Cóż. Tydzień znowu nietypowy, w większości wypełniony przez rzeczy, o których nie mogę jeszcze mówić głośno. Ale to nie powód, żeby pozbawić Was cotygodniowej porcji rozrywki na Wybuchających. Najwyższy czas zająć się pytaniami, które w Waszych mailach i wiadomościach pojawiają się najczęściej. Koniec końców nie będę wrzucał wszystkiego do jednego wora, bo bardziej satysfakcjonujące będzie zbadanie zadanego tematu w większym szczególe. Na pierwszy ogień...
Jaką szkołę trzeba skończyć, żeby pracować z Wami?
To, jako symbol zapytań od młodszych użytkowników, którzy chcą swoją przyszłość związać ze światem gier wideo, często konkretnie z tvgry.pl. Różne te pytania przyjmują formy, a to konkretne jest najciekawsze, bo najbardziej zboczone z kursu. Na początek dobra i zła wiadomość. Zła: „dziennikarstwo” growe nie jest pracą, którą poleciłbym komukolwiek jako życiowy cel. Długo by pisać (ha!), dlaczego. Ale jako środek do celu – jak najbardziej się nada. W moim przypadku celem jest mieszkanie w 5-gwiazdkowym hotelu w Tokio bez oglądania się na stan konta. Nieważne no. Dobra wiadomość jest za to taka, że jesteście na dobrym tropie, żeby w ogóle się do branży gier wbić. Od tej strony da się liznąć różne tematy, poznać wiele osób, poznać back-office'owe prawidła. Nigdy nie myślcie jednak o takiej pracy, jak o "zarabianiu na graniu w gry", ani nie upatrujcie w darmowym dostępie do gier jakiegoś Świętego Graala. Ja robię rzeczy od przeszło 11 lat i nikt jeszcze mi za „granie” nie zapłacił złamanego grosza. A darmowe gry są ledwie narzędziem pracy, do których dostęp zwykle w praktyce i tak się ma ograniczony. Nie dostajecie ich wszak jako Jan Kowalski, ale jako redakcja. "Krytykuje, bo dostaje grę za darmo!" - piszą czasem urażeni fanboye. Right.
Nie nauczą Was pisania o grach na uczelni. Wiem, bo sam go uczyłem.
Ale wróćmy do meritum. Jaka szkoła? Zgodnie z powyższym akapitem: nie kierujcie się w jej wyborze dziennikarskim powołaniem. Jeśli kręci Was game dev, idźcie na informatykę, jeśli design, to szkolcie się artystycznie, jeśli marketing – marketing, i tak dalej. Pisania, w szczególności o grach, nikt Was nie nauczy. A ciekawość świata jest bardzo ważnym elementem każdej pracy, ja sam otarłem się o wszystkie wymienione wyżej kierunki rozwoju. Nawet tak odległe dziedziny jak semantyka czy typografia znajdują w mojej pracy prawie codzienne zastosowanie. Nigdy nie wiesz, co może się przydać, więc gromadź w sobie bank fajnej wiedzy o rzeczach, które Cię interesują. Bystry Czytelnik na pewno zauważył, że nie wymieniłem studiów dziennikarskich. Tak, nie wymieniłem. Nie idźcie tam.
Ćwiczenie #1: Spójrz na swoją półkę z książkami. Które pozycje mogą się przydać w pisaniu o grach? Może masz album o rodzajach broni z II WŚ, który daje Ci wiedzę pomocną w analizie drugowojennych shooterów czy strategii? Może klasyczne książki fantasy, do których możesz się odnieść grając w Dragon Age II? Może Neuromancer, którego trawisz przygotowując się na Deus Exa (niczym niżej podpisany)? W walce o dobre rozkminy macie miliony sojuszników, musicie tylko ich dostrzec.
Zabawny fakt: W zespole tvgry.pl jest dwóch kulturoznawców (jeden klasyczny, jeden kultoroznawstwa „parainformatycznego”), polonista i anglista. Wiesz kto jest kim?
OK, czyli już jasne – nie obierać ścieżki osobistego rozwoju pod kątem pisania o grach, skupiać się raczej na rzeczach, które mogą się w nim pokrętnie przydać. To zostawia nas z ważną kwestią trudnego początku, pierwszego kroku na drodze do pisania. W ogóle, zważcie że cały czas tak nawijam o PISANIU, mimo że pewnie spora część z osób zainteresowanych tematem przez pryzmat tvgry.pl chciałaby prosto uderzać na filmiki. Niby tak też można, ale myślę że trzeba mieć solidny fundament merytoryczny, zeby potem narzucić na niego zabawę formą. O robieniu filmików pogadamy innym razem.
Wywal pierwszy akapit
Naturalnym początkiem kariery w dzisiejszym Internecie jest blog. To wręcz taki standard, normalna rada i odpowiedź, jakiej udziela się każdemu. Ale też nie pozbawiona wad. Na pewno musicie zacząć pisać i robić to jak najczęściej, jak najwięcej. SIŁA! Po napisaniu, odłóżcie swoje wypociny na parę dni i wróćcie do nich na świeżo. Bardzo dużo praktyki wymaga składne wypowiadanie się bez opóźnionej samokorekty. I bardzo ważne: jak już napiszecie swoje pierwsze tysiące znaków na temat jakiejś gry, nie dajcie się ponieść dumie i weźcie nie wysyłajcie tego do jakiejś redakcji jako portfolio. Wiem, też tam byłem i to przerabiałem – ale jakkolwiek dumni byście nie byli, Wasze początkowe teksty będą raczej takie se. Dajcie im dojrzeć, poprawiajcie, nie bójcie się wywalić akapitu, połowy treści, albo nawet zacząć od nowa. Wysyłając komuś coś słabego, spalacie się już na starcie.
Pomoc naukowa: jeśli chodzi o sztukę pisania i ogólniej pojętej komunikacji treści, polecam kilka pozycji:
Nowa retoryka dziennikarska – W. Pisarek [bardzo dobre na początek]
Retoryka – prac. zbior., red. M. Barłowska [trochę hardkorowe, dla zaawansowanych]
Dziennikarstwo radiowo-telewizyjne – A. Boyd [uniwersalne, ciekawe, klasyczne - polecam filmikowcom]
Mówiłem, że sojuszników mamy bez liku?
Nauczmy się dyskutować
Na koniec jeszcze jedno ćwiczenie, tym razem ambitniejsze. Ja ogólnie jestem zdania, że recenzje są przereklamowane i często mi się nie chce ich robić: to forma niedoskonała, bardzo niesymetryczna jeśli chodzi o skupianie uwagi współczesnego czytelnika. Dlatego też polecam Wam się ćwiczyć na czymś, co na tvgry.pl nazywamy Komentarzem. Krótka, bardziej dogłębna i analityczna opinia na konkretny temat.
Ćwiczenie #2: Pamiętasz Ćwiczenie #1? Na pewno masz ponadprzeciętną wiedzę na temat jakiegoś konkretnego aspektu jakiejś konkretnej gry. I ma to związek z twoimi pozagrowymi zainteresowaniami. Może oglądasz dużo piłki w TV, może jarasz się replikami broni, może lubisz komiksy, w zasadzie cokolwiek. Zlokalizuj w sobie coś, czego inni mogą nie wiedzieć – nie musi to być ogromna egzotyka. Ale jest większym skarbem, niż Twoja recenzja najnowszego Call of Duty, bo taką może sobie napisać każdy. Spróbuj w oparciu o tę wiedzę napisać jeden akapit, w którym analizujesz i opiniujesz jeden, konkretny aspekt jakiejś wybranej gry. Ekranowy lag w Killzone 2? Poślizgi w Gran Turismo 5? Sposób prowadzenia narracji w Arkham Asylum? Cokolwiek tylko chcesz, byle było konkretnie, krótko, profesjonalnie. Rezultat ćwiczenia wpisz w komentarzu pod tym wpisem. Nie wstydź się – w końcu chcesz to robić, miej więc jaja puścić coś do Internetu i nie bać się, że komuś się nie spodoba. Nieważne, czy masz 13 lat czy 25, tutaj wszyscy są równi, liczy się poziom dyskusji.
Ćwiczenie #3: DLA LENIWYCH. Jak już ktoś zrobi #2, to rzuć okiem na wątek pod tym artykułem i spróbuj się odnieść do czyjejś opinii w możliwie najbardziej konstruktywny sposób. Nie musisz udowodnić, że ktoś się myli - niech dyskusja zmierza ku wspólnym wnioskom.
Świat szuka specjalistów i oryginalnych treści. Tvgry.pl też.
No to na razie tyle. Zadanie domowe zadane, temat nadgryziony. Zachęcam do pytania, krytykowania, dyskusji. Piszcie przede wszystkim, jak mógłbym Wam pomóc - co jest niejasne, co trudne, o czym chętnie byście przeczytali. Przy okazji polecam Wam swóją nowo utworzoną stronę na Facebooku: facebook.com/kgonciarz. To taki mój mikroblog jakby, a przy okazji skuteczny sposób skontaktowania się ze mną. Trzymajcie się!