Recenzja: Yakari Tajemnica Małego Pioruna - Tom 6 - Froszti - 30 stycznia 2020

Recenzja: Yakari Tajemnica Małego Pioruna - Tom 6

Dobry komiks to jedno z najlepszych narzędzi zachęcających najmłodszych do czytania. Najważniejsze jest dobranie odpowiedniego tytułu, który początkowo zaciekawi milusińskiego, a następnie porwie go bez reszty w swój kolorowy świat. Jedną z takich pozycji jest wydawana przez Wydawnictwo Egmont seria Yakari.

W styczniowym wypuście wydawniczym znalazł się już szósty tom przygód małego Indianina. Seria powstała w szczytowej fazie popularności westernowych klimatów, dzięki czemu potrafi w pełni oddać ducha Dzikiego Zachodu z należytym dostosowaniem treści do młodszego odbiorcy. Nie powinien więc dziwić fakt, że tytuł na rynku francuskim cieszy się sporą popularnością, a i w kraju nad Wisłą zaczyna zdobywać coraz większe grono młodych miłośników komiksów.

Historia tym razem skupia się głównie na Małym Piorunie, mustangu młodego Indianina, który całe dnie spędza na wesołej zabawie. Wszystko zmienia się pewnej nocy, kiedy tajemnicza siła wzywa go do dalekiej podróży. Wyrusza więc on w drogę bez żadnego słowa wyjaśnienia, podróż, która go czeka, będzie pełna przygód i niebezpieczeństw. Doskonale zdaje on sobie sprawę z tego, że wszystkie groźne wyzwania którym musi sprostać, przybliżają go do upragnionego celu – stania się najdzielniejszym z mustangów, który w przyszłości będzie mógł nosić na swoim grzebiecie wielkiego wojownika.

Pod względem fabularnym jest naprawdę dobrze. Scenariusz to połączenie wartkiej akcji z bardziej dramatycznymi momentami, przeplatanej spokojniejszymi fragmentami, w których króluje luźny humor. Samo słowo pisane dostosowane jest do wieku potencjalnego odbiorcy, zarówno pod względem użytego słownictwa, jak i samej ilości znaków. Wszystko jest skrojone w taki sposób, że pozycja powinna zainteresować dość szerokie grono małych czytelników, a i ktoś starszy może pozwolić sobie przy niej na chwilę zapomnienia.

Pod względem artystycznym jest kolorowo i ciekawie. Prosta, ale należycie wyrazista kreska świetnie współgra z pokaźną paletą barw. Kolejne duże kadry są mocno kolorowe i wpadające w oko, czyli dokładnie takiego, jakie powinny być.

Yakari to naprawdę ciekawa seria, która może przypaść do gustu zarówno małemu odbiorcy, jak i jego rodzicowi, który postanowi wypożyczyć tytuł od swojego dziecka w celu krótkiego relaksu. Zachęcam również do zapoznania się z recenzją komiksu Pamiętniki Wisienki, który również może spodobać się młodemu odbiorcy.

Radosław Frosztęga

+ prosta historia dostosowana do młodszego odbiorcy

+ ładna oprawa artystyczna


 

Dziękuję Wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Froszti
30 stycznia 2020 - 10:42