Android i człowiek. Recenzja komiksu 'Delta'. - Froszti - 20 maja 2019

Android i człowiek. Recenzja komiksu "Delta".

Debiuty na rynku komiksów nigdy nie są łatwe. Umiejętne połączenie ciekawej fabuły z dobrze wyglądającą kreską przysparza wielu młodym artystom sporo problemów. Czy Anna „Anex” Kamycka i jej pierwsze wielkie dzieło „Delta”, mają szansę zainteresować czytelnika?

Nadmierna ciekawość człowieka musiała kiedyś doprowadzić do kryzysu. Są pewne sprawy, którymi naukowcy, nigdy nie powinni się zajmować. Ich ignorancja w końcu doprowadziła do globalnej tragedii. Ludzie, którym jakoś udało się przetrwać, zaczynali odkrywać w sobie nowe niezbadane moce. Pozwalały one niektórym jednostką na modyfikację materii lub wpływanie na jej strukturę. Połączenie nowych umiejętności z technologią skutkowało szybkim. Na świecie zaczęły pojawiać się androidy, które miały za zadanie odbudować zrujnowany świat i pomagać ludziom w wygodnym życiu. Kryzys nastąpił w momencie, kiedy i one zostały obdarzone niezwykłymi mocami. Ich umysły ewoluowały i postanowiły one stać się jednostkami samodzielnymi, całkowicie niezależny od ludzi. Oba gatunku były od siebie zbyt różne, aby móc żyć ze sobą w pokoju. W takim świecie właśnie świecie żyje dwójka głównych bohaterów: android Delta i chłopak Akcym.

Fabularnie tytuł zapowiada się całkiem interesująco, chociaż pierwszy tom niewiele zdradza nam na temat tego, w jakim kierunki pójdzie dalej historia. Na chwilę obecną w komiksie obok autorskich pomysłów, można wyczuć pewne elementy z twórczości Naoki Urasawy czy Philip K. Dick’a. Otwarta struktura początku sprawia, że autorka ma przed sobą sporo różnych możliwości. Być może zdecyduje się ona na „powieść drogi”, w którym to dwójka bohaterów, podróżując w kierunku wyznaczonego sobie celu, będzie światkiem ewolucji otaczającego ich świata oraz wzajemnych relacji. Jest też możliwość jeszcze większego rozwinięcia wątku postapo i fantastyki naukowej, poświęcając więcej miejsca i czasu, bardziej psychologicznemu podejściu do tematu. Trudno cokolwiek na daną chwilę wyrokować. Jedno jest pewne, niezależnie jaki kierunku podąży opowieść, ma ona w sobie naprawdę spore pokłady potencjału.

Warto chwilę poświęcić dwójce głównym bohaterów. Mamy tutaj do czynienia z dwoma zupełnie odmiennymi charakterami. Delta to silna, pozbawiona niepotrzebnych emocji jednostka, która kalkuluje na chłodno każdą podejmowaną decyzję. Akcym to zaś nastolatek, który nie tylko żywiołowo podchodzi do wszystkiego, co go otacza, ale momentami jego emocje przysłaniają mu zdrowy rozsądek, powodując, że zapomina on kompletnie o tym, w jakim świecie przyszło mu żyć. Już pierwsze rozdziały pokazują, że dwójka ta doskonale się uzupełnia a ich dalsza przygoda, powinna zacieśnić ich wspólną relację.  

Warto zwracać uwagę również na pewne drobne szczegóły, świadczące o tym, że świat komiksu nie jest jedyną pasją autorki (przedmuchiwanie karta, postrzał w kolano) – jest kilka naprawdę ciekawych smaczków, które powinno wyłapać baczne oko czytelnika.  

Jeśli chodzi o warstwę artystyczną komiksu, prezentuje się ona całkiem dobrze. Ze względu na jej specyfikę, zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdemu przypadnie ona do gustu. Całość oparta jest na rysunkach wykonanych na komputerze. Forma taka wpasowuje się w klimat tytułu, ale sprawia, że „rysunki” są momentami aż nazbyt sterylne. W niektórych kadrach widać wyraźnie, że artystka, nie ma jeszcze wyrobionego własnego stylu (czasem odrobinę bardziej niedbałego), nadającego poszczególnym stronom pewnej głębi i wyrazistości. Niektóre kadry, szczególnie te prezentujące wizualizację mocy, przypominały mi momentami grafiki koncepcyjne do klasycznego TRONa. To czy będzie to dla kogoś zaletą bądź wadą, jest już sprawą czysto indywidualną, moim zdaniem całość prezentuje się naprawdę świetnie.

Cały czas należy pamiętać, że „Delta” to debiut autorki na komiksowym rynku. Oceniając dzieło z tej perspektywy, nawet dostrzegając w nim pewne niedociągnięcia i braki, można śmiało napisać, że prezentuje się on bardzo solidnie. Warto sprawdzić tytuł, szczególnie jeśli lubi ktoś klimat fantastyki naukowej, w której fabuła może rozwinąć się w coś poważniejszego i głębszego.

Radosław „Froszti” Frosztęga 

Polecam również sprawdzić oficjalny fanpage projektu.

Froszti
20 maja 2019 - 11:29