Przyjemność z zakupu kosztującego kilka lub nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych telewizora 3D może być bardzo krótka. U części osób obraz wyświetlany w trójwymiarze wywołuje podrażnienie oczu, ból głowy, nudności a nawet zaburzenia poczucia równowagi. Rzecz jasna większość sprzedawców o nie informuje o tym swoich klientów, podobnie jak większość użytkowników nie zwraca uwagi na ostrzeżenia w instrukcji obsługi. Na szczęście okuliści uspokajają. Oglądanie filmu czy granie grę 3D nie powinno powodować trwałych uszkodzeń narządu wzroku.
Mark Borchert z Amerykańskiego Towarzystwa Okulistycznego, który – jak twierdzi serwis DailyGamesNews - skutków ubocznych trójwymiarowej i wcale nie takiej nowej technologii doświadczył na własnej skórze (grając w Rad Racer), uważa, że brakuje podstaw, by uznać ją za szkodliwą dla zdrowia. Jak na razie nie odnotowano przypadków poważnych zaburzeń widzenia stereoskopowego bądź pogorszenia wzroku. Jest to jednak wciąż względnie świeże zjawisko, dlatego trudno określić ryzyko związane z długotrwałym oglądaniem trójwymiarowych obrazów.
Naukowcy niepokoją się także o wpływ technologii 3D na małe dzieci. Podkreślają oni, że zdolność widzenia stereoskopowego kształtuje się w okresie pierwszych pięciu lat życia. Póki co nikt nie zbadał, czy telewizory/monitory 3D mogą mieć wpłynąć na rozwój tej umiejętności.
Dla graczy, którzy zapewne zechcą sprawdzić możliwości trójwymiarowych gier, Borchert ma jedną radę – umiar. Podobnie jak przy tradycyjnym obrazie 2D długotrwałe wpatrywanie się w ekran 3D, bez zalecanych kilkunastominutowych przerw, może być przyczyną poważnych zaburzeń funkcjonowania organizmu (w tym np. ataków epilepsji), o czym przeczytacie w instrukcji dołączanej do każdej gry.