Fulko de Lorche

piwo bez orzeszków

najnowszepolecanepopularne

Back to the Future

Plakaty PRL-u cz.2

Plakaty PRL-u cz.1

Kawał o hrabii

LEGO Star Wars... i wszystko jasne

Kultowe gazety - PC Play #135/2010

Ulubiony hipermarket - ciąg dalszy

Ostatnio Fulko skarżył się wam na swego zepsutego po raz trzeci Xboxa. Rzucał gromami, boczył się, wyrywał włosy z głowy, a nawet groził, że wyrzuci w mordę szarpanego "złoma" na śmietnik i kupi Play'aka. Część z was skrytykowała postawę Fulko, co było jak najbardziej słuszne, choć nie wpłynęło na jego postawę ani tyci tyci. Złość waszemu mistrzowi pióra przeszła jednak i tak dość szybko, akurat w momencie, kiedy odebrany z serwisu X-ek zamrugał do niego zielonym oczkiem.  Fulko i jego konsola pozostali od nowa kumplami. A że komuś, kogo się lubi, kupuje się od czasu do czasu prezenty, Fulko postanowił zrobić taki prezent swojemu sprzęcikowi. W tym celu udał się do zaprzyjaźnionego centrum handlowego.

czytaj dalejFulko de Lorche
14 lutego 2011 - 23:22

Kultowe gazety - Bajtek 11/1986 - ostatnia puszka

Pamiętacie środkowe strony każdego wydania Bajtka? Nie? To wypijcie biedactwa lecytynę. Fulko przypomina: tam pisali o grach. A że przez jakiś czas było to jedyne słowo pisane o grach w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, dla zdobycia go wasz ulubiony felietonista gotów był nie tylko zapłacić, a także przepłacić, zabić, zgwałcić i pokroić na plasterki. Na szczęście nie musiał tych wymienionych na ostatku okropności robić, ale takie panie były to czasy. Nieważne. Ważne, że na tych czterech hołubionych przez Fulko stronach chłopaki potrafili upchać sporo stuffu: mapę do gry, listę przebojów, kilka krótkich opisów, jakiś konkurs plus mini-wywiadzik. Przeczytanie i przeanalizowanie tego wszystkiego zajmowało kilka tygodni! Tym bardziej, że czytało się to po sto razy.

czytaj dalejFulko de Lorche
6 lutego 2011 - 13:51

Dlaczego chłopcy potrzebują rodziców

Dzisiaj wasz mistrz pióra dostał pocztą pakiet zdjęć z podpisem "dlaczego chłopcy potrzebują rodziców". Na fotkach pokazani są chłopcy w różnym wieku, w sytuacjach mówiąc delikatnie "nienormalnych". Wymowa tego wszystkiego jest taka, że niby płeć męska z natury rzeczy  jest  bezmyślna, głupia, nieodpowiedzialna. Dlatego od dziecka trzeba się nami opiekować. Najpierw czynią to wspomniani rodzice, potem oczywiście żony.  Nie ma co ukrywać - ten pakiet zdjęć to jawna prowokacja, niegodna kogoś, kto do 11 lat jest niewiastą Fulko. Ale wasz ulubiony felietonista wszystko żonusi wybaczy. Nie, nie dlatego, że musi. Chodzi o to, że po zastanowieniu fotki te tak naprawdę nie prezentują nic upokarzającego dla nas, chłopców. Czy ciekawość świata, ułańska fantazja, niekonwencjonalne zachowania źle o nas świadczą? Nie! To dziewczynom brak wyobraźni. Sam Fulko z łezką w oku ogląda niektóre podrzucone zdjęcia. Yeah, to wszystko prawda, on sam kiedyś też tak czynił. I mimo to popatrzcie, na jakiego inteligenta wyrósł!

czytaj dalejFulko de Lorche
24 stycznia 2011 - 20:38

Co ma wspólnego Xbox 360 z Polonezem?

Xbox 360 znowu powędrował do serwisu. Łosz kurna mać!!! Trzeci raz w ciągu trzech lat! Wasz mistrz pióra miał furę konsoli w życiu, ale wszystkie razem wzięte nie zepsuły sie tyle razy, co ten w kuper kopany złom z Microsoftu! Fulko naprawdę jest zły. Gdyby myśli i słowa mogły zabijać, Bill Gates już ze sto razy zostałby zamordowany, zakopany, odkopany i powtórnie zamordowany.  Jeśli  nawet małe z pianką nie pomaga na nerwy to znak, że wasz ulubiony felietonista naprawdę nie żartuje. Uff, dopiero drugie pomogło. Fulko wypił też trzecie i wtedy zaczął kombinować. I wykombinował, że Microsoft i FSO mają z sobą wiele wspólnego.

czytaj dalejFulko de Lorche
18 stycznia 2011 - 22:16

Kultowe gazety - Bajtek 11/1986 - pierwsza puszka

Fulko przytaszczył ostatnio z piwnicy Bajtka nr 11/1986.  Nie sugerował się niczym szczególnym przy wyborze, ot, wsadził łapę w plik czasopism i zamiast myszy wybrał takie z fioletową okładką. Właśnie Bajtka nr 11/1986. I bardzo dobrze. Wewnątrz gazetki znalazł treści, którymi jarał się jakieś 25 lat temu. I wiecie co? Jara się nimi nadal! I nie  chodzi o to, że nasz stary  piernik uwielbia sentymentalne cofanie się w czasie. Teksty są po prostu fajowe.  Pozwalają poznać i zweryfikować pod kątem dzisiejszych czasów poglądy ludzi, którzy obecnie są już na emeryturze, sprzęt, którego dzisiaj nikt już nie używa i gry - niegdysiejsze hity, teraz zapomniane lub wspominane w kontekście omawiania ich trzydziestej części. Uzbrojony w puszkę piwka Fulko zatopił się w lekturze starego Bajtka i wsiąkł na dobre. A teraz musi podzielić się z wami wrażeniami.

czytaj dalejFulko de Lorche
15 stycznia 2011 - 18:14

Sprzęt za dychę

Kilka miesięcy temu Fulko wspominał wam o wspaniałych "promocjach " w jednym z krakowskich hipemarketów. Wasz mistrz pióra trafił tam na gry na Xboxa 360 w niebotycznie niskich cenach. W sumie za trzy pudełkowe tytuły, wśród których było nawet Gears of War II, zapłacił zaledwie 30 złotych!  Fulko słowo "promocje" napisał oczywiście w cudzysłowie, bo nie ma sądzi, by owe drastycznie niskie ceny były wynikiem jakiejś przemyślanej kampanii marketingowej. Ot, burdel po prostu chłopaki mają, i tyle. Świadczy o tym choćby brak jakiejkolwiek informacji o rabacie czy w ogóle całkiem inne ceny naklejone na pudełka z grami. Ale nieważne jak bylo napradę. Ważne, że nadarzyła się wyśmienita okazja do uzupełnienia kolekcji nietanich przecież tytułów na Xboxa 360. To zdarzenie miało miejsce w sierpniu ubiegłego roku.

czytaj dalejFulko de Lorche
14 stycznia 2011 - 14:14

Cóż to za nieprzyjaciel, który nie umie strzelać?!

Fulko de Lorche ocenia: Defense Grid: The Awakening
70

Problem z grami polega na tym, że jest ich za dużo. Co człek zacznie jedną, to zaraz pojawia się pięć innych i ponętnie kusi: "bierz mnie Fulko, bierz...". Fulko oczywiście nie bierze, ale sprawdzić choć przez chwilkę stuff musi. Po sprawdzeniu większość gier oczywiście idzie do śmieci. Nieliczne, wyłowione na Xbox Live Arcade rodzynki trafiają na twardziela waszego protagonisty w oczekiwaniu na swoją kolej. No i w sumie wszystko jest git.  Szkoda tylko, że w wyniku zbyt wielkiej masy gier nawet taki tuz, jak Fulko nieraz dokonuje złej oceny i odrzuca dobry tytuł. Przykładem jest właśnie Defense Grid: The Awakening. Przy pierwszym, pobieżnym "luknięciu" na grę wasz mistrz pióra nie kupił pomysłu programistów z firmy Hidden Path Entertainment. "Jajka se robią?" pomyślał patrząc na szarobure lokacje i małe brzydkie robociki sunące przez planszę. Grę szybko wywalił, by po jakimś czasie zupełnie przypadkowo do niej powrócić. Zagrał trochę dłużej i... łosz kruca! Toż to całkiem fajne!

czytaj dalejFulko de Lorche
22 grudnia 2010 - 21:50

Filmy, które zmieniły twoje życie

Przy okazji Świąt Bożego Narodzenia, Sylwestra i Nowego Roku telewizja emituje całą kupę filmów. Poza paroma debiutami najczęściej są to wciąż te same obrazy. Kevin - Sam w domu, Sami swoi, KrzyżacyPotop, Blues Brothers - lista jest baaaardzo długa.  Część widzów oburza się, że  w kółko musi  oglądać to samo, ale nie Fulko. Ten sympatyczny chłopak uwielbia powtórki. Ba! Niektóre filmy oglądał już chyba z tysiąc razy.  A wśród nich tytuły, które zmieniły jego życie.

czytaj dalejFulko de Lorche
6 grudnia 2010 - 19:41

The best of the best

Fulko ostatnio sporo gra, a mało pisze. A dzisiaj to w ogóle ani nie gra, ani nie pisze. Siedzi za to w necie i przegląda sobie światowy ranking xboxowych graczy. Jest taka strona, co się  MyGamerCard zowie, a na której można znaleźć wszystko: ile punktów GS i achievementów zdobyliście, w ile gier graliście, które miejsce zajmujecie w swoim kraju i na świecie w różnorakich kategoriach, rankingach itd. Kupa informacji, których lektura może mile połechtać graczowe ego lub je niecnie zdołować.

czytaj dalejFulko de Lorche
13 listopada 2010 - 13:51

Ukochane maszynki do grania - Commodore 64

Olkusz, dnia 3 sierpnia 1990 roku, godz. 16.00. Fulko właśnie wysiadł z "okazji" z Krakowa. Popatrzył w prawo, popatrzył w lewo i pomyślał: "tu gdzieś niedaleko musi być ten sklep z tanimi komputerami, który tak zachwalał kumpel z giełdy". Rzeczywiście - był niedaleko. W Olkuszu zresztą wszędzie jest niedaleko.  Miejscowość to piękna, historyczna, leżąca na ziemiach bogatych niegdyś w srebro,  ale jakby mocno się sprężyć, to po kilku piwkach przesikać ją furda.  A może się tak tylko waszemu mistrzowi pióra wydaje. Nieważne. Wracając do roku 1990 i meritum sprawy: Fulko szybko odnalazł sklep z komputerami, wparował do środka, zerknął na ceny sprzętu i... zrobiło mu się gorąco. Ten sklep wcale nie był tani!

- Macie coś niedrogiego? Jakieś promocje? Może "używki" w dobrej cenie? - pytał nasz zapalony gracz.
- Tylko nowy sprzęt - odburknął sprzedawca
- To ma być ta taniocha, o której mówili na giełdzie? Cholera jasna... - mruczał do siebie Fulko myszkując wśród półek.
- Ej, ty młody! Nie ma oglądania! Albo coś kupujesz, albo do widzenia - olkuszanin dość obcesowo dawał do zrozumienia, że obecność Fulko zaburza feng shui tego sklepu.
- Eeech, no dobra. Zdecyduję się na tego "komozłoma" sześcdziesią cztery.  Ale biorę sam komputer, bez magnetofonu - wasz ulubiony felietonista westchnął i schylił się do skarpetki, gdzie miał ukrytą kasę ze sprzedaży Atari 800XL. Znowu nie starczyło na wszystko.

czytaj dalejFulko de Lorche
7 listopada 2010 - 10:07