Jakub Wędrowycz - bimbrownik bohaterem narodowym - omadaha - 16 lipca 2011

Jakub Wędrowycz - bimbrownik bohaterem narodowym

Bimbrownik, egzorcysta, recydywista, pogromca Bardaków, zombiaków, ufoków, demonów, Lucyfera i Boruty, człowiek od brudnej roboty i osikowego kołka. O kim mowa? Czytelnicy zaznajomieni z prozą Andrzeja Pilipiuka z pewnością odgadli bez mrugnięcia okiem. Chodzi o Jakuba Wędrowcza – pierwszego polskiego bohatera literackiego, który pije, chędoży, nagina prawo do granic możliwości, a mimo to pozostaje prawdziwym herosem!

Andrzej Pilipiuk – z wykształcenia archeolog, rozpoczął swoją przygodę z pisaniem dość wcześnie, bo jeszcze w czasach szkolnych. Wtedy właśnie zrozumiał, że wykreowane przez niego światy literackie mogą stanowić swoiste katharsis, zarówno dla niego samego jak i dla potencjalnych czytelników jego twórczości. Najpierw powstał pierwowzór Dzienników Norweskich (w ostatecznej wersji trzy tomy), później był długi okres tworzenia kontynuacji przygód Pana Samochodzika (wydanych pod pseudonimem). Co ciekawe, najprawdopodobniej nazwisko autora tych książek utonęło by w morzu innych, gdyby nie fakt, że w pewnym momencie swojej kariery Andrzej Pilipiuk stworzył serię, która przewróciła polskie listy bestsellerów do góry nogami. W głowie wielkiego grafomana, jak sam siebie nazywa autor, narodził się Jakub Wędrowycz.

Pierwsi czytelnicy wydanych w 2002 roku Kronik Jakuba Wędrowycza dość szybko przekonali się, że nie jest to zestaw zwykłych opowieści fantasy. Można by rzecz, że w serii krótkich opowiadań nie było nic "zwyczajnego". Tytułowy bohater skonstruowany był w sposób niezwykle przewrotny, w opozycji do tradycyjnych wartości i cech przypisywanych bohaterom literackim. W książkach o Jakubie, nie uświadczysz drogi czytelniku, ani rycerzy na białych koniach, ani też przystojnych obrońców biednych i uciśnionych. Mamy za to Jakuba – emeryta, bimbrownika w gumofilcach, który żłopie trunki i raz na jakiś czas celowo lub przypadkiem wplącze się w najróżniejsze tarapaty. Zawsze wychodzi z nich obronną ręką niezależnie od tego czy dotyczą zwyczajowych sąsiedzkich wojenek czy też wiążą się z koniecznością odwiedzenia innych wymiarów, a nawet samego Piekła. W swej istocie sześciotomowa historia Jakuba Wędrowycza (plus kilka opowiadań wydanych oddzielnie) na kilometr zalatuje bimbrem i oparami absurdu. A stąd przecież niedaleka droga do klęski.

Gdzie tkwi zatem sukces historii o nieokiełznanym egzorcyście? W moim odczuciu Wędrowycz to klasyczny przykład antybohatera – postaci, która nie ma w sobie ani jednej klasycznie pozytywnej cechy. Odznaczająca się za to niezwykłą inteligencją i sprytem. Sądzę, że o sukcesie książek decydują przede wszystkim 2 czynniki. Pierwszym i fundamentalnym jest fakt, że Pilipiukowi udało się stworzyć postać łącząca w sobie pełen zestaw negatywnych cech stereotypowego Polaka i pokazać go przy tym, jako człowieka zaradnego, mądrego, doświadczonego i nie do pokonania.  Innymi słowy po raz pierwszy w literaturze polskiej mamy do czynienia z bohaterem narodowym dyskretnie rozprawiającym się z archetypami wszelkiego zła od demonów i diabłów począwszy a na zobmiakach i sąsiadach donosicielach skończywszy. Po drugie w książkach tych polski odbiorca przejrzeć się może niczym w zwierciadle i za kadym razem będzie to doświadczenie pozytywe, pouczające i zabawne bo humor wylewa się tutaj z kolejnych stron książek.

Kultura popularna miesza się w tym kotle i buzuje nową energią i potężną dawką humoru. Jakub Wędrowycz jest wszędzie tam gdzie być pownien każdy szanujący się heros. Zagląda do grobowców egipskich, wciela się w J-23 i walczy z UFO, ale co najważniejsze, historia ta to lustro, w którym może się przejrzeć każdy polski czytelnik. Opowieść pozwalająca dostrzec własne cechy narodowe (często stereotypowe) i uświadomić sobie, że niekoniecznie trzeba się ich wstydzić, bo to co nasze, swojskie może być mimo wszystko po prostu dobre.

Nie wiem czy Książki o Wędrowyczu są uniwersalne i nadają się dla każdego i pozowlę sobie wysunąć przypuszczenie, że mają też wielu przeciwników. W tym pewnie kilku oburzonych ogólną wymową tekstu lub samą jego konwencją. Sądzę jednak, że kto nie łyknie tego wywaru nie dowie się nigdy czy na końcu czeka kac czy przyjemne odprężenie...

Cykl o Jakubie Wędrowyczu:

  • Kroniki Jakuba Wędrowycza
  • Czarownik Iwanow
  • Weźmisz czarno kure...
  • Zagadka Kuby Rozpruwacza
  • Wieszać każdy może
  • Homo bimbrownikus

Informacja dla zainteresowanych. Kilka dni temu swoją premierę miała Fabularyzowana Kolekcjonerska Gra Karciana Jakub Wędrowycz. To dobry moment, aby zapoznać się z twórczością Pilipiuka lub odkurzyć przeczytane już tomy przygód Jakuba. Ja swoimi wrażeniami z rozgrywki podzielę się jak tylko dotrą do mnie zestawy startowe. Wasze zdrowie!

omadaha
16 lipca 2011 - 20:14