Niemal rok temu rozpoczęła się moja kariera w Football Managerze 2016. Przerwa od trenerki nie trwała zbyt długo, ale na pewno nie mogłem przypuszczać, że z urlopu ściągnie mnie… hiszpańska mafia. Tak zaczęła się moja przygoda w Pena Sports FC.
Trzy lata temu moją uwagę, z niejasnych przyczyn, przykuła premiera kolejnej gry z Pac-Manem. Żółta kulka próbowała podbić serca młodszych graczy i fanów platformówek 3D w produkcji Pac-Man and the Ghostly Adventures, ale zrobiła to tylko przyzwoicie i zebrała noty ledwie ponadprzeciętne. 6/10 oznacza dzisiaj wyrok śmierci dla wielu tytułów i na Pac-Manie pewnie też się odbiła.
Z ciekawości postanowiłem sprawdzić, jakie tytuły wydane w ostatnich tygodniach może spotkać podobny los. Które gry nie spełniły pokładanych w nich oczekiwań lub okazały się tylko niezłymi w swoich gatunkach i zasłużyły na skazujące je niemal na całkowitą banicję w oczach większości graczy oceny na poziomie 6-7/10?
Większość z nas choć raz w dotychczasowym życiu słyszała słynne zdanie wypowiedziane przez inżyniera Mamonia. Bohater kultowego w wielu kręgach filmu „Rejs” mówi w nim co prawda o piosenkach, ale jego podejście można odnieść do dowolnego innego aspektu życia. Do gier także.
„Proszę pana, ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę.”
Dawniej bywało lepiej - twierdzą liczni przedstawiciele społeczności graczy. Patrząc na świat wirtualnej rozrywki z pewnej perspektywy, nie sposób nie przyznać im racji. Odnoszę wrażenie, że dość znacznie w ostatnich latach zwiększyła się liczba pułapek na posiadaczy konsol i komputerów, które zastawiają producenci i wydawcy.
To wszystko sprawia, że życie współczesnego gracza przypomina trochę wyprawę do ogromnego kasyna, oślepiającego blaskiem neonów i kuszącego milionem okazji na poczynienie inwestycji życia. Z kartą w ręku lub portfelem w tylnej kieszeni posiadacz PeCeta lub konsoli rozpoczyna niebezpieczną zabawę, w której stawką są jego cenne pieniądze i czas. Ruletka robi pierwszy obrót, a on może tylko biernie oberwować, czy srebrna kulka zatrzyma się akurat na zwycięskim czerwonym polu, czy może jednak odbierze mu wszystko, wpadając na czarne.