Serce rośnie na widok gorącego uczucia jakim posiadacze Xboksów darzą właścicieli Playstation. Równie przeurocza jest relacja między fanami Bad Company 2, a Modern Warefare 2. Związek między graczami World of Warcraft, a tymi którzy za grą nie przepadają, także należy do niezwykle uroczych. Prawda, że nieprawda? Z jakiegoś powodu wymianie poglądów na temat gier i konsol towarzyszą niezwykle silne i przeważnie negatywne emocje. Czy oznacza to, że my gracze jesteśmy złośliwymi, małostkowymi gówniarzami? Nie, to zwyczajne bezwarunkowe procesy zachodzące w naszych mózgach, którym ciągle się wydaje, że jesteśmy małpami siedzącymi na drzewach, stojącymi przed wyborem: co bardziej nadaje się na obiad – banan czy patyk?
Dla zachowania pozorów normalności człowiek potrzebuje potwierdzenia, że dokonuje trafnych wyborów. Kiedy podejmiemy złą decyzję, to uruchamia się pewien proces, który ma nas zabezpieczyć przed nadmiernymi wyrzutami sumienia. Proces ten chociaż broni nas przed wpadnięciem w depresje, ma niestety swoje wady, bowiem dosyć mocno ogłupia. Nasz mózg nie ufa nam na tyle, by obarczyć nas poczuciem porażki.
Kiedy więc już podejmiemy ważną decyzję, klasycznym przykładem jest tu zakup konsoli, bowiem wiąże się z konkretnymi wydatkami, to cały czas potrzebujemy potwierdzeń, że dokonaliśmy trafnego wyboru, a wszelkie dowody świadczące o naszej pomyłce odrzucamy, bądź traktujemy agresywnie.
Nasza reakcja zależy oczywiście od naszej osobowości, wykształcenia i kultury, jednak zawsze będzie się ona sprowadzać do podważenia dowodów lub słów adwersarzy. Tak jesteśmy po prostu zbudowani i niewiele można z tym zrobić.
Niestety podobne sytuacje mają także miejsce kiedy nie inwestujemy większych pieniędzy. Mam tu na myśli nieustanne starcia pomiędzy zwolennikami konkurencyjnych shooterów czy gier MMO. Wszędzie tam gdzie należy dokonać wyborów, zawsze znajdą się przeciwne strony i miejsce do konfliktów.
Jak widzicie jednak, wytłumaczenie jest dosyć proste. Kiedy więc następnym razem nie uda Wam się oprzeć pokusie i obrazicie na forum człowieka o odmiennych poglądach, to zawsze możecie spojrzeć śmiało w lustro i powiedzieć do siebie „Hej! To przecież nie moja wina, że mój mózg uważa mnie za małpę”.
Chociaż z drugiej strony nie musicie mu też dawać dowodów, że ma jednak rację…