Recenzja Starszy Pan i kot #2 - Froszti - 27 lutego 2022

Recenzja Starszy Pan i kot #2

Wszystko zaczęło się pewnego dnia, kiedy dostojny starszy mężczyzna wkroczył do sklepu zoologicznego. Jego uwagę szybko przykuł pewien dość specyficzny kot. Była to przysłowiowa miłość od pierwszego wejrzenia, którą teraz mają okazje obserwować czytelnicy serii Starszy Pan i Kot, pojawiającej się na naszym rynku nakładem wydawnictwa Waneko.

Każdy posiadacz zwierzęcego przyjaciela (nie tylko kota), doskonale wie, że czas spędzony ze swoim zwierzakiem to chwile szczęścia, radości i beztroski. Nie inaczej jest w przypadku pana Kandy i jego puchatego pupila Fukumaru. Zarówno kot, jak i jego właściciel powoli przyzwyczajają się do nowej dla siebie sytuacji, a ich „relacja” zaczyna się mocno pogłębiać. Oznacza to ciąg zabawnych scen (będących czymś normalnym dla posiadaczy kota). Treść drugiej części serii można więc uznać za przyjemną, uroczą, zabawną, relaksującą i mocno rozrywkową, co jest bardzo potrzebne w obecnych czasach. Obok świetnego humoru nie brakło jednak w tomie kilku bardziej emocjonalnych wątków. Czytelnik ma tutaj okazję zobaczyć pewne retrospekcje z przeszłości pana Kandy. Dotyczą jego dzieciństwa, kiedy to wiele czasu poświęcał na ciężkie treningi gry na fortepianie i nie mógł bawić się z rówieśnikami ani też dotykać zwierząt. W pokazanych tutaj wspomnieniach pojawia się również zmarła żona bohatera i ukazane jest wielkie uczucie, jakie ich łączyło. Bardziej „dramatyczne” wątki idealnie dopasowują się do lekkiej humorystycznej otoczki mangi, stając się świetnym balansem treści.

Niczego złego nie można również napisać na temat warstwy graficznej tytułu. Rysunki momentami są trochę „surowe” w swojej formie, ale cały czas zachowują pewien urok doskonale wpasowujący się w całą opowieść. Najbardziej zachwyca oczywiście sam Fukumaru, który mimowolnie wywołuje na twarzy odbiorcy uśmiech zadowolenia. Kolejnym plusem są bardzo dobrze oddane emocje pojawiające się na twarzach ludzi (szczególnie pana Kandy).

Starszy Pan i Kot #2 być może powiela wiele schematów pierwszej części serii, ale nadal zapewnia odbiorcy gargantuiczną dawkę doskonałej rozrywki. Jest to jeden z tych tytułów, które można polecić każdemu i przy którym wszyscy powinni zapomnieć o troskach dnia codziennego.

Kolejna świetna dawka „kociej” rozrywki, która mocno rozwesela i pozwala zapomnieć o wszelakich troskach.

Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Froszti
27 lutego 2022 - 11:03