Arcane Roots - Heaven & Earth. Taka EPka że buty spadają - fsm - 29 sierpnia 2016

Arcane Roots - Heaven & Earth. Taka EPka, że buty spadają

Bywa tak, że się człowiekowi strasznie wkręca jakaś melodia. Czasami, niestety, jest to radiowy pudding usłyszany mniej lub bardziej przypadkiem. Innym razem - jak w przypadku Arcane Roots - jest to efekt znalezienia się we właściwym miejscu, we właściwym czasie. Miejscem było Spotify, czasem był powrót z krótkiego urlopu. Kliknąłem, posłuchałem i lekko oszalałem, a teraz chętnie się tym szaleństwem podzielę. Oto krótka recenzja wydawnictwa Heaven & Earth autorstwa Arcane Roots.

Grupa jest brytyjskim trio, które na szersze wody światowej muzyki wypłynęła dzięki organizowanej przez magazyn Kerrang! sesji nagraniowej z coverami z okazji dwudziestolecia Nevermind Nirvany. Ich cover Smells Like Teen Spirit możecie sprawdzić poniżej - dosyć odważnie poradzili sobie z klasycznym riffem. Panowie wcześniej mieli demówki udane występy na żywo, ale to właśnie 2011 roku rozpoczęła się powolna droga do międzyplanetarnego uznania, którego im szczerze życzę. Obecnie na koncie mają kilka małych wydawnictw i jeden pełnoprawny album Blood & Chemistry. Do większości nie mam jeszcze przekonania, bo brakuje im charakteru obecnego na najnowszej płytce, wydanej jesienią 2015 roku Heaven & Earth.

EPka, której namiętnie słucham od czterech dni to 5 utworów w udany sposób mieszających ze sobą piękne, nadające się do radia melodie, wysoki głos wokalisty, "arenowe" rockowe refreny i momenty najcudowniejszego na świecie hardcore'owego, mathcore'owego i progresywnego szaleństwa, od których włosy na karku zaczynają uprawiać swój własny headbanging. Główny (jedyny?) zarzut jest taki, że tych momentów jest trochę za mało. Całość zaczyna się ciekawie zatytułowanym utworem If Nothing Breaks, Nothing Moves, który prezentuje Arcane Roots w najlepszej formie. To właśnie tutaj w idealnych proporcjach mieszają się wspomniane elementy. Wysoki głos wokalisty przechodzący w szaleńczy krzyk, łagodny początek zmieniający się w solidne gitarowe granie, po którym następuje srogie pie*dolnięcie. Urywany rytm, riffowa kawalkada, zdzieranie gardła... Wiecie, o czym mowa. 5 minut bardzo dobrego, wybuchowego koktajlu. Jeśli musielibyście posłuchać tylko jednego numeru Arcane Roots, to niech to będzie właśnie ten.

Utwór numer dwa to When Did The Taste Leave Your Mouth, rzecz dużo bezpieczniejsza, ładniejsza, gładsza. Hardcore'owa brać nie będzie pocieszona, ale fani refrenów śpiewanych z otwartym gardłem i sercem już tak. Nie był to singiel promujący to wydawnictwo, a spokojnie mógł być. Tutaj jest jednak miejsce na małą niespodziankę, bo w momencie gdy utwór się kończy, tak naprawdę się nie kończy. Panowie serwują delikatną niczym poranna rosa gitarową melodię wprowadzającą słuchacza w Leaving. Który to numer też jest ładny. Dziewczyny mają miękkie kolana, a frontman lekko cierpi. Stopniowo gitary się budzą, perkusista ma więcej do roboty, w środku zaś AC ostrożnie przypominają, że czują szatana. Finałowe "uuu-ooooh" pewnie idealnie sprawdza się na koncertach. Rzetelna kompozycja, takie 30 seconds to Mars albo Biffy Clyro, tylko 100 razy lepsze. Nie lękajcie się jednak Ci, którzy tęsknicie za mięsistym riffem. Slow Dance to druga petarda na tej EPce. Zaczyna się tak ładnie i melodyjnie, że ma się ochotę patrzeć na zachodzące słońce gdzieś w Bieszczadach. Nawet „wolniaka” z dziewczyną da się zatańczyć (tytuł zobowiązuje), ale pamiętajcie, by puścić partnerkę, gdy utwór przekroczy barierę dwóch minut. Do wyboru będzie wówczas albo zmiażdżenie wspomnianej partnerki w trakcie niekontrolowanego wybuchu wewnętrznego pogo, ewentualnie postaranie się, by dziki szał odbył się bez strat w ludziach. Ciary!

Vows & Ceremony zamyka całą EPkę, trzeba się pozbierać z dźwiękowej apokalipsy, która właśnie się zakończyła, i z podniesionym czołem iść w kierunku lepszego jutra. Bo to piękny finał jest. Przez pierwsze dwie minuty dzieją się rzeczy radiowe i miłe, potem jest miejsce na świetne wyciszenie, później wracamy do dynamicznego rytmu i biegniemy razem naprzód. W przyszłość, która rysuje się tak samo, jak w reklamach pomarańczowej sieci. Jasno i wyraźnie. Ale nie ściągajcie słuchawek w momencie, jak rozbrzmi ostatnia nuta. Vows & Ceremony ma ukryty bonusowy utwór na samym końcu, którego zadaniem jest ostateczne ukojenie skołatanych nerwów.

[cała EPka dostępna jest na oficjalnym kanale grupy]

Arcane Roots na Heaven & Earth to kapitalny zespół. Potrafiący pisać chwytliwe popowe melodie, łamać je szatańskim kołem gitarowego jazgotu, perfekcyjny technicznie... Napisałem na samym wstępie, że poprzednie dzieła ekipy jeszcze mnie nie przekonały, ale one brzmią, jakby ciągle szukali swojego brzmienia. Elementy są podobne, ale efekt końcowy rajcuje już nieco mniej. Tymczasem ta płytka daje nadzieję, na rewelacyjnego longplaya za kilka(naście) miesięcy. Sprawdźcie to, może to coś właśnie dla Was?

fsm
29 sierpnia 2016 - 14:56