Good-Bye to All That, czyli Valiant Hearts
Oda do serii Total War, czyli wojna, dziecięce marzenia, złowrogie piękno, kłamstwa i zapomniana historia pewnego pasterza
Oda do Metal Slug, czyli Obcy, III Rzesza, teorie spiskowe i osobista historia
Silent Hill 2, czyli przebaczenie.
Spec Ops: The Line, czyli moja prywatna gra roku.
Mechaniczna iskra ciepła, czyli Machinarium
Naprawdę polecam Wam ukończenie tej niesamowitej opowieści. Tekst będzie zawierał spoilery, więc nie czytajcie go jeżeli nie ukończyliście gry.
Czemu przychodzi mi narzekać na doskonały stan RPG? Nie mam pojęcia, ale może się to zaraz wyjaśni. Nie będę sięgał do prastarej historii gatunku tj. papierowych sesji ani Ultimy z Lordem Britishem na czele, ponieważ zajęło by to wieki, a z pewnością nie posiadam tak sporej wiedzy. Ostanie piętnaście lat może wystarczy, aby wykazać mój marudzący i pokrętny punkt widzenia. Nie będę też skupiał się na historii, samych grach, pracownikach, egzemplifikacja posłuży mi do jakiegoś tam wniosku.
Nie zdarza pisać mi się o filmach na blogu, ale nie mogę przejść obojętnie wobec rzeczy, które wprawiają mnie w osłupienie. Dawno nie stałem w podziwie, nie mogąc uwierzyć temu, co ujrzałem. Prawdopodobnie trzy lata temu poczułem coś podobnego w Shigurui. „Zabójstwo Jessiego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda” jest majstersztykiem kina. „Bez przebaczenia” Eastwooda zredefiniowało pojęcie westernu, ale „Zabójstwo… .” jest ukoronowaniem tej ścieżki.
Początkowo myślałem, że Limbo jest grą o samobójstwie, okrucieństwie świata biologicznego, które staramy się tłumaczyć kulturą, jednak zdecydowanie się myliłem w tej kwestii. Choć wiele rzeczy mogło to wskazywać. Ciągła obecność brutalnej śmierci, rezygnacja w postaci wisielców, łańcuch pokarmowy, któremu to przyglądamy się z samego dna, trójpodział lokacji na naturę, teren zamieszkały, aż wreszcie industrializm. Zaplątanie w kokon i spotkanie zaraz po tym wydarzeniu wisielca jest całkiem znaczące, a przynajmniej dla mnie było.
Przyrzekłem sobie, że nie kupię już żadnego Call of Duty, jednak ktoś namówił mnie obietnicami o całkiem dobrej linii fabularnej. Oto mój obecny punkt położenia. Postanowiłem zagrać raz jeszcze Call of Duty Black Ops. Tekst nie będzie obiektywny.
Binding of Isaac jest jedną z najbardziej uzależniających gier w jakie dano mi grać. Ogromna ilość przedmiotów umożliwia skompletowanie wielu różniących się od siebie setów, co sprawia, że rozgrywka za każdym razem jest inna. Nie o tym chciałem jednak pisać.