komiksomaniacy nie mają powodów do narzekań. Choć na horyzoncie zbierają się czarne chmury, w których niektórzy dostrzegają symptomy zbliżającego się kryzysu, to oferta wydawnictw wciąż bada granice zasobności naszych portfeli.

Lista wartościowych tytułów, które nie ukazały się w naszym języku sumiennie się zmniejsza, serie z nielicznymi wyjątkami są kontynuowane do końca, komiksy są wydawane pięknie i można je nabyć (zwłaszcza w internetowych dyskontach) relatywnie tanio.

Tymczasem, zapraszam na subiektywny wybór przeczytanych tytułów. Choć musiały się tu znaleźć komiksy, o których było głośno, są też takie, o których mam nadzieję nie słyszeliście. Postaram się krótko nakreślić czym mnie kupiły.

Donżon

Każdy fan baśni, któremu coraz dalej do dzieciństwa, szuka takich utworów. "Donżon" stanowi wrota do niezwykle plastycznej krainy, po której prowadzą nas cudowni bohaterowie. Nazwiska Trondheima i Sfara gwarantują, że będzie nie tylko śmiesznie, lecz także mądrze, brutalnie i mrocznie. Na ten tłusty tom składa się 6 sycących albumów, dzięki czemu spędzamy w tym cudnym świecie trochę czasu. Piękne wydanie w sporym formacie sprawia, że komiks cieszy oko już samą obecnością na półce.

Vision

Ten komiks musiał się tu znaleźć. To najlepszy od lat, a może i w całej historii komiks Marvela. Ma w sobie absolutnie wszystko, co powinna mieć dobra opowieść i został zjawiskowo zilustrowany. Syntetyczna rodzina szaleje w pogoni za człowieczeństwem i "normalnością". Inteligentny, wrażliwy, mocny, poruszający i niepozbawiony subtelnego, abstrakcyjnego humorucudo! Wnikliwym okiem krytyka szukałem wad, nie znalazłem.

The Goon 2

Eric Powell rysuje zjawiskowo i różnorodnie. Jeśli zaś lubisz klimaty Rodziny Addamsów, pulpę w klimacie Tarantino czy słodko-mroczne animacje Tima Burtona w końcu sięgniesz po Zbira. Pierwszy tom był naprawdę dobry, ale to w dwójce zbiegają się wszystkie wątki. Powell serwuje na deser mocną, osobistą historię: "Chinatown", która pogłębia sylwetkę głównego bohatera. Cudowny, obfity i naprawdę pokaźny tom jednej z moich ulubionych komiksowych serii.

K

Komiks, który posiada niezwykłą moc ukazania kawałka zupełnie innej rzeczywistości. Mroźnej, bezwzględnej, niebezpiecznej. Legenda komiksu japońskiego Jirō Taniguchi zjawiskowo ilustruje enigmatyczny scenariusz Shirō Tōsaki o człowieku, który się górom nie kłania. Klimat, groza, przestrzenie!

Mity Cthulhu

Komiksowa interpretacja Lovecrafta w aranżacji Alberto Brecci przenosi opowieści mistrza grozy w nowy wymiar. Niebywałe wyczucie, którym wykazał się argentyński rysownik, to ważny wkład w mitologię Cthulhu. Uniwersum to od lat stanowi niewyczerpane źródło inspiracji dla kolejnych pokoleń twórców horroru, ale tylko najlepsi mogą powiedzieć, że coś doń wnieśli.

Promethea

W zestawieniu nie mogło zabraknąć mistrza Alana Moore'a. Scenarzysta, będący dla wielu światowym numerem jeden, prezentuje niesamowitą, intertekstualną powieść zawiązaną wokół fenomenu tytułowej Promethei. Zagadkowej muzy, która pojawia się niezależnie w utworach różnych autorów na przełomie wieków. Historia magiczna, wciągająca i jak przystało na dzieło Mistrza – skonstruowana w sposób niedostępny zwykłym śmiertelnikom.

Royal City

Choć jedynka wyszła pod koniec 2018, to dwa pozostałe tomy czytaliśmy w 2019. Jeff Lemire jest jednym z najważniejszych komiksowych twórców, a Royal City wydaje się jego największym osiągnięciem. To powieść przeraźliwie poruszająca. Jedna z tych zdolnych nie tylko przenieść nas w miejscu i czasie, lecz także zabrać w głąb skomplikowanych umysłów jej bohaterów. Tam, w plątaninie wrażeń i emocji zadaje egzystencjalne pytania i odpowiada na nie w sposób budzący podziw. Perełka.

Deadly Class

Ten komiks znalazł się w moim komiksowym Top10 zaraz po przeczytaniu. Seria Ricka Remandera należy do tych, dla których powstał komiks. Jest szalona, zabawna, brutalna i pomysłowa. Przy tym niezwykle osobista. Trudno oprzeć się wrażeniu, że autor wstrzyknął w nią solidną dawkę własnych wspomnień. To jak obrazem prowadzi ją Wesley Craig stanowi temat na osobną rozprawę. Seria stanowi wzór tego co można wycisnąć z komiksowego medium. Absolutny top.

Klezmerzy

To komiks, po który sięgnąłem nieco z przypadku, by błyskawicznie zadurzyć się w nim po uszy. Joann Sfar dzieli się z nami swoim spojrzeniem na żydowską kulturę. Choć nie unika przy tym tematów religijnych, to sięga znacznie głębiej. Obrazuje żydowski humor i mądrość, a wszystko pod przewodnictwem wspaniałych bohaterów przeżywających najzupełniej zwariowane przygody. Jedynka ukazała się u nas już w 2009 roku, ale w 2019 dostaliśmy wznowienie i drugi tom.

Ghost World

No dobra, w tym miejscu dokonuję pewnego nadużycia. Tak naprawdę pojawił się u nas już w 2006-tym, ale przez długie lata był całkowicie niedostępny. To komiks ważny i wyczekiwany. Po prostu musiałem o nim wspomnieć (!) Daniel Clowes wspina się na wyżyny własnej abstrakcji. Prowadzi powieść o dwóch nastolatkach. Pokręconą, dziwną i pociągającą jak kłęby myśli wyszarpnięte wprost z głowy którejś z nich.


Niestety, pomimo lektury przeszło 360 pozycji w tym roku, kilka mocnych tytułów wciąż pozostało nietkniętych: Odyseja Lanfeusta, najnowsze wydanie 30 Dni Nocy czy obydwa tomy Doom Patrol. Z polskich, zbierający doskonałe recenzje Brom.

Czasami istotne serie nie znalazły się w zestawieniu, bo zaczęły wychodzić wcześniej. Przez to nie traktuję ich jako komiksy z roku 2019. Tu choćby Invincible, Hellboy w edycji Library, Ralph Azham, Garfield czy Kaczogród Carla Barksa niezmiennie dostarczające mi mnóstwa frajdy. Dostaliśmy też trochę fajnych rzeczy od Jeffa Lemira. Ograniczyłem się do jednej, która spodobała mi się najbardziej (Royal City), ale grzechem byłoby nie wspomnieć o świetnym Doktorze Starze.

Tytułem, który najpewniej znalazłby się na miejscu jedenastym jest fenomenalny Hellblazer od Azarello. Szczególnie epizody rysowane przez Richarda Corbena wprost kładą na kolana. Z kolei Mitom Cthulhu depcze po piętach inny wspaniały, czarnobiały horror – Frankenstein Żyje, Żyje! - to także jeden z najciekawszych komiksów tego roku. Po pierwsze dzięki doskonałym obrazom Berniego Wrightsona, po drugie poprzez doskonałe zrozumienie natury i przesłania oryginalnego dzieła. Oby 2020 był równie dobry!

Józek Śliwiński

Więcej komiksów na Instagramie: komiksowy_pamietnik 

Nato
3 stycznia 2020 - 12:08