Nie będzie oficjalnego prequela Obcego. Będzie za to autorski projekt Ridleya Scotta, który ma w jakimś stopniu nawiązywać do uniwersum. Nie wiadomo też, co będzie z Aliens: Colonial Marines na konsole i komputery i czy ukaże się w tym roku. Są powody do płaczu?
eJay w swoim wpisie poruszył już temat najnowszych doniesień „z planu filmu”, więc nie ma sensu ich powtarzać. W skrócie, będzie film o innym tytule, w którym autorzy scenariusza prawdopodobnie odejdą od klasycznych zagrywek znanych z klasycznych thrillerów-horrorów. Nie będzie też tyle Obcego i w takiej formie, w jakiej znaliśmy go wcześniej. Na ten moment, jak dla mnie, plotki o ewentualnej fabule nowej produkcji są dziwne i na tyle niepewne, że nie warto się do nich odnosić.
Na pewno cała sytuacja zaczyna powoli męczyć największych fanów serii. Nie wiadomo, czy w tytule pozostanie słówko Aliens, czy jednak twórcy zdecydują się zagrać bezpieczną kartą i pominąć kluczowy wyraz, aby uniknąć fali krytyki od maniaków Ellen Ripley i morderczych bestii. Słuchając ostatnich wypowiedzi można zakładać drugą wersję. To by może też ostatecznie zakończyło spory na temat kategorii wiekowej przygotowywanego dzieła, na temat której inne zdanie mają filmowcy, inne wydawca, a jeszcze inne kinomaniacy. W końcu Prometeusz z PG-13 nie będzie aż tak raził w oczy, jak Obcy z taką kategorią. Z drugiej jednak strony nazwiska Scotta i Geigera oraz tęsknota za klaustrofobicznym klimatem poprzednich odsłon pobudzają wyobraźnię na tyle, że wielu wierzy jeszcze w wielki powrót Obcego na ekrany kin. I trochę zakamuflowany, ale jednak prequel.
Według mnie, nie ma powodów, aby „płakać nad Prometeuszem”. Jeśli Ridley Scott jest zadowolony z obecnego kierunku prac to chyba można mu zaufać. Jeśli popełni błąd to przynajmniej nie będziemy musieli ze smutkiem klasyfikować tego filmu jako kolejnej, piątej części sagi. Zawsze potraktujemy to jako spin-off, który będzie się tak samo liczył, jak beznadziejne Aliens vs Predator.
Nawiązujac jeszcze do gry o Obcych i komandosach to w 2011 roku możemy jej nie zobaczyć, choć wiele jest jeszcze niewiadomych w tej kwestii. Tyle dowiedzieliśmy się ostatnio, bo deweloper boi się mówić o czymkolwiek na tym etapie prac. Na razie wiemy, że Gearbox jest rozentuzjazmowane możliwością pracy nad grą w uniwersum Obcego, Sega jest podniecona możliwością wydania gry w tym świecie i w ogóle wszyscy są „pobudzeni” z powodu Colonial Marines. Oby tylko nie skończyło się jak w przypadku Petera Molyneux, który przed premierą swoich dzieł był zawsze nad wyraz podniecony. A potem „z dużej chmury….”