Wampir wampira pogania - czyli co w nich tak wyjątkowego?
Kto wcieli się w młodego Hana Solo? Oto mocni kandydaci
Nie ma aktorki, na której film pójdę w ciemno
Rodzynek z 35. Przeglądu Piosenki Aktorskiej
Dziesiątka najbardziej niedocenianych aktorów naszych czasów
Świetna gra aktorska w Breaking Bad
Jedną z największych filmowych zagadek jest obecnie kwestia obsady filmu o młodości Hana Solo, jednego z najpopularniejszych bohaterów kosmicznej sagi Gwiezdne wojny. O ile jeszcze niedawno na giełdzie nazwisk widniało nawet kilkanaście pozycji, o tyle teraz sytuacja wydaje się bardziej klarowniejsza. Z informacji podanych przez serwis The Hollywood Reporter wynika, że po wstępnych castingach w walce o pożądaną rolę liczy się już tak naprawdę tylko czterech aktorów.
Albo jestem gejem, albo szowinistą. Może jedno i drugie. Faktem jest, że czasami filmy wybieram z powodu aktorów, którzy biorą w nich udział. Zupełnie nie mam tak z aktorkami. Czy to filmowy światek jest facetem i nie daje kobietom ciekawych ról, czy może to ja zostałem wychowany na szowinistyczną świnię i ciężko mi odnaleźć aktorkę, na której film zarezerwuję miejsce w kinie, prawie niczego nie wiedząc o samym filmie?
Od kilku dni w internecie na fali jest to wykonanie Karoliny Czarneckiej - studentki wydziału aktorskiego Akademii Teatralnej w Warszawie. Obejrzałem, posłuchałem i pomyślałem sobie jedno... Hej! Jakie to jest dobre!
Co roku, kiedy dochodzi do ceremonii wręczania Oskarów – internet eksploduje. Gdzie statuetka dla Leosia?! Czemu nikt nigdy nie zauważa jego wspaniałych ról?! Wielu zapomina jednak, że w kolejce po uznanie widzów, niekoniecznie samą figurkę, stoi wielu artystów znacznie bardziej zasługujących na atencję niż choćby wspomniany DiCaprio. Nie umniejszam jego zasług, ba – uważam, że jest fantastycznym aktorem. Zapoznajcie się jednak z tą listę i zastanówcie – czy nie warto również dostrzec innych?
Nie trzeba być zdolnym krytykiem filmowym, ani kinowym znawcą, by po obejrzeniu tak wybitnego serialu, jakim niewątpliwie jest Breaking Bad stwierdzić, że wyjątkowo wiele emocji wzbudzili w nas tutejsi bohaterowie. Każda z pojawiających się w kolejnych odcinkach postaci była w pewnym sensie intrygująca, a na pewno charakterystyczna, przez co wyjątkowo zapadała w pamięć.
Fenomen wampirów rozpoczął się kiedy do kin weszła ekranizacja serii "Zmierzch" Stephanie Mayer. Dziewczyny w każdym wieku oszalały na ich punkcie i po dziś dzień nie potrafią wyjść z tej niemalże obsesji. Nigdy za bardzo tego nie rozumiałam, choć z początku byłam jedną z fanek wspomnianej serii, jednak książkowej, kinowa w ogóle do mnie nie przemawia. Jest w nich coś co powoduje istny szał, a to z kolei nakręca kolejne denne i niemalże identyczne produkcje czy serie. Nie rozumiem tego i zamierzam wyjaśnić dlaczego.
Kiedy w październiku zeszłego roku doceniłem Grawitację słowami „Kto kocha kino efektowne, ten nie powinien zwlekać” nie sądziłem, że amerykańska akademia również podąży podobnym tropem i rozpieści Alfonso Cuarona 10 nominacjami, także w najważniejszych kategoriach. Jutro nad ranem przekonam się, czy mój osobisty faworyt zgarnie więcej niż 2 nagrody (umówmy się, że zdjęcia i efekty specjalne to czysta formalność).
Aby ukoić emocje postanowiłem podejść do wydarzeń w Kodak Theatre od trochę innej strony. I tak w mojej głowie zrodziło się 5 pytań, o których jeszcze kilka miesięcy temu nie pomyślałbym, że w ogóle będą aktualne.
Trzy lata temu The New York Times Magazine stworzył nietypową galerię zatytuowaną 14 Actors Acting: A Video Gallery of Classic Screen Types. Jednominutowe filmiki poświęcone są najbardziej klasycznym scenom filmowym, natomiast występujący w nich aktorzy, wedle magazynu, definiują kino w 2010 roku. Zdumiewa mnie, że odkryłam ten projekt dopiero wczoraj, gdyż rzecz jest warta uwagi. Jeśli Wam również umknęło to wydarzenie - zapraszam.
Najpierw ustalmy fakty. Patrzymy na zdjęcia subtelne, lekkie i czarujące. Z kategorii tych, co pożerają mózg i kradną oczy. Świetne, co też niedawno doceniono na festiwalu w Sundance. Ukradkiem przypatrujemy się więc przyjemnej powierzchowności aktorów i ich przekonującej grze, słuchając przy tym raczej nieczęstych dialogów. Malownicze widoki, miłość, młodość i szczęście. Studencka sielanka pośród południowych winnic. Słodycz aż kapie. W tle czai się już jednak mroczna historia, która z końcem lata coraz bardziej wypełza na pierwszy plan. wygaszając ostatnie przebłyski wakacyjnej bajki. A potem z lubością je pochłania i trawi wraz z samymi bohaterami. Czego trzeba więcej, by stworzyć wciągającą historię o wejściu w dorosłość?
Wszyscy wiedzą doskonale, że gdy w reklamie wystąpi znany aktor, reklama staje się tysiąc razy lepsza. Ewan McGregor zachwala auto. Antonio Banderas po posiłku sięga po gumę. Hugh Laurie, Matthew Fox i Gerard Butler gładką cerę zawdzięczają pewnemu kremowi. Eva Longoria sugeruje, że kocha koty i karmi je karmą określonej marki. Zaś Charlize Theron jest gwiazdą z klasą, dzięki konkretnemu zapachowi. Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Produkt ze znaną twarzą sprzedaje się lepiej. Z jednej strony reklama może wieńczyć szczyt popularności. Z drugiej - może być małą produkcją, od której kariera dopiero się rozpocznie. I taki postawiłam sobie cel - odgrzebać zapomniane reklamówki wielkich dziś gwiazd z czasów, kiedy nikt nie znał ich nazwisk.