Krótsza czasem znaczy lepsza – recenzja Uncharted: Zaginione Dziedzictwo
Grałem już w Uncharted: Zaginione Dziedzictwo / wrażenia z pokazu
Podsumowanie E3 2017 – szału nie było, ale Ubisoft i Nintendo zarządzili
Call of Duty Black Ops III: Zombies Chronicles - przyjemna sentymentalna wycieczka
Grałem w Farpoint... i nowy kontroler do PS VR jest niesamowity
Prey – cudowne dziecko Bioshocka, System Shocka i Half-Life’a
Mad Max to gra pełna sprzeczności. Z jednej strony jest to nieco dłużący się sandboks, jakich wiele teraz na rynku. Z drugiej, całkiem zgrabna opowieść utrzymana w klimatach kultowych filmów. Kilka momentów, rozwiązań i wątków jestem natomiast w stanie określić jako naprawdę genialne i zapamiętam je na długo.
Tytuł, który zadebiutował w 2002 roku na konsoli Nintendo GameCube, wprawiając w zazdrość fanów zombie grających na PlayStation 2, powrócił w zremasterowanej wersji. I trzeba przyznać, że wizualnie nadal trzyma się znakomicie. Świetne wykonanie techniczne i ciekawe rozwiązania w rozgrywce, zderzają się tu jednak z nieco kulejącym klimatem i brakiem polotu w designie. Mimo wszystko, Resident Evil Zero HDjest jednak naprawdę dobrą grą, dającą więcej przyjemności niż ostatnie, oparte na strzelaniu odsłony serii.
Dziesiątki napoczętych gier i przykre poczucie obowiązku nadrobienia „kupki wstydu”. Brak dawnego zaangażowania w rozgrywkę i porzucanie jej, nawet jeśli obiektywnie jest przyjemna i interesująca. Wreszcie, poczucie że czas poświęcony na niektóre gry fajniej by było spożytkować na coś innego… Skąd to się wszystko do cholery bierze?
Kilka naprawdę świetnych premier, zapowiedź gry wyczekiwanej przez fanów od kilkunastu lat i olbrzymie sukcesy polskich twórców na arenie międzynarodowej. Z perspektywy czasu zeszły rok był dla graczy naprawdę udany.