Uroczy dziecięcy bohaterowie, emocjonalno-dramatyczna otoczka i przerażająca postać prosto z kadrów filmu Ring. Co może wyjść z połączenia takich właśnie elementów? Jeśli ktoś się nad tym zastanawia, to odpowiedź znajdzie w jednotomowej mandze Sadako i koniec świata, która pojawiła się w ofercie wydawnictwa Waneko.
Świat spotkała straszliwa zagłada, która doprowadziła do prawie całkowitego wyginięcia gatunku ludzkiego. Ostatnimi przedstawicielami rasy ludzkiej są dwie urocze dziewczynki Ai i Hii. Pewnego dnia odnajdują one tajemniczą kasetę wideo. Nie spodziewają się one tego, że obejrzany przez nie film jest przeklęty i z ekranu telewizora wyłoni się czarnowłosa istota. Tytułowa Sadako, która ma tydzień na to, aby sprowadzić śmierć na osoby, które obejrzały film. Przeklęcie ostatnich ludzi na planecie oznacza jednak koniec wszystkiego. W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego jak tylko wyruszyć w podróż, której celem jest odnalezienie innych ocalałych, o ile tacy istnieją.
Przeklęty film, studnia, czarnowłosa istota. Chyba każdy, kto miał kiedykolwiek do czynienia z azjatyckim horrorem, doskonale wie na jakiej produkcji oparta została część fabuły mangi. Wielbiciele dalekowschodniej grozy muszą jednak opanować swoją ekscytację. Nie mamy tutaj bowiem do czynienia z typowym horrorem, mało tego klimat tego gatunku popkultury jest tylko mikroskopijną częścią scenariusza.
Autorka Koma Natsumi sięga po ikonę J-Horroru i osadza ją w emocjonalnej opowieści, która w znaczącej części jest psychologicznym dramatem. Podróż, w którą wybiera się wspomniane trio, staje się dla nich okazją do jeszcze mocniejszego zacieśnienia więzów przyjaźni, a dla czytelnika okazją do troszkę mocniejszego poznania opustoszałego świata. Nie należy jednak oczekiwać przysłowiowych „cudów”. Scenariusz jest bowiem dosyć prosty w swoich założeniach, a na zaledwie 102 stronach naprawdę ciężko jest głęboko przedstawić niektóre wątki. Główną osią fabuły jest tutaj obserwowanie wewnętrznej walki Sadako z własnym przeznaczeniem i jej niechęcią do krzywdzenia dziewczynek, które naprawdę mocno cieszą się z nowego towarzystwa. Do tego dochodzi szczypta niezłego humoru, który staje się niezłą przeciwwagą do wszechobecnej w tym świecie apokalipsy.
Od strony wizualnej manga prezentuje się poprawnie i potrafi przyciągnąć uwagę odbiorcy, całkiem nieźle podsycając klimat dzieła. Artystka radzi sobie z lekkimi elementami horrorowymi, dużo większą uwagę poświęca jednak na emocje, które są dość wyraziste, nawet jeśli projekty postaci są bardzo proste.
Sadako i koniec świata nie jest więc może tytułem wybitnym (zarówno pod względem fabuły, jak i rysunków). Nadal jest to jednak pozycja na tyle mocno intrygująca, że naprawdę warto po nią sięgnąć.
Recenzowaną mangę można znaleźć w sklepie wydawnictwa Waneko.