Wiedźmin 2 – wrażenia po jesiennej konferencji CD Projekt - omadaha - 24 listopada 2010

Wiedźmin 2 – wrażenia po jesiennej konferencji CD Projekt

Klimatyczna sala warszawskiej Fabryki Trzciny zapełniona po brzegi. Trwa jesienna konferencja CD Projekt. Zwarta masa ludzka czeka na prezentację najnowszego materiału wideo z Wiedźmina 2. Wreszcie mija godzina zero i pełne napięcia oczekiwanie ustępuje miejsca skupieniu. Film zaczyna się dobrze znaną ze zwiastunów i dziennika dewelopera sceną: uwięziony w celi lochów zamku baronowej La Valette Geralt, wisi skrępowany za ręce z widocznymi ranami na plecach. Po chwili widownia ponownie obserwuje znany z poprzednich filmów scenariusz – wojownik z Rivii woła strażnika, obezwładnia go i pod odzyskaniu ulubionego oręża kontynuuje ucieczkę...

W tym momencie prowadzący przerywa na chwilę rozgrywkę i przypomina kilka najważniejszych faktów na temat drugiej odsłony Wiedźmina. Jedną z najważniejszych cech nowej odsłony gry ma być nieliniowość. Każda decyzja gracza będzie miała wpływ na dalszą fabułę i sposób, w jaki odnosić się będą w stosunku do niego bohaterowie niezależni. Efekty wyborów niejednokrotnie dostrzeżemy dopiero po dłuższym czasie gry. Co więcej, brak liniowości ma być również odczuwalny na poziomie rozgrywki. Chodzi tu przede wszystkim o możliwość pokonywania lokacji na dwa sposoby: głośno i widowiskowo lub po cichu, niczym skrytobójca czyhający na swoje ofiary. Mimo, że zapowiedź ta brzmi dość obiecująco, zwłaszcza dla fanów skradankowej serii Thief, raczej trudno się spodziewać, żeby w Wiedźminie 2 możliwe było pokonywanie całych etapów bez jakiegokolwiek zwracania na siebie uwagi. Wiele zadań i potyczki z bossami wymagać będą bowiem maksymalnej ekspozycji naszej postaci. Dla wszystkich fanów powolnej eliminacji wrogów wiadomość o wprowadzeniu możliwości skradania jest jednak na pewno dużym plusem produkcji. Wracajmy jednak do pokazu.

Po kilku kolejnych słowa prowadzącego obserwujemy jak Geralt po cichu, z zabójczą precyzją obezwładnia kolejnych wrogów, zachodząc ich od tyłu. Podczas dalszej ostrożnej wędrówki bohater niemal bezszelestnie gasi napotykane po drodze pochodnie a w wypełnionej celami sali chowa się w cieniu przed wezwanym przez jednego z więźniów strażnikiem. Chwila napięcia i Biały Wilk przemyka obok niego niezauważony. W końcu Geralt trafia pod celę, z której strażnicy wyprowadzają młodego chłopaka. Obserwujemy scenę jego uwolnienia i dłuższą, zrealizowaną w filmowym stylu cut-scenkę (w Wiedźminie 2 wszystkie przerywniki filmowe mają trwać łącznie 2,5 godziny).

W tym miejscu znowu efektowna pauza ze strony prowadzącego, który informuje zebranych, że za chwilę będą obserwować podobny fragment rozgrywki poprowadzony w zupełnie inny sposób. Po tej deklaracji na ekranie ponownie widzimy wojownika z Rivii, ale już w nieco innym miejscu lochów. Sterujący postacią szybko porusza się oświetlonym ognikami pochodni korytarzem. Po chwili trafia na pierwszego strażnika, który od razu podnosi alarm. Geralt obezwładnia go kilkoma ciosami. Pojawiają się kolejni zbrojni, którzy po serii celnych kopnięć podzielają los poprzednika. Warto w tym miejscu podkreślić, że bardzo dobre wrażenie robi nowy system walki, w którym najbardziej obiecująco wyglądają nietypowe uderzenia, takie jak chociażby okładanie łokciami i pięściami pleców przeciwnika.

Głowa Geralta zerkała na zgromadzonych z podestu.

Po tej krótkiej prezentacji umiejętności walki wręcz, bohater rusza dalej. Podczas przemierzania korytarzy możemy zaobserwować w działaniu kilka nowych ruchów postaci, która w „dwójce” będzie mogła między innymi skakać i wspinać się.  W końcu Geralt trafia w miejsce gdzie przesłuchiwana jest kobieta imieniem Louisa. Aby ją uwolnić bohater musi stoczyć pojedynek z jej oprawcą, który jest kimś w rodzaju mini bossa. Nie jest to pojedynek bardzo wymagający, ale aby zakończył się sukcesem konieczne jest unikanie silnych ciosów przeciwnika i wyprowadzanie szybkich kontr. Zakapturzona postać pada w końcu na posadzkę komnaty i Biały Wilk może wreszcie uwolnić piękną niewiastę. Scena od tego miejsca wygląda tak samo jak w poprzednich materiałach ujawnionych przez CD Projekt – jest goło i niezbyt wesoło, ale tylko przez chwilę, bo po krótkiej rozmowie pojawia się ambasador i jego poplecznicy, którzy okazują się być szansą na udaną ucieczkę z lochów zamku La Valette.

Scenariusz zgodnie z filozofią nieliniowości przewiduje w tym miejscu 3 warianty dialogowe. Jeśli wcześniej nie zabiliśmy strażników, poplecznicy kobiety z ambasadorem na czele pomogą nam wydostać się z więzienia. Jeśli jednak Geralt przelał krew, może to być utrudnione. Podczas prezentacji widowni pokazano pierwszy wariant scenariusza, w którym ambasador skutecznie zajmuje konwersacją strażnika. W tym czasie bohater czeka w ukryciu na odpowiedni moment i ostatecznie wydostaje się na powierzchnię skąd kontynuuje ucieczkę łodzią. Twórcy obiecali, że w sumie możemy spodziewać się 4 metod na ukończenie pierwszego questa. Wiadomo, że poza skorzystaniem z pomocy ambasadora możliwe będzie także opuszczenie lochów poprzez zamkniętą na klucz klapę piwniczną (klucz trzeba wcześniej zdobyć).

Tuż po wydostaniu się z podziemi obserwujemy krótki pokaz możliwości silnika gry. Kamera z oddalenia pokazuje zamek, miasto, kamienne mury, wodę, pomosty, zieleń w oddali. Wszystko to wygląda niezwykle widowiskowo i robi bardzo dobre wrażenie. Publikę optymistycznie nastraja komentarz prowadzącego, który oświadcza, że wszystkie zaprezentowane lokacje mają być w pełni grywalne. Taka deklaracja zdecydowanie działa na wyobraźnię.

Po tej uczcie dla oczu jeszcze jeden pokaz możliwości gry. Podobnie jak podczas pokazu  zaprezentowanego na gamescomie, przenosimy się na pole bitwy. W ogólnie panującej wrzawie walkę toczą ludzie i hordy mrocznych demonów. Geralt staje po chwili naprzeciw wielkiego ognistego bossa, który nie tylko posiada potężne ciosy, lecz również wyposażony jest w kilka śmiercionośnych mocy. W kolejnych fragmentach rozgrywki widzimy jak Biały Wilki kolejno unika deszczu ognistych strzał, kluczy po polu bitwy uciekając przed wrogiem, który zmienia się w potężne tornado, by na koniec nurkować pomiędzy wielkimi kulami ognia. Graficznie ten etap prezentuje się zdecydowanie słabiej niż lokacja z zamkiem. Wyraźnie widać, że postać demona nie jest jeszcze do końca dopracowana, brakuje szczegółów, co widoczne jest zwłaszcza na zbliżeniach. Jednocześnie, niektóre elementy tej lokacji, takie jak chociażby lecący deszcz podpalonych strzał prezentują się wyśmienicie. Pozwala to przypuszczać, że ostateczny efekt będzie znacznie lepszy niż ten, który zaprezentowano do tej pory.

Właściwie trudno jednoznacznie ocenić pokaz Wiedźmina 2 na jesiennej konferencji CD Projekt. Rodzime studio pokazało praktycznie ten sam fragment rozgrywki, który można było zobaczyć podczas tegorocznego gamescomu. Pojawiło się w nim co prawda kilka nowych scen i informacji, w tym wstępna wersja ekranu inwentarza, ale nie jest to porcja, która zaspokoiłaby apetyt nawet niezbyt wymagających graczy. Po tym co pokazano do tej pory wiemy jednak, że Wiedźmin 2 w dalszym ciągu ma szansę zostać najładniejszym i jednym z najbardziej grywalnych tytułów pierwszego półrocza 2011 roku. Czy tak będzie rzeczywiście okaże się po premierze...

omadaha
24 listopada 2010 - 09:20