Recenzja: Europa. Najpiękniejsza opowieść - Froszti - 29 stycznia 2020

Recenzja: Europa. Najpiękniejsza opowieść

„Europa, stworzyła cywilizację, której kultura, nauka, gospodarka i polityka osiągnęły bogactwo nigdzie indziej niespotykane”. Jedno ze zdań widniejących na tylnej okładce książki, z którym trudno się nie zgodzić. Stary kontynent nieustannie ewoluował na przestrzeni wieków, często targany przeróżnymi wewnętrznymi i zewnętrznymi perturbacjami, stając się takim, jakim widzimy go obecnie. Recenzowana książka to nic innego jak dziejowa podróż po minionych czasach, pełna historycznych odniesień, w którą zabiera czytelnika autor w celu pokazania mu przeszłości, teraźniejszości i ewentualnej przyszłości.

Na sam początek, szczególnie biorąc pod uwagę rozmiar i specyfikę publikacji, należy napisać słów kilka na temat autora. Marcin Libicki to historyk sztuki, polityk zarówno krajowy, jak i poseł Parlamentu Europejskiego, człowiek, który większość swoje dorosłego życia poświęcić na badanie rozwoju starego kontynentu i jego mieszkańców, więc na opisywany przez siebie temat ma naprawdę wiele ciekawego do powiedzenia.

Europa. Najpiękniejsza opowieść to książka reprezentująca grupę literatury historycznej, której nie można jednak traktować jako publikacji zbierającą całą możliwą historię starego kontynentu. Owszem znajdziemy tutaj wiele historycznych faktów, które miały wpływ na rozwój Europy, przy których znalazło się również miejsce dla wielu osobistych przemyśleń autora. Wszystko to jednak stanowi tylko solidny szkielet to ewentualnego dalszego zagłębiania się w interesujący nas temat czy okres. Marcin Libicki w swojej publikacji starał się pokazać rozwój kontynentu nie tyle z perspektywy samych wydarzeń historycznych ile samych ludzi, których decyzje, pomysły, talenty, przekonania czy niechęci prowadziły do konkretnych wydarzeń, czy zmian.

Książkę nie licząc poszczególnych rozdziałów, można podzielić na cztery istotne części: Europa, Polska, zbrodnie, współczesność i przyszłość.

Jak sama nazwa wskazuje, pierwsza część dotyczy kontynentu jako całości. Poznajemy tutaj rozwój cywilizacyjny od czasów starożytnych do bardziej współczesnych nam czasów. Obok szeroko pojętej polityki, która miała, wymierny wpływ na poszczególne wydarzenia historyczne (wojny, aneksje nowych terenów itp.) znajdziemy tutaj również sporą ilość informacji na temat sztuki, nauki czy wiary, które zależnie od danego okresu czasowego potrafiły wywrzeć spory wpływ na ludzi, kształtując w ten sposób nie tylko ich umysły, jak i całą geopolityką.

Spora część książki poświęcona jest naszemu krajowi i jego rozwojowi jako integralnej części Europy. Autor stara się tutaj o wiele dokładniej przedstawić cały nasz historyczny rozwój. Począwszy od chrztu Polski, przez kolejne istotne wydarzenia kształtujące zarówno granice, jak i światopogląd obywateli (niekiedy pojawiają się tutaj wzmianki o wydarzeniach, o których przeciętny obywatel nie wie zbyt wiele), włącznie z okresem PRL-u, kończąc na czasach współczesnych. Nie braknie tutaj również otoczki naukowo-artystyczno-religijnej, która jest ważnym elementem całej cywilizacji europejskiej, a więc i nas samych.

Kolejna część publikacji to próba wyjaśnienia korzeni ideologicznych i historycznych licznych zbrodni zarówno niemieckich, jak i rosyjskich na mieszkańcach Europy. Autor nie tyle stara się podsumować wszystkie dokonane krzywdy, ile znaleźć odpowiedź dlaczego do takich tragedii doszło i co było ich podłożem.

W rozdziałach dotyczących Europy XX i XXI wieku znajdziemy zaś masę idei i pomysłów, które pojawiają się w umysłach polityków i naukowców, które mogą doszczętnie zniszczyć to, co z takim mozołem było tworzone przez stulecia. Znajdziemy tutaj zarówno autorskie przemyślenia jak i pomysły na dalszy rozwój kontynentu, kontraktujące z wszelkiej maści cytatami, które pokazują kretynizm (inaczej tego się nazwać nie da) moralno-ekonomiczno-społeczny, który przetacza się przez elity. W tej części recenzji nie sprawdzi się nic lepiej jak przytoczenie kilu konkretnych przykładów.

„ … w ostatnich latach odnotowano 7 krotny wzrost ilości eutanazji ludzi cierpiących na demencję..”

„…coraz więcej głosów za tym aby osoby śmiertelnie chore były pozbawione prawa do ratowania życia, bo ich leczenie kosztuje zbyt wiele…”

„.. pomysł, aby rodzice mieli pełnię prawa do swojego dziecka, włącznie z możliwością zabicia go jeśli im nie pasuje (…)”

„.. małżeństwa wielogatunkowe powinny być akceptowalne…”

„.. lewicowa partia domagająca się 100% opodatkowania każdego, kto przekroczy dochód 500 tysięcy euro..”

„… niemiecki bank wprowadzający ujemne oprocentowanie własnych lokat..”

„..Hiszpania wprowadza ochronę życia goryli od momentu poczęcia aż do śmierci…”

„.. Montpellier 2012 odsłonięcie pomnika towarzysza Mao obok pomnika Lenina..”

„… Szwajcarska Komisja Bioetyki pisze raport na temat godności roślin(…) koszenie trawy jest nieetyczne…”

To tylko malutki wycinek tego, co można tutaj znaleźć. Część pomysłów czy głoszonych haseł jest śmieszna, inne kompletnie głupie albo moralnie obrzydliwe.

Pod względem jakości oferowanej treści książka jest naprawdę solidną publikacją, chociaż w niektórych jest aspektach można się z autorem nie zgadzać. Niektóre jej fragmenty mogą ją również eliminować jako pozycję wartą uwagi w oczach niektórych ludzi, szczególnie, teraz kiedy panuje wielka nowomowa historyczna i rewizjonizm a niektóre aspekty moralności człowieka są czymś nienormalnym.

W części dotyczącej Europy jako całości autor dostrzega ogromną zasługę kościoła katolickiego i wiary w kształtowaniu zarówno samoświadomości ludzi, jak i rozwojowi ekonomiczno-naukowo-artystycznemu. Momentami odnosi się on do kleru i instytucji kościoła może odrobinę nazbyt bezkrytycznie, ale trudno nie przyznać mu racji, że przez stulecia kościół pełnił ważną funkcję w kształtowaniu Europy, co w obecnych czasach nie każdemu może się podobać. Pojawia się tutaj również tematyka Żydów, którzy od lat byli częścią cywilizacji europejskiej, ale nie zawsze zachowywali się tak jak powinni (dlekiatnie mówiąć).

Wiele na temat religii i wiary pojawia się również w ocenach autora odnośnie przyszłości kontynentu. Dostrzega on jedyną szansę na jedność i dalszy rozwój tylko w momencie, kiedy wiara będzie stanowić cześć naszej egzystencji. Ostrzega on również przed nadmiernym napływem kulturowo obcych nacji, które mogą całkowicie zniszczyć europejskie więzy społeczne.

Część dotycząca naszego kraju może wywołać ambiwalentne uczucia w odbiorcy, szczególnie w części, w której autor ocenia w sposób subiektywny nasze rządy po roku 89-tym. W pewnych aspektach ocen na pewno wiele osób się z nim nie zgodzi, chociażby w określaniu profesora Balcerowicza zbawcą ekonomicznym kraju, czy prezydentury Bronisława Komorowskiego jako bardzo dobrej…

Całościowo publikacja jest pozycją naprawdę wartą uwagi, nawet jeśli z pewnymi jej fragmentami będziemy się nie zgadzać. Nie tylko ma ona wielką wartość edukacyjną, ale przede wszystkim pobudza do refleksji na temat teraźniejszości i przyszłości, która zależy tylko od nas samych.

Radosław Frosztęga

+ duża wartość edukacyjna;

+ dająca wiele do myślenia;

- niektóre z przemyśleń autora nie podzieli każdy czytelnik


 

Dziękuje wydawnictwu Zysk i S-ka za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Froszti
29 stycznia 2020 - 10:33