Recenzja mangi Luminous=Blue - Froszti - 31 grudnia 2020

Recenzja mangi Luminous=Blue

Seria jednotomówek wydawnictwa Waneko, dość regularnie się powiększa o nowe tytułu. Nie tak dawno do tego cyklu dołączyła manga Luminous=Blue, zaliczana do grona dosyć szeroko pojętego gatunku „okruchy życia”. Pozycja intrygująca potencjalnego odbiorcę już samą grafiką na obwolucie, która świadczy o tym, że we wnętrzu komiksu można spodziewać się zarówno urokliwej oprawy graficznej, jak i sporej dawki emocjonalności.

Jedną z głównych bohaterek dzieła jest nastolatka Kou. Dziewczyna zakochana w fotografii do tego stopnia, że ogląda ona cały świat przez obiektyw aparatu. Kiedy oddaje się swojej pasji, zapomina ona całkowicie o całym otaczającym ją świecie. Czytelnik poznaje ją w momencie przenosin do nowej szkoły, gdzie z miejsca postanawia ona wziąć udział w organizowanym konkursie talentów. Obiektem jej „cudownych” fotografii, które mają wszystkich zachwycić, stają się dwie nowo poznane koleżanki - Amane i Nene. Dziewczyny się niebywale piękne i doskonale nadają się jako modelki. Łączy je jednak coś więcej niż tylko przyjaźń, ale to musi zostać odkryte przez nastolatkę wraz z rozwojem ich znajomości.

Fabularnie tytuł nie jest nazbyt specjalnie odkrywczy, na pewno nie można jednak nazwać go złym. Historia opowiedziana jest bardzo poprawnie, powielając wiele schematów z innych tytułów, zapewniając tym samym czytelnikowi porcję sprawdzonych emocji. Bohaterki tytułu z każdą kolejną spędzoną ze sobą chwilą, odkrywają przed czytelnikiem swoje wnętrze. Autorka stara się dość dobrze zaprezentować każdego bohatera, włącznie z postaciami drugoplanowymi, ukazując ich relacje uczuciowe, którą potrafią być mocno skomplikowane. Scenariusz jest mocno „urokliwy” i momentami może troszkę zbyt infantylny, znajdzie się w nim jednak miejsce dla kilku mocniejszych zwrotów fabularnych. To czy będą one dla czytelnika zaskakujące, to już będzie zależne od tego, jak dobrze obeznany jest on z dziełami tego rodzaju. Jeśli ktoś ma na koncie wiele przeczytanych mang z segmentu „okruchów życia”, to większość zwrotów akcji będzie dla niego dość przewidywalna. Pomimo tego, komiks czyta się naprawdę bardzo przyjemnie i nie zwraca się większej uwagi na pewne jego niedociągnięcia.

Niewątpliwie najlepszym elementem mangi jest jej oprawa graficzna, która potrafi zachwycić od pierwszej strony. Rysunki są dosłownie „kawaii” i jest to chyba najlepsze z możliwych określeń, jakim można podsumować prace artystki. Projekty postaci to „słodycz” w najczystszej postaci, w której nie brakuje dbałości o najdrobniejsze detale. Żeńskie protagonistki to obraz perfekcjonizmu, na którym czytelnik może skupiać wzrok przez dłuższą chwilę. Momentami lukier z kolejnych kadrów wylewa się w takich ilościach, że można nabawić się cukrzycy, ale to już kwestia tego, co kto lubi. Nie należy oczekiwać od wizualnej strony mangi (nawet jeśli jest to yuri), większej dawki pikanterii. Całość uczuciowości pomiędzy nastolatkami jest zaprezentowana bardzo delikatnie.

Niczego złego nie można również napisać na temat rodzimego wydania, które jest zbiorem dwóch tomów w jednym. Dobra jakość tłumaczenia oraz dobry papier i jakość druku. Czyli tomik wart jest swojej ceny.

Luminous=Blue tak jak zostało to już wspomniane do bardzo przyjemny tytuł, który zapewni chwilę intensywnej rozrywki, każdemu miłośnikowi tego rodzaju mang. Nic więcej w tej kwestii nie potrzeba dodawać.

Niebywale urocza, emocjonalna opowieść dla miłośników „okruchów życia”.

Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Froszti
31 grudnia 2020 - 10:30