Recenzja komiksu Simak T.1-2 - Froszti - 22 grudnia 2020

Recenzja komiksu Simak T.1-2

Album Simak autorstwa Jerry'ego Frissena z rysunkami Jean-Michela Ponzio, to jedna ze stosunkowo niedawno wydanych nowości wydawnictwa Scream Comics, którą powinni zainteresować się miłośnicy graficznych powieści science fiction. Scenarzysta już wielokrotnie udowadniał, że potrafi pisać naprawdę intrygujące historie. Czy tak też jest i tym razem?

Cała akcja zaczyna się na księżycu Hesperia, gdzie młody i niebywale utalentowany policjant Phoenix, dba o bezpieczeństwo innych. Cierpi on z powodu amnezji, nie przeszkadza mu to jednak w solidnym wykonywaniu swoich obowiązków. W jego życiu bardzo wiele się zmienia pewnego dnia, kiedy podczas pozornie prostej interwencji ginie jego partner. To on w ostatnich chwilach życia wyjawia mu pewną tajemnicę jego życia. Phoenix postanawia za wszelką cenę dopaść tajemniczego mordercę, co niestety nie podoba się jego przełożonym. Nie zważając na zakazy, wyrusza on na planetę Solar Coronę, która słynie z wielkiej rozpusty, korupcji i potężnych organizacji przestępczych. To tam na jego drodze pojawiają się tytułowe „Simaki” (zmodyfikowane genetycznie istoty ludzie o znacznie ulepszonych zdolnościach fizycznych i zmysłowych, które zostały stworzone w celach zapewnienia klientom jak najwspanialszych doznań). Wiedza o tym, że jest on jednym z nich, to dopiero początek odkrywania tajemnicy swojej przeszłości. Im mocniej będzie zagłębiał się on zdemoralizowany świat wszechświata, tym mocniej będzie odkrywał potężniejsze intrygi, które sprowadzą na niego wielkie niebezpieczeństwo.

Komiks Simak T.1-2 otrzymany z księgarni TaniaKsiazka.pl to album, którego historia rozgrywa się w świecie "Metabaron". Tytuł jest spin-offem owej serii, po który można sięgnąć, nawet nie znając wspomnianego cyklu. Dzięki temu pokazana tutaj historia jeszcze mocniej wciągnie potencjalnego czytelnika.

„Sercem” całego zaserwowanego tutaj scenariusza jest transhumanizm i próba pokazania przez autora wizji niezbyt przyjemnej alternatywnej przyszłości. Najlepiej pokazane jest to na przykładzie miasta-planety Solar Corony, gdzie przezwyciężenie ludzkich ułomności i ograniczeń, doprowadziło do postania miejsca, gdzie można dosłownie wszystko. Nie ma tutaj granic czy przysłowiowych „świętości”, a ludzie traktowani są jak „przedmioty” mające swoją określoną cenę. Pochłaniając kolejne strony albumu, widzimy więc solidne autorskie pomysły twórcy, które w mniejszym lub większym stopniu są swoistego rodzaju hołdem dla Blade Runnera. Nie zabraknie tutaj również odpowiedniej dawki widowiskowości, która przejawiać się będzie w wątku klasycznej chęci dokonania „zemsty”.

O ile pod względem fabuły album potrafi mocno zaciekawić, to już oprawa graficzna jest na tyle specyficzna, że nie każdy będzie mógł uznać ją za swoją ulubioną. Mamy tutaj do czynienia z połączeniem świetnie rysowanych, pełnych szczegółów teł i modeli postaci 3D. Ma to nadać oprawie ultra realizmu, jest jednak na tyle odmienne od klasycznego komiksowego stylu, że wygląda dość „dziwnie”.

Simak to całkiem przyjemny i warty sprawdzenia przez dorosłego czytelnika thriller science fiction, który potrafi zaciekawić i wymusić na odbiorcy chwilę głębszej refleksji, jednocześnie nie zapominając o należytej akcji. Na pewno nie mamy tutaj do czynienia z dziełem genialnym, ale na tyle intrygującym, że na pewno znajdzie ono spore grono fanów. Warto sprawdzić również inne nowości i komiksy z księgarni Taniaksiazka.pl

Odpowiednia dawka widowiskowości i głębszej treści.
Froszti
22 grudnia 2020 - 10:45