Rodzimy rynek mangowy w ostatnich latach rozwinął się naprawdę dość imponująco. Kolejne wydawnictwa starają się dbać o klienta, dostarczając mu masę ciekawych tytułów. Nadal jednak jesteśmy bardzo daleko za zachodem i wiele pozycji z różnych powodów u nas nigdy się nie ukazało. W poniższym zestawieniu staram się przedawnić kilka naprawdę dobrych tytułów, których próżno szukać u naszych wydawnictw a które dobrze prezentowałoby się w każdej szanującej się kolekcji.
Poniższe zestawienie tytułów jest subiektywne. Mam nadzieje, że w komentarze napiszecie swoje proporcje.
Captain Harlock: The Classic Collection
Ponadczasowe i genialne dzieło Leiji Matsumoto, które stało się z miejsca ikoną gatunku space opera. Charyzmatyczny główny bohater, którego nie można łatwo zaszufladkować w standardowym podziale na dobro i zło oraz świetnie napisana historia poruszają wiele trudnych tematów, podanych w ciekawej formie. Nawet kreska komiksu, który ma już na karku ładnych parę lat, nadal wygląda bardzo dobrze i może cieszyć oko czytelnika.
Space Battleship Yamato
Kolejny genialny tytuł, wspomnianego wcześniej autora. Świetne połączenie wojennych realiów z nutką przygody, podane w formie kosmicznej space opery. Autor w mniej lub bardziej zawoalowany sposób nawiązuje do II Wojny Światowej, pokazując konflikt pomiędzy Japonią a Stanami Zjednoczonymi. Historia napisana w taki sposób, że po tytuł może sięgnąć każdy, niezależnie od wieku. Zwieńczeniem dobrej treści są świetnie wyglądające rysunki, które nadal potrafią zachwycać.
Black Jack
Historia doktora Hazama Kuroo, zwanego Black Jack, który pracuje w podziemiu i pomaga osobą, które nie mogą nigdzie indziej liczyć na wsparcie medyczne. Historia pisana w latach 70-tych, przesączona problemami tamtego okresu, spośród których wiele nadal aktualnych. Mieszanka dramatu i thrillera, w którym nie brakuje momentów wzbudzających uśmiech na twarzy czytelnika. Autor w swojej pracy nie tylko starał się pokazać problemy otaczającego go świata, ale również własne przemyślenia i uczucia. Manga dość specyficzna i ze względu na swój wiek, zdecydowanie nie dla każdego, jednak bardziej doświadczeni miłośnicy tego rodzaju popkultury, na pewno chcieliby ją zobaczyć na swojej półce.
Claymore
Biorąc pod uwagę popularność na naszym rynku mangi Berserk, aż dziw bierze, że nikt nie zdecydował się na wydanie powyższego tytułu. Claymore to połączenie mocnego dark fantasy z elementami horroru i dramatu. Historia walki tytułowej organizacji z potworami Yoma, które zagrażają zwykłym ludziom. Sporo walki, mnóstwo krwi, fabuła poprowadzona w taki sposób, że po pewnym czasie zatraca się granica pomiędzy dobrem i złem i nie można jednoznacznie stwierdzić, kto tutaj tak naprawdę jest potworem. Spora ilość twistów fabularnych, dzięki czemu czytelnik na pewno nie będzie miał czasu na nudę. Tytuł ma kilka słabszych momentów i kilka luk w historii, które mogą irytować, ale całość prezentuje naprawdę dobry poziom.
Vagabond
Tytuł przez wielu miłośników mang, określany mianem „best of the best”. Historia Miyamoto Mushashiego, który podróżuje po Kraju Kwitnącej Wiśni i udowadnia wszystkim, że nie nadaremno nazywany jest „świętym mieczem”. Mamy tutaj do czynienia z czymś więcej niż tylko historią pokazującą walki na miecze. Autor mangi ,opierając się na książce „Musashi” stworzył naprawdę wielowymiarowe dzieło, pokazujące odwagę, dumę oraz mroczne aspekty wojny. W Polsce tytuł był wydawany przez wydawnictwo Mandragora, jednak w momencie, kiedy firma zniknęła z rynku, manga popadła w zapomnienie.
Kingdom
Rewelacyjna mangowa historia Chin z okresu Walczących Państw (481-403 pne.). Całość opowiedziana z perspektywy dwóch istotnych postaci: Li Xin oraz Lei Qiang. Ten pierwszy żywiołowy młodzian, chce stać się najwspanialszym wojownikiem na świecie a drugi z nich pragnie zostać zapamiętany przez historię jako władca, który nie tylko zjednoczył ziemie, ale dał podwładnym pokój i dobrobyt. Dynamiczna fabuła, przeplatana dobrze przemyślanymi bardziej dramatycznymi fragmentami, w których dość znaczącą rolę odgrywają dialogi. Tytuł pojawia się regularnie od 2006 roku i wciąż trzyma dobry wysoki poziom, nie zaliczając po drodze żadnych poważniejszych spadków formy.
Hunter x Hunter
Jeden z najlepszych (jeśli nie najlepszy)mangowy shounen, który do tej pory pojawił się na globalnym rynku wydalniczym. Na temat fabuły nie ma większego sensu się rozpisywać, bo tytuł jest (albo przynajmniej powinien być) bardzo dobrze znany w fandomie. Jedynym mankamentem pozycji jest sam jej autor, który o ile w początkowej fazie dość szybko dostarczał kolejne rozdziały swojego dzieła, to teraz kompletnie się rozleniwił, dając podstawy sądzić, że raczej nikt z obecnych jej czytelników nie dożyje jej końca.
Area 88
Dobrze napisanych tytułów wojennych, pokazujących bardziej współczesne pole bitwy, bez specjalnych udziwnień, nie ma zbyt wielu. Dlatego właśnie Area 88 jest prawdziwą perełką, którą zachwalają miłośnicy militarnych tytułów z całego świata. Połączenie klimatu Top Gun (na długo, zanim wg. pomysł na film pojawił się w głowach twórców) z bardziej dramatyczną treścią. Konflikt zbrojny pokazany z perspektywy pilotów najemników, pośród których można dostrzec wiele różnych charakterów i motywacji, ale w chwili próby łączy ich jedno: walka do samego końca u boku przyjaciół.
Sekirei
Na rodzimym rynku wydawniczym pojawiło się już kilka lepszych lub gorszych pozycji echii, które znalazły swoich odbiorców. Powinno więc znaleźć się również miejsca dla kolejnej mangi, tym bardziej, takiej, która pod płaszczykiem erotyzmu i specyficznego sprośnego humoru, stara się pokazać czytelnikowi również coś więcej. Cała historia być może nie jest nazbyt ambitna i zapierająca dech w piersiach, ale jest na tyle dobra, że zapewnia sporą dawkę rozrywki, a przecież to jest najważniejsze.
Pumpkin Scissors
Kolejna interesująca pozycja łącząca elementy militarne z dramatem. Autor w dość przystępnej formie stara się pokazać, do czego może doprowadzić długotrwała wojna, w której obie strony konfliktu nie boją się wykorzystywać wszelkich dostępnych zasobów. Tragiczny obraz nie tylko ludności cywilnej, która w wyniku wojen zawsze cierpi najbardziej, ale również weteranów, którzy w momencie zawarcia pokoju, są pozostawieni sami sobie i nie wiedzą do końca co ze sobą zrobić. Tytuł od samego początku jak pojawił się na rynku, trzyma równy dobry poziom (bez wyraźnych spadków, ale również bez specjalnego wyróżniania się na tyle innych pozycji). Niestety jest to również jedna z tych mang, w których nie wiadomo czy kiedykolwiek doczekamy się finału.
Interviews with Monster Girls
Komedio-dramat w realiach szkolnych z dużą domieszką fantasy. Luźny i klimatyczny tytuł prezentujący problemy młodych „demi” (przedstawicielek różnych typów nie ludzi), które muszą odnaleźć się w nowych szkolnych realiach, ale mogą liczyć na pomoc jednego ze swoich nauczycieli, który dość mocno jest nimi zainteresowany z czysto naukowego punktu widzenia. Sympatyczne postacie, dobry humor, świetnie napisane dialogi. Naprawdę jedna z lepszych mang w szkolnych realiach, jaka jest obecnie dostępna na rynku światowym.
Btooom!
Obraz nieprzystosowanych do życia we współczesnym świecie ludzi, którzy w większości przypadków zatracają się w wirtualnej rozrywce, coraz bardziej oddalając się od rzeczywistości i będąc coraz mocniej znienawidzonym przez otoczenie. Takie właśnie „niepotrzebne” jednostki są zesłane na tropikalną odludną wyspę, na której stoczą pomiędzy sobą wyniszczającą, krwawą walkę rodem z Battle Royale. Dzięki niej mają poznać smak prawdziwego życia i zrozumieć swoje dotyczące błędy o ile oczywiście uda im się odpowiednio długo przeżyć. Autor stworzył dość ciekawą historię z dobrze napisanymi bohaterami, którzy różnią się od siebie charakterem i sposobem postrzegania świata, ale łączy ich jedno chęć przeżycia, która wzbudza w nich krwawe bestie.
Freezing
Manga, a raczej manhwa, która w umiejętny sposób łączy wartką akcję, dramatyczne treści, nutkę romansu z klimatem echii i dobrym humorem. Tytuł wydawany nieprzerwanie od 2008 roku znalazł na całym świecie spore grono fanów, którzy zachwalają fabularne pomysły autorów, którzy wciąż potrafią zaskoczyć czytelnika jakimś zwrotem akcji. Co prawda ostatnie rozdziały pokazują delikatny spadek formy, ale i tak całość trzyma się na przyzwoitym wysokim poziomie.
Initial D
Tytuł, który raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Pozycja, która powinna zainteresować każdego miłośnika motoryzacji, będąca wciąż jednym z najchętniej czytanych seinenów, nawet pomimo kilku lat na karku. Fabularnie jest lepiej niż dobrze, tak samo pod względem wizualnym jedyne, do czego można się przyczepić to niektórzy bohaterowie, będący delikatnie mówiąc dość specyficzni. Śmiem przypuszczać, że manga znalazłaby spore grono fanów na naszym rynku, gdyby się na nim pojawiła.
Rave Master
Pojawianie się na naszym rynku serii Fairy Tail, to przetarcie drogi dla innego dzieła Hiro Mashimy, przez wielu uważane, za mangę lepszą niż przygody zwariowanych mangów. Całkiem przyjemny shounen, który powinien przypaść do gustu każdemu miłośnikowi tego rodzaju komiksów.
Terra Formars
Mars, terraformowanie, walka z przerośniętymi i zmutowanymi karaluchami, ludzie genetycznie połączeni z owadami i mogący korzystać z ich specyficznych zdolności. Brzmi to wszystko dość specyficznie i dokładnie taki jest. Terra Formars to manga łącząca elementy sci-fi z masą akcji i horrorowym klimatem, którą pokocha się od pierwszego rozdziału albo momentalnie się ją znienawidzi. Przez wielu pozycja ta uznawana jest za zmienioną kopię Gantza, moim zdaniem mająca jednak do zaoferowania czytelnikowi zupełnie coś innego niż wspomniany tytułów. Historia jest dość dobrze napisana, chociaż zdążają się w niej jej dość kuriozalne momenty, całość jednak czyta się dość przyjemnie.
Beelzebub
Przyszły władca piekieł jako niemowlak trafia na ziemię, gdzie zostaje oddany pod opiekę nastolatkowi, który dość często korzysta ze swoich pięści i nie uznaje innych autorytetów poza sobą samym. Napisać na temat tego dzieła, że mamy tutaj do czynienia ze świetnie napisaną komedią fantasy, to zdecydowanie zbyt mało. Belzebub to dla wielu małe mangowe arcydzieło, które nie tylko oferuje świetnie narysowaną i napisaną historię, ale również zapewnia czytelnikowi masę frajdy i niekontrolowane wybuchy śmiechu.
Hokuto no Ken
Kolejny mangowy klask, który niestety nigdy nie pojawił się na naszym rynku. Klimat postapo, widowiskowe potyczki, wyraziści bohaterowie i masa akcji. Manga prezentuje dość specyficzny styl, który nie każdemu musi przypaść do gustu. Wielu czytelników stwierdza, że tytuł epatuje zbyt mocno „męskością”, z czym trudno się nie zgodzić. Autor najwyraźniej miał pewne zamiłowania do dobrze zbudowanych facetów, którzy dość często prezentują swoje nagie napakowane klaty. Na całe szczęście towarzyszy temu naprawdę nieźle napisana fabuła, która potrafi trzymać w napięciu do samego końca.
Rookies
Jedna z bardziej „niebezpiecznych” placówek dydaktycznych w Japonii, w której uczy się niesforna młodzież. Liceum słynie ze swojego klubu bejsbolowego, którego członkami są najbardziej żadni krwi uczniowie, sami przyszli przestępcy. Pieczę nad klubem przejmuje jednak człowiek, który nie tylko ma zamiar doprowadzić go do sukcesów sportowych, ale co ważniejsze wyprostować swoich podopiecznych na praworządnych obywateli. Historia jest napisana takim stylu, że nigdy nie wie się co będzie w dalszych rozdziałach. Zmagania zespołowe, które zajmują tutaj dość sporo miejsca, są naprawdę dobrze zaprezentowane i nie nudzą jak w innych komiksach sportowych. Odrobinę zawodzi końcówka, ale całość jest na tyle dobra, że warto ją przeczytać.