Fani World of Warcraft przechodzą teraz dosyć trudny okres. Jest to zresztą normą pomiędzy dodatkami. Można by w zasadzie grać, tylko po co, skoro każdy podjęty wysiłek, w niedługim czasie, może niewiele znaczyć? Jeśli ktoś przemierzył WoW-a wzdłuż i wszerz, to teraz potrzeba wiele samozaparcia, by zalogować się do gry. Nawet moja gildia, świeci pustkami, a było to dotychczas radosne, pełne wrzawy miejsce. Wszelkie aktywności bledną w świetle zbliżającego się dodatku, który ma sprawić, że rozgrywka będzie lepsza, ładniejsza i ciekawsza. Czy sprawi? Absolutnie, ale skoro tak, to gra w chwili obecnej traci trochę sens. Spokojnie jednak, oto pojawiły się pierwsze oznaki, zerkającego zza pobliskiego rogu, Kataklizmu.
Na Public Test Server trafiła wreszcie łatka 4.0.1. Zawiera ona mnóstwo nowości i aktualizuje grę do wersji, jaka będzie dostępna dla wszystkich posiadaczy WoW-a, którzy nie zaopatrzą się w Cataclysm.
Otrzymamy zatem zmodyfikowane talenty, umiejętności, glify oraz ulepszony interfejs. Na nowe tereny, archeologię, rasy i możliwość lotu po Azeroth będziemy musieli oczywiście jeszcze poczekać. Tak czy inaczej, coś się zaczyna dziać i najwyższa chyba pora. Pewnie minie trochę czasu, zanim łatka trafi na serwery oficjalne, ale i tak już teraz wywołuje ona sporo radości.
Tymczasem jednak mam tutaj w zanadrzu pewien kanał youtube, dzięki któremu zaspokajam odrobinę mój, zaniedbany ostatnio, nałóg WoW-a. Publikuje w nim gracz, który podpisuje się jako TotalBisquit, tudzież TotalHalibut i bez dwóch zdań, jest po prostu świetny. Relacjonuje swoje przygody w becie Kataklizmu z polotem, humorem, a przy tym nie zaniedbuje rzeczowych i ważnych informacji. Film, który proponuję poniżej, to relacja z pierwszego kontaktu z archeologią. Rzeczony kanał, znajdziecie tutaj.