Z urną w Bieszczady - recenzja gry Far Cry 4
Assassin's Creed Unity: Notre Dame Edition - zaglądamy do środka!
Publisher’s Creed – czyli jak wykorzystać embargo, by zrobić klienta na szaro
"Przytrzymaj X, żeby złożyć hołd" - nowe Call of Duty nie obyło się bez kontrowersji
Apple iPad Air 2 - kompleksowa recenzja
The Last of Us: Left Behind – o dodatku, który przypomina dlaczego warto grać
Zaczęło się! Fora internetowe zalała fala zadowolonych z prezentów graczy, których najbliźsi starali się wstrzelić prosto w ich największe zamiłowanie. Oprócz tradycyjnych zdjęć z nową konsolą i paroma pudełkami gier udało się znaleźć parę naprawdę ciekawych prezentów. Kreatywnych, autorskich, niebanalnych. Takich, przy których przygotowaniu należało spędzić przynajmniej kilka godzin.
Jeśli wciąż macie Killzone: Shadow Fall przed sobą i zamierzacie bawić się w trybie single – współczuję Wam. Gra jest męcząca, irytująca, niesatysfakcjonująca i momentami bezdennie głupia. Gwarantuję, że po jej ukończeniu nie będziecie mogli uwierzyć, że graliście w produkt, który wyszedł spod rąk ludzi majstrujących przy dwóch poprzednich, rewelacyjnych odsłonach serii.
Cóż to był za rok. Obrodziło nam pięknie – jeśli w przeciągu kilku miesięcy dostajemy gry pokroju Bioshock: Infinite, The Last of Us czy GTA V, a w dodatku debiutują konsole z którymi spędzimy kolejne ~ 6 lat, marudzenie jest wręcz nie na miejscu! W tym roku w moim kalendarzu gier do sprawdzenia czeka już tylko nowy The Walking Dead, który tak czy inaczej nie zdołałby zamieszać w zestawieniu. Dzisiaj ode mnie ląduje mocno skrócona forma, a pod koniec roku czekał na Was będzie tradycyjny ranking gier roku według autorów gameplaya.
Jak wieść gminna niesie, gałki analagowe w kontrolerze dedykowanym dla PlayStation 4, jakkolwiek znacznie ulepszone względem poprzedniczek z ergonomicznego punktu widzenia, cechuje niemały feler. Guma, z której są wykonane nie należy do szczególnie trwałych materiałów i już po kilkunastu (!) bardzo intensywnych sesjach zaczyna... znikać.