Sapkowski chce 60 milionów orenów! - Improbite - 2 października 2018

Sapkowski chce 60 milionów orenów!

Był taki moment, kiedy myślałem, że bitwa między CD PROJEKT RED, a ojcem sagi o najsłynniejszym zabójcy potworów z Rivii dobiegła końca. Szkoda, że dziś temat ten zostaje odkopany.

 

Nie ukryję swojego zdziwienia, kiedy to dziś w serwisie NaEkranie.pl przeczytałem taki oto cytat, który pochodzi z informacji giełdowych warszawskiej spółki: 

W ocenie spółki żądania są bezpodstawne zarówno co do zasady, jak i wysokości. Spółka w sposób ważny i zgodny z obowiązującymi przepisami, nabyła prawa do utworów pana Andrzeja Sapkowskiego, m.in. w zakresie niezbędnym do wykorzystania ich w ramach tworzonych przez spółkę gier, regulując uzgodnione w umowach wynagrodzenia

To sprawiło, że postanowiłem trochę się przyjrzeć sprawie, która jeszcze przez dłuższy czas na pewno będzie roznosić się po sieci zostawiając za sobą tylko niesmak i smród. Pragnę tutaj zaznaczyć, że nie piszę tego tekstu jako gracz, oburzony fan czy osoba, która lubi dobry kawałek fantastyki. Piszę te słowa jako osoba, która pod wpływem drobnych decyzji w życiu weszła w świat giełdy i posiada drobną liczbę akcji wyżej wymienionego studia gier.

 Nie jest to tekst pisany w emocjach czy mający na celu zwrócenie uwagi na całą tą sytuację. Jest to publikacja, która jest spekulacją, ale i też próbą przewidzenia, co może dalej stać się z produktami znanej na całym świecie polskiej firmy. Firmy, o której ostatnio słyszeliśmy podczas targów E3, kiedy to pokazali coraz więcej informacji na temat swojego najnowszego dziecka, którym jest oczywiście (przez wielu wyczekiwany) CYBERPUNK 2077 o którym szerzej pisałem w innym artykule. 

            Jak informuje serwis Bankier.pl, Pan Andrzej Sapkowski sprzedał prawa do marki Wiedźmin za 35 tysięcy złotych. Nie miał on jednak pojęcia, że dziś marka odniesie taki sukces, a co ważniejsze przyniesie tak astronomiczne zyski. Tej świadomości nie mieli również ludzie, którzy stali za grą w CD PROJEKT. 

Wielu z was powie, że zrobił niesłusznie sprzedając prawa za tak małą sumę, jednak zgodzicie się, że żądanie tak sporej sumy, którą jest 60 milionów złotych nie jest również do końca przemyślanym posunięciem. Cała ta sprawa nabiera również ciekawych kolorów, jeśli przypomnieć sytuację, która to miała miejsce na Polconie, którą swojego czasu nagłośnił Adrian Chmielarz. Stamtąd właśnie znamy słynne, ale niestety negatywne słowa autora:

Znam parę osób, które w tę grę grało, ale niewiele, bo obracam się raczej wśród ludzi inteligentnych.

Od tamtego czasu pisarz, którego książki znane są na świecie dzięki właśnie serii gier stworzonej przez CD PROJEK, przypina mu się także łatkę ignoranta, któremu brakuje pieniędzy. Tak właśnie mówi się o nim, a cała ta sytuacja z wezwaniem do zapłaty dodatkowych pieniędzy wcale nie ułatwia zdjęcie tej przypinki. 

Nie wiesz o ile prosić? Żądaj milionów!      

            Jak wspomniałem wcześniej, zyski ze sprzedaży gier z serii Wiedźminto zysk naprawdę astronomiczny. Prawa do marki zostały sprzedane za 35 tysięcy, co uwzględniając dzisiejszy stan gospodarki można by liczyć na jakieś pięćdziesiąt. Skąd więc tak wielkie żądanie prawników Pana Andrzeja? Odpowiedź jest bardzo prosta, ale pozwólcie, że przytoczę tutaj dość spory kawałek dokumentu, który możecie znaleźć w informacjach giełdowych, które dostępne są ogólnie w Internecie. Stąd właśnie posiadam wezwanie, które cytuję wam poniżej. 

Tym samym dość ostrożnościowe podejście i plasujące oczekiwania raczej na minimalnym poziomie, nakazuje przyjąć, że w przypadku wykorzystania utworów naszego Mocodawcy w podstawowych obszarach działalności, tworzących istotę najważniejszych produktów, właściwe wynagrodzenie winno opiewać na 6 procent uzyskanych korzyści. 

Powiecie, że sześć procent z zysków takiej produkcji jak Wiedźmin 3 dla takiego studia jak Redzi to nic wielkiego. Jednak warto tutaj wspomnieć, że prawnicy Sapkowskiego domagają się (pomijając wzrost zysków i to, co autor otrzymał dotychczas) kwoty opiewającej na sześćdziesiąt milionów złotych. 

Hola, ale mieszek pełen Orenów już masz!    

            Osobiście uważam, że 60 milionów to za duża kwota, a autor po prostu coraz bardziej żałuje, że nie sprzedał praw drożej. CD PROJEKT uważa, że jego roszczenia są bezpodstawne, zarówno co do zasady, ale i także kwoty. 

Co więcej, sam autor przyznał się w jednym z wywiadów, że był bardzo głupi sprzedając prawa do całej marki. Dodał, że studio proponowało mu procent w zyskach, ale na tamtym etapie nie przewidywał, że jakiekolwiek będą. 

Firma oczywiście wystosowała odpowiednie oświadczenie, którego fragment możecie przeczytać poniżej: 

Spółka w sposób ważny i zgodny z obowiązującymi przepisami, nabyła prawa do utworów pana Andrzeja Sapkowskiego, m.in. w zakresie niezbędnym do wykorzystania ich w ramach tworzonych przez spółkę gier, regulując uzgodnione w umowach wynagrodzenia.

Pomimo całej tej nieprzyjemnej sytuacji warszawskiej firmie dalej zależy na tym by utrzymać dobrych relacji z autorem, a zarząd spółki dołoży wszelkich starań by rozwiązać całą te sytuację polubownie, ale tak by obie strony uszanowały wcześniej ustalone intencje stron oraz zawarte wcześniej umowy, które działają po dziś dzień. 

Burza nad Keedwen z powodu pożaru w Kaer Morhen?

            Jak napisałem wam wcześniej, jest to tekst, który jest wpisem spekulacyjnym. Powtórzę się znów również z początkiem: Nie jest to tekst pisany w emocjach czy mający na celu zwrócenie uwagi na całą tą sytuację. Jest to publikacja, która jest spekulacją, ale i też próbą przewidzenia, co może dalej stać się z produktami znanej na całym świecie polskiej firmy.

            Pierwszym „efektem ubocznym” zaistniałej sytuacji, którą opisałem wam wyżej jest oczywiście chwiejność cen akcji giełdowych firmy z Warszawy, która kawałek czasu temu dołączyła do WIG 20. Ciężko jednak na chwilę obecną przewidzieć dokładnie, ile firma może stracić z powodu nieprzyjemności z pisarzem, ale bądźmy dobrej myśli, ponieważ premiera ich nowego dzieła nadchodzi nieubłaganie.

            Kolejną rzeczą, która może być zła dla studia to oczywiście medialny szum, który z jednej strony może być niepotrzebny, ale z drugiej dodatkowo zwróci uwagę wszystkich na około. Miejmy jednak nadzieję, że tym razem ten cały szum nie będzie takim w który CD PROJKET wpędził się sam podczas targów E3. 

Trudno także nie spojrzeć na tą całą sytuację tak: Sapkowski robi problem z powodu swoich roszczeń do większych pieniędzy i nie dochodzi do porozumienia z autorem. W efekcie czego Sapkowski może dalej mieć takie nastawienie do fanów i firmy jakie przedstawił na Polconie lata temu. Jego arogancja i zachłanność może odbić się na nim samym (na co on zdaje się ostatnio nie zwracać uwagi), ale i oczywiście na REDach. 

            Przykro mi pisać ten tekst, bo pierwszy raz (i mam nadzieję, że ostatni) jestem świadkiem sytuacji, gdzie istnieje taki konflikt. Oczywiście, jeśli sprawa nabierze szybszych obrotów, to obiecuję, że temat będzie kontynuowany. 

 Ps. Tekst nie ma na celu zniesławienie nikogo. Jest osobistym zdaniem autora i został stworzony w oparciu o dostępne informacje powszechnie dostępne w sieci. Obie strony konfliktu są podmiotem opisywanego „konfliktu”, który miejmy nadzieje znajdzie rozwiązanie w niedalekiej przyszłości, gdzie wszystkie strony będą zadowolone. 

Improbite
2 października 2018 - 23:24