Tydzień w tvgry.pl - od Killzone'a do Kinecta - K. Gonciarz - 6 listopada 2010

Tydzień w tvgry.pl - od Killzone'a do Kinecta

To my, kontrolerzy.

To był trudny tydzień. Głównie ze względu na fakt, że wszyscy jakby się umówili na przerwę w dostawach dobrych gier: niektóre premiery zostały niespodziewanie przełożone (Blood Stone), ale generalnie ten tydzień w Europie to jakiś wypadek przy pracy. Zaczęliśmy od poniedziałku, którego nie było. W sensie pracy. Bo wiecie, może nie wiecie, ale wiedzcie, że my pracujemy (tj. jesteśmy w biurze) zasadniczo w dni robocze. Kwestią sporną pozostaje rozważanie, czy granie w domu to bardziej praca czy przyjemność. I w zasadzie reguł nie ma. W każdym razie, tak jak ostatnio, kilka zdań komentarza na temat naszych tegotygodniowych harców.

Wtorek
Marcin przeszedł Fable III przez długi weekend. Znaczy długi-niedługi, bo sobota "wypadła" nam z powodu imprezy GRY-Offline. Pozdrówki dla wszystkich, którzy byli - nawet Stefan Henkel zaszczycił nas swoją obecnością i powspominał dla nas czasy studenckie, kajaki z Peterem Molyneux. Wróćmy na tor. Ja we wtorek grałem w Killzone'a 3, a dokładniej to nagrywałem filmik, względnie ogarnięty po kilku godzinach zabawy w domu. Rozegrałem całkiem fajny mecz w Guerilla Warfare, po czym okazało się, że... nie nagrał się dźwięk. W przypadku gier multiplayerowych to jest duży hardcore - nagrywając na żywo nigdy nie wiesz, co cię spotka, a wygranie nie jest przecież jedynym kryterium. Ważniejsze jest takie ułożenie się spotkania, żeby możliwe było omówienie rzeczy, o których chce się gadać. Postawiłem się jednak i nie nagrywałem od nowa, odzyskałem zakłócenia z kabli i mikrofonu i skleiłem filmik mimo wszystko - efekt jest słabszy niż zwykle, ale strzały trochę słychać. Del zmontował reckę Fable III, wystawił 4 gwiazdki. Ja się coś nie mogę zabrać za przejście tego, chociaż bardzo chcę. Szczególnie wrażenie na mnie zrobił niby głupi pomysł mikro-leaderboardów wplecionych w rozgrywkę. Cały Lionhead - całościowo ich grom zawsze czegoś brakuje, ale potrafią zawrzeć w nich detale, po zobaczeniu których cały świat może puknąć się w czoło. Cały, poza twórcami Hot Pursuit, w tym przypadku. Autolog bazuje na podobnych, facebookowych założeniach. W niego też w tym tygodniu grałem, ale nie mogę o tym jeszcze opowiadać. W swoim czasie.


Środa
Na stronie ląduje nowe Przed Seansem, które ponownie nagrywamy z Koniem. Ten odcinek zapamiętam za Cabela's Dangerous Hunts - klimatyczny trailer i jest się z czego podśmiewywać, idealne. Kuriozum tygodnia zostaje pokazówka gameplaya z Polskiego Imperium. Del montuje Facepalma, zbierając do kupy trochę fajnych śmiesznostek, a do redakcji przychodzi Poker Simulator, czyli "to coś z Wiśniewskim". Gambrinus zaklepał sobie reckę, ale wydzieramy mu płytkę żeby na szybko machnąć filmik. Intro trybu fabularnego to najśmieszniejsza rzecz w tym tygodniu, zobaczcie koniecznie :> Późnym popołudniem Koniu nagrywa swoje debiutanckie, solowe Gramy - na warsztat bierze LOTRO, które w tym tygodniu ruszyło w Europie w modelu free-to-play. Wieczorem w domu próbuję ogarnąć do końca Undead Nightmare, ale ostatecznie pasuję - dodatek jest super, ale nie mam teraz czasu go przejść.


Czwartek
Montuję filmik Konia - bardzo dobrze mu poszło, trzymamy kciuki żeby nagrywał jak najczęściej. Przychodzi paczka od Sony z kilkoma ciekawymi grami - to mi uzmysławia, że ze wszystkich płytek których się w tym tygodniu spodziewałem, nie dostaliśmy nic. No ale teraz mamy już Ducha Sparty, Singstar Dance, The Fight i parę ciekawostek z PSN. Kręcimy z Delem spontana z Singstara i puszczamy na Facebooka, po czym zabieram gierki i ruszam do domu. Dwie godziny z The Fight, dwie z God of War i kilka występów w Singstar Dance ku uciesze Natasi, taki bilans. Ogarnianie wszystkiego kończę koło 3 w nocy, pobudka o 9.

Kinecta odebrał mój tata w piątek wieczorem. Jeden dzień wcześniej i mielibyśmy tak gorący temat do Przeglądu.


Piątek
Nagrywamy głosy do pierwszego odcinka MistrzaSzefów - zwiastun tej mini-serii ląduje na stronie. Marcin zajmuje się reportażem o historii Call of Duty, który zostanie też wyświetlony w ramach transmisji live z naszej poniedziałkowej imprezy w Warszawie. A własnie, bo o jej przebiegu też gadaliśmy cały tydzień. Dużo tego, żeby spisać i spamiętać. Tematy organizacyjne ogarnia eLKaeR, my bierzemy na siebie scenariusz. Zapraszamy, wpadnijcie, serio - pierwszy raz będziemy mogli się spotkać z czytelnikami i widzami spoza Krakowa, więc bardzo trzymamy kciuki frekwencje i udany wieczór :) Moociej zajmuje się MistrzemSzefów, ja ogarniam The Fight, Marcin zbiera do kupy info o Kinekcie. Wszystko idzie do przodu, końca nie widać, a tu dzwoni teleofon - MS chce nam wysłać Kinecta przesyłką konduktorską i ktoś musi być o 20:00 na dworcu żeby to odebrać! Łapiemy się za głowy, bo szykuje się praca do późnego wieczora. W obliczu kryzysu proszę tatę o pomoc, bo rodzice mieszkają blisko. Sumarycznie dzień kończy się pełnym sukcesem. Tata odebrał przesyłkę, Kinect jest nasz. Przegląd ląduje na stronie. Robię Gramy z The Fight. Moociejowi udaje się zrobić Mistrza. W sumie 12-godzinny dzień pracy.


Takie to mamy perypetie, codziennie coś innego, ale zawsze ciekawie. I wierzcie mi - dni, kiedy na stronie materiałów jest najmniej, są dla nas najbardziej pracowite. Nie wiem, czemu zawsze tak się składa, ale jeśli na tvgry.pl pojawia się jeden materiał w danym dniu, to znaczy że harujemy od rana do nocy nad nie wiadomo czym. W poniedziałek impreza i premiera Black Ops, a teraz weekend z Kinectem. A od wtorku idę na tygodniowy urlop, pierwszy w tym roku. Trzymajcie kciuki, żebym nie myślał przez te dni za dużó o grach. Może być trudno, zważywszy że nocuje nas znajomy z Guerilli. Buziaczki.

K. Gonciarz
6 listopada 2010 - 17:39