WGW 2017: Moje obowiązkowe punkty programu - Brucevsky - 9 października 2017

WGW 2017: Moje obowiązkowe punkty programu

Już za moment widzimy się na trzeciej edycji Warsaw Games Week. Wielkie święto graczy pozwoli znów spotkać się fanom wirtualnej rozrywki i przede wszystkim ograć najnowsze oraz nadchodzące produkcje na praktycznie wszystkie platformy. Na co ostrze sobie apetyt przed WGW 2017? Oto moje prywatne top 10 gier, które zamierzam sprawdzić w najbliższy weekend.


Dragon Ball FighterZ

Mogłem wcześniej wielokrotnie narzekać na brak kreatywności twórców odpowiedzialnych za tworzenie gier na licencji Dragon Ball, ale wystarczył mi jeden trailer z FighterZ, bym jak dziecko cieszył się na kolejną bijatykę we wspaniałym uniwersum. Tworzona przez ekspertów od gatunku, Arc System Works, produkcja wygląda genialnie i wszystko wskazuje, że będzie też bronić się pod względem mechaniki. Czyżby pierwszy od wielu lat tytuł nie tylko dla fanów mangi i anime? Na WGW 2017 zamierzam sprawdzić, jak bardzo miodne jest FighterZ i jak wypada zastosowany system walki w praktyce. Czy pozwoli się dobrze bawić nowicjuszom i jednocześnie zapewni frajdę weteranom? Czy będzie premiować masherkę? Jak wypadną poszczególni dostępni do walki herosi? Sporo pytań, na które poszukam odpowiedzi, przy okazji pewnie rozpływając się nad oprawą.

Ni No Kuni 2

Bez wątpienia onieśmielony grafiką będę też w przypadku kontynuacji Ni no Kuni. Jedynka to do dzisiaj jeden z najpiękniejszych jRPG-ów, a sequel ma potencjał, by rozkochać w sobie jeszcze większą grupę odbiorców. Na dokładniejszą analizę gry pewnie nie będzie czasu, ale liczę, że podczas krótkiej partyjki zdołam przede wszystkim wstępnie ocenić oprawę – zarówno podczas eksploracji, jak i walk. No i porównam swoje liczne wcześniejsze doświadczenia jRPG-owe z tym projektem, sprawdzając, czy gatunek zrobił kroki do przodu czy nadal trzyma się swoich sprawdzonych schematów i mechanik.

NBA 2K18

Od dobrych kilku, jeśli nawet nie kilkunastu lat, zbieram się do zakupu nowej odsłony serii NBA 2K. Przerwę od wirtualnej koszykówki mam już zdecydowanie za długą, więc jak tylko widzę materiały z nowych części, z miejsca się zachwycam. Trudno jednak, żeby było inaczej, gdy po raz ostatni bawiło się bodajże z NBA Live 2003. Na WGW 2017 jadę ograć 2K18 i ocenić, czy to jest już ten moment, by sterroryzować portfel i dorzucić do prowadzonych karier w Football Manager i Pro Evo, kolejną w NBA. ;)

Project Cars 2/ Gran Turismo Sport VR

Czemu dwie produkcje obok siebie? Bo nie tyle odwiedzę Warsaw Games Week, by sprawdzić Project Cars 2 i Gran Turismo Sport, co w końcu przekonać się, czy VR rzeczywiście całkowicie zmienia odczucia ze ścigania. W stolicy będzie można przekonać się o tym na własnej skórze, do tego w wyścigowym fotelu i z kierownicą. Nie ukrywam, że po ostatnich mało pomyślnych dla wirtualnej rzeczywistości wydarzeniach i doniesieniach, wyścigówki mogą okazać się jednym z ostatnich bastionów, w których technologia będzie się bronić. Czy będą to mocne zasieki? Ocenię na pierwszy rzut oka w weekend.

Detroit: Become Human

Tradycyjnie wokół dzieła Davida Cage’a jest duży hype. Jak na razie producenci umiejętnie podgrzewają atmosferę, a na WGW będzie okazja sprawdzić w wersji grywalnej, czy czasem znowu przy okazji za dużo nie naściemniali. Do stanowisk z Detroit: Become Human będę podchodził z pewną rezerwą, bo pamiętam brutalne zderzenie z rzeczywistością przy ogrywaniu Heavy Rain. Jak wypadnie gra w oczach takiego sceptyka? Będzie ciekawie.

Star Wars: Battlefront II

Jakoś bez specjalnego entuzjazmu czekałem na Battlefront II. Tak w każdym razie było dopóki przypadkowo nie trafiłem na jeden z trailerów. Wygląda to oszałamiająco i jeśli materiał promocyjny zbytnio wszystkiego nie podkoloryzował to być może na WGW spędzę dłuższą chwilę przy stanowiskach z SW:BII. Doświadczenie to może być o tyle ciekawsze, że niedawno dołączyłem do społeczności Overwatch, więc chcąc nie chcąc, będę trochę porównywał te dwa stawiające na multi FPS-y.

Assassin’s Creed Origins

Kolejna edycja WGW, kolejna odsłona serii AC. Nie narzekam jednak, bo ciekawie jest obserwować, jak autorzy próbują rozwijać cykl. Tym razem czeka nas wizyta w Egipcie – będzie więc okazja pobawić się w zupełnie innych realiach niż poprzednio. Czy Origins zdoła zachwycić graficznie człowieka, dla którego ostatnimi ogrywanymi piaskownicami były Red Dead Redemption i GTA IV? Spodziewam się pozytywnej reakcji, zwłaszcza, że lubię klimaty starożytnego Egiptu.

Far Cry 5

Tutaj też jestem przede wszystkim ciekawy ze względu na umiejscowienie akcji przez twórców. Czy udało im się wytworzyć odpowiednią atmosferę i od początku gra będzie budowała wciągający klimat? Na WGW 2017 nie uda się raczej tego dokładnie sprawdzić, ale pierwsze wnioski będzie można wysnuć. Ciekawi mnie też, czy FC5 będzie w jakiś sposób potrafił zachwycić graficznie i czy będzie oferować dostrzegalne różnice w porównaniu do poprzednich części.

Call of Duty: WWII

W zeszłym roku na wojenne fronty wróciliśmy z Battlefieldem, tym razem sprawdzimy wersję Call of Duty. Bardzo miło wspominam początki serii i godziny spędzone na efektownych misjach chociażby w COD2. Po latach sprawdzę, jaki jest nowy pomysł na grę w klimatach II wojny światowej i czy rzeczywiście czekaliśmy już zdecydowanie za długo na powrót kiedyś z kolei zbyt mocno maglowanej tematyki. O ile oczywiście, na WGW nie będzie tylko opcji zabawy multiplayerowej, która jednak jakby nie patrzeć stanowi dzisiaj „mięsko” dla większości nabywców.

Super Mario Odyssey Switch

Nie miałem jeszcze okazji potrzymać w rękach Switcha, a czy może być ku temu lepsza okazja, jak podczas WGW 2017, gdzie będzie czekał najnowszy Marian? Lata lecą, technologia idzie do przodu, otrzymujemy zapierające dech w piersiach premiery i serie, a tymczasem Mario regularnie przeżywa przygody, którymi można się tylko zachwycać. Czym tym razem będzie próbował podbić serca graczy? Obowiązkowo przetestuję i poszukam odpowiedzi w weekend, a przy okazji sprawdzę, jak wysoko wisi obecnie poprzeczka dla platformówek.

Bonus: Gry indie

W agendzie tegorocznej imprezy jest wiele hitów z górnej półki, przez co łatwo zapomnieć lub pominąć małe hity. W zeszłym roku przypadkowo trafiłem choćby na takie Book of Demons, przy którym nagle uciekło mi dobre trzydzieści minut. Liczę, że i teraz znajdę kilka ciekawych mniejszych tytułów, które będą oferować unikalne stylistyki, nowatorskie mechaniki i dobre pomysły. Warto się rozglądać, by nie przegapić perełek na WGW 2017.

To moja krótka lista obowiązkowych punktów programu na tegorocznej edycji Warsaw Games Week. Nie mam wątpliwości, że będzie w co grać i godziny zlecą tam błyskawicznie. Widzimy się na miejscu, do zobaczenia i być może pogrania partyjki w jednym z multiplayerowych hitów.

P.S. odwiedzajcie też Gralingrad, bo na pewno będę jeszcze wrzucać relacje i materiały podsumowujące WGW 2017. 

Brucevsky
9 października 2017 - 20:12