W co gracie w weekend? #264 - Far Cry 2: Łowca diamentów na gigancie - squaresofter - 24 sierpnia 2018

W co gracie w weekend? #264 - Far Cry 2: Łowca diamentów na gigancie

Witam. U mnie w dalszym ciągu Far Cry 2 na tapecie. Jeśli interesuje Was mój progres w produkcji Ubisoft Montreal lub jeśli chcecie dodać coś od siebie, to zapraszam do dalszej części tekstu. Życzę wszystkim udanego weekendu, oczywiście nie tylko przy grach.


Far Cry 2 (PS3, Ubisoft Montreal, 2008r.)

Ciężkie jest życie poszukiwacza diamentów w Afryce. Do zebrania mam 221 walizek z diamentami, które uczynią mnie bogatym. Oprócz tego do wykonania jest jeszcze kilkadziesiąt misji z wątku głównego oraz 6 misji mających na celu wyeliminowanie wskazanych celów, gdyż pozostałe 6 mam już za sobą.

Do tego złozonego zadania podszedłem w sposób metodyczny. Świat gry składa się z 19 sektorów. 9 z nich znajduje się na północy. Tyleż samo jest też na południu a oba te regiony łączy jeszcze jeden dodatkowy sektor. W lewym górnym rogu na mapie widnieje liczba diamentów w walizkach do znalezienia w poszczegółnym sektorze. Każdy odnaleziony diament jest nanoszony na mapę sektora za pomocą błękitnej ikony. Jeśli liczba ikon jest równa liczbie diamentów z lewego górnego rogu wiemy, że wyczyściliśmy już dany sektor i możemy zabrać się za przeszukiwanie kolejnego. W celu znalezienia wszystkich walizek nie mam zamiaru korzystać z żadnych pomocy, a wziąwszy pod uwagę, że na chwilę obecną odnalazłem 52 walizki, wyczyściłem 2 sektory a w kolejnym brakuje mi aby jedenego diamentu, stracę jeszcze trochę czasu na tym karkołomnym zadaniu.

Przez ostatnie kilka miesięcy nie miałem zbyt wiele czasu na granie, ale to się niedługo zmieni, więc dokręcę śrubę niektórym z ogrywanych gier.

W moich optymistycznych założeniach zamierzam uporać się z Far Cry 2 w ciągu najbliższego miesiąca. Chciałbym zmieścić się w tym okresie, gdyż tylko w takim wypadku uzam swoje pożegnianie z Afryką za udane. Jest to tylko jedna strona medalu.

Drugą stroną medalu jest oczywiście próba wymaksowania wszystkich broni dostępnych w trybie dla wielu graczy, ale o ile w kampanię dla pojedynczego gracza w Far Cry 2 mogę grać w dowolnej chwili i nie jestem zależny od wolnego czasu innych graczy, tak zasada ta nie obowiązuje w trybie przezenaczonym dla więcej niż jednego gracza. Czasem zdażają się sytuacje, gdy możesz pograć z innymi z godzinę lub dwie w danym dniu, gdyż przecież każdy gracz ma swoje obowiązki i ścieśle wyznaczony czas na granie.

W takim przypadku jesteś całkowicie uzależniony od innych i czasem wykonanie planu polegającego na wymaksowaniu przynajmniej jednej broni dziennie okazuje się przedsięwzięciem ponad miarę.

Staram się jednak nie poddawać. Udało mi się wymaksować wszystkie 5 broni wymagających od gracza zabicia więcej niż jednego gracza w danym momencie (m.in.wyrzutnie, granatniki, miny), łącznie z koszmarnym granatnikiem, na wymaksowanie którego zeszły mi 3 dni, więc teraz mam już z górki. Z 27 broni zostało mi do wymaksowania jeszcze 17 a do singla wróciłem właśnie po to, żeby nie zanudzić się przy tym przedsięwzięciu na śmierć. Na to, że serwery okradają mnie co kilka meczów z części zdobytego doświadczenia staram się nie zwracać już uwagi. Wszyscy przecież wiemy jak jest.

W Far Cry 2 gram na pełnych obrotach. Co chwila jakiś patrol stara się mnie rozjechać i czasem nawet mu się to udaje, ale zazwyczaj atak najemników kończy się na tym, że wymijam wrogów a kiedy zatrzymują wóz, którym chcieli mnie staranować, żeby wysiąść i dobić mnie z broni palnej, ciskam w ich kierunku granatem i dobijam tych, którzy jeszcze żyją.

Szukanie diamentów do trudnych zadań wcale nie należy, skoro przeszukuje wszystkie ważniejsze lokacje na mapie takie jak kryjówki, sklepy, posterunki lub przystanki autobusowe umożliwiające szybki transport z jednej części mapy do drugiej, bo w Far Cry 2 nie ma czarodziejskiego przenoszenia się pomiędzy lokacjami. Tak jak już wspominałem we francuskiej produkcji mamy do czynienia z pewną dozą realizmu. W tych miejsach oraz w większych miejscówkach znajduje się jakiś diament i to właśnie tam zazwyczaj rozpoczynam poszukiwania. W sytuacji gdy nawet tam nie ma żadnych świecidełek, to często znajduję je w drodze do wyżej wymienionych lokacji.

W ubiegłym tygodniu tyle rozpisywałem się o afrykańskim klimacie fpsa z otwartym światem Ubisoftu a całkowicie zapomniałem o tym, że Far Cry 2 to nie tylko zjawiskowe wschody i zachody Słońca, pierzchające na nasz widok zebry, ale również i piękna muzyka.

Może nie jest to Africa w wykonaniu Toto, ale ciężko odmówić tej melodii niepowtarzalnego afrykańskiego czaru.

Muszę się zastanowić czy pisać w kolejnym odcinku o francuskim tytule, bo i tak nie uda mi się zebrać wszystkich diamentów w ten weekend a nie jestem pewien czy tak bardzo obchodzą Was moje mozolne postępy w klasyku, który ma już dziesięć lat na karku. Dobrze, że mam w co grać a moja kupka wstydu juz dawno osiągnęła wielkość Mount Everest. Gier do opisywania na pewno mi nie zabraknie. Proszę Was jedynie o trochę cierpliwości.


Pisanie o tym samym w dwóch kolejnych wpisach może być spowodowane kilkoma czynnikami.

Autor tekstu jest uzależniony od gier od dziecka, całkowicie zatracił już kontakt z rzeczywistością i nie potrafi już nawet wskazać tego jaki mamy dzień tygodnia. 

Autor wie, że i tak nikt nie czyta tych tekstów, więc ubzdurał sobie, że może pisać o tym samym, bo i tak przecież nikt tego nie zauważy.

Autor jest nieuleczalnie chory na malarię, ale na specjalną jej odmianę zwaną malarią mentalną a to już wszystko tłumaczy.

Autor zatracił się poszukiwaniu diamentów, bo widocznie lubi wykonywać monotonne czynności przez kilkadziesiąt godzin z rzędu. To skrzywienie zawodowe wynikacjące z jego fascynacji jrpgami, w których wbijał maksymalne poziomy wszystkimi postaciami w czasach PS2, nawet jeśli trwało to 700 godzin. Jak trzeba to trzeba. Poziom sam się nie wbije a diament sam się nie odnajdzie.

squaresofter
24 sierpnia 2018 - 19:09