Recenzja filmu Magnezja - dziki filmowy wschód - fsm - 22 czerwca 2021

Recenzja filmu Magnezja - dziki filmowy wschód

Gdy w polskiej kinematografii pojawia się produkcją mająca odwagę wyjść poza standardowy zestaw gatunków typu dramat, komedia, sensacja lub kryminał, automatycznie robi się ciekawie. Tak było w przypadku np. Disco Polo w reżyserii Maćka Bochniaka, gdzie klasyczny motyw amerykańskiego snu oceniono z przaśnym, weselno-dyskotekowym klimatem wysadzonym w ortalion i dorzucono trochę fantastycznych wizji. A co to ma wspólnego z Magnezją? Ten sam reżyser, sporą część obsady też jest ta sama i znowu mamy tak samo nietuzinkowy efekt końcowy.

Magnezja dzieje się przy wschodniej granicy Polski, gdzieś po pierwszej wojnie światowej. W małym mieście rządzi rodzina Lewenwiszów, która pragnie zdobyć więcej władzy i przechytrzyć "partnerów biznesowych" z Rosji. Tak się składa, że senior rodu właśnie zszedł z tego świata, a jego najstarsza córka, Róża, przejmuje interes i ani myśli udawać łagodnej paniusi. Do tego dochodzi motyw syjamskich braci marzących o miłości i bogactwie, morderstwo, zakazane uczucie i prawdziwie kowbojski klimat, tyle że po wschodniemu. Bo Magnezja to eastern.

Scenariusz filmu umiejętnie łączy wątki gangsterskie, rodzinne, komediowe i "napadackie". Bochniak znowu poradził sobie ze stworzeniem filmowej hybrydy, która bawi bez większego wysiłku, choć nigdy nie osiąga poziomu dzieła genialnego. Humor jest obecny, lecz nigdy nie wysuwa się na pierwszy plan. Magnezja wędruje torami dramatycznymi, ale dzięki wymieszaniu wątków i zaplątanemu scenariuszowi, jest ciekawie do samego końca.

Aktorska ekipa jest bardzo zróżnicowana, choć większość uwagi widzowie zaoferują Borysowi Szycowi w roli Zbroi Lewenfisz. Aktor bawi się postacią i robi z niej więcej niż przaśne "chłop przebrany za babę". Świetni są Ogrodnik i Kościukiewicz jako bracia Hudini, no i sporo tu twardych dziewczyn z Ostaszewską i Gorol na czele. Na dodatek film jest bardzo ładnie nakręcony i brzmi solidnie, co nadal nie jest takie oczywiste. Magnezja może nie jest dziełem godnym Tarantino, ale jest to krok we właściwym kierunku. Dobra rozrywka na lato.

fsm
22 czerwca 2021 - 08:44