Filmowo-serialowe podsumowanie roku 2021 - najlepsze rzeczy, które widziałem
Muzyczne podsumowanie roku 2021 - najlepsze albumy!
Abradab + Coma = Kashell. Recenzja debiutanckiej płyty
Wszystko, co ostatnio obejrzałem - minirecenzje filmów i seriali
Limp Bizkit wraca po 10 latach. Recenzja albumu Limp Bizkit Still Sucks
Recenzja albumu Sleep Token - This Place Will Become Your Tomb. MNIAM!
Moje podsumowanie roku w kategorii muzyka już w świat wysłałem, czas na podsumowanie filmowe. Swój kinowo-filmowy bilans na rok 2014 przedstawił już eJay, nie mogę więc być gorszy. Ostatnie 12 miesięcy było niezwykle bogate i ekscytujące filmowo - udało mi się obejrzeć całą masę produkcji wartych wyróżnienia, co też zaraz uczynię. Mój filmowy "top" za rok 2014 nie będzie zwykłym układaniem produkcji od najmniej fajnych z fajnych do najfajniejszych z fajnych - te ostateczne najlepsze filmy roku będą trzy, zaś wcześniej kilka innych "naj" oraz masa tytułów może nieco gorszych, ale nadal wartych uwagi. Na listę weszły filmy, które miały kinową premierę w Polsce w tym roku, więc jest tu kilka tytułów z roku 2013. Leniuszkom podlinkowałem wszystkie recenzje :)
Produkcję wpisu zacząłem tak samo, jak co roku - przeglądając moje filmwebowe konto i oceny, jakie wystawiłem filmom obejrzanym w kinach od stycznia do grudnia 2014. Następnie powstała sucha wymienianka, która stopniowo przerodziła się w poniższe barwne i soczyste zestawienie. A zestawienie jest oczywiście: subiektywne, hollywoodzkie (ale jest trochę ambitnej Europy, bez obaw) i najmojsze.
Jak co roku będziemy podsumowywać. Tzn. ja na pewno będę. Znów zaczynam od listy najlepszych albumów, bo już nic więcej ciekawego na pewno się nie pojawi, a całej masy ewentualnych płytowych braków i tak nie zdążę nadrobić w najbliższym czasie. W 2014 roku pojawiło się mnóstwo ciekawych albumów, z których sporo (mam nadzieję) trafiło na poniższą listę - jest trochę niespodzianek, jest trochę pewniaków, są gitary i darcie ryja, jest elektronika i jest gatunkowy mezalians. Całość tworzy interesującą mieszankę i całkiem niezły punkt wyjścia do poznawania tego, czego być może jeszcze nie mieliście okazji posłuchać.
W tym roku rezygnuję ze zbędnego wodolejstwa i dodatkowych akapitów. Poniżej znajdziecie tylko opisy tych najfajniejszych płyt, a kolejność prezentacji będzie chronologiczna w kwestii ich debiutowania na rynku. Zapraszam.
Mówili mi: Na skraju jutra jest świetne, musisz obejrzeć. Pisali w Internetach: Na skraju jutra to zrobiony z głową, gwarantujący wysokiej jakości rozrywkę, wybuchowy film nakręcony za kupę kasy. W końcu więc obejrzałem i miło było się przekonać, że oni wszyscy nie kłamali. Świetna zabawa pod każdym względem. Aż dziwne, że dopiero teraz na gameplayu pojawia się recenzja tego filmu. Szczególnie, że ten film to tak naprawdę najlepsza możliwa ekranizacja gry komputerowej jednocześnie nią nie będąca.
Raz na jakiś czas trafiam na telefonowo-komórkowo-tabletową grę, o której warto napisać. Tym razem czas spędzony "na tronie" od jakichś dwóch miesięcy kradnie mi Sky Force 2014, dzieło polskiego studia Infinite Dreams, rocznicowa wersja popularnej samolotowej strzelaniny typu "twoja maszyna jest na dole ekranu, z góry lecą wrogowie, naparzaj", która dziesięć lat temu podbiła serca użytkowników systemu Symbian. Jestem przekonany, że wielu z Was z nowym Sky Force miało już do czynienia, tym niemniej dobre trzeba chwalić, co też niniejszym uczynię.