blaGIER #2 - absurdy ciekawostki i sensacje ze świata gier - Olek - 24 lutego 2011

blaGIER #2 - absurdy, ciekawostki i sensacje ze świata gier

BlaGIER to cotygodniowy ranking dziwacznych, sensacyjnych a czasem mrożących krew w żyłach prasowych doniesień na temat świata gier wideo. Tym razem przeczytacie m.in. o zapobiegliwych stróżach prawa w Szwecji, kłopotach Helghastów w Niemczech oraz Chińczyku, który zagrał się na śmierć.

Miejsce 5: Południowokoreańska telewizja z szansami na najgłupszy news roku

Tłumy psychiatrów i psychologów od lat próbują potwierdzić istnienie (lub też brak) związku pomiędzy grami wideo a poziomem agresji u młodych ludzi. Redakcja działu wiadomości południowokoreańskiej telewizji MBC postanowiła szybko i skutecznie udowodnić zgubny wpływ grania. W tym celu przeprowadziła „eksperyment” w jednej z kafejek internetowych. Niczego niespodziewającym się graczom nagle wyłączono komputery, po czym z ukrycia nagrano ich reakcje. Jak nietrudno przewidzieć, zadowoleni nie byli, czemu dali wyraz w warstwie wokalnej. To z kolei świetnie pasowało jako puenta newsa, której nie powstydziłaby się nawet Magda Mołek: „przemienili się w brutalne postaci, jakimi grają”. Brawo! Szkoda, że do tej pory nikt nie zbadał, jaki poziom agresji wywołują np. mecze piłki nożnej, przerywając ostatnie minuty transmisji finału Ligi Mistrzów...


źródło: gamezone.de
Miejsce 4: W Monachium nie lubią Helghastów

PR-owcy z oddziału koncernu Sony za naszą zachodnią granicą wpadli na pomysł, by do promocji Killzone 3 zaangażować aktorów, ubrać ich w kostiumy postaci z gry i wypuścić na ulice Monachium. Jeden z przebierańców okazał się na tyle przekonujący w roli Helghasta, że od razu przykuł uwagę miejscowej policji. Piątce funkcjonariuszy nie spodobało się, że ktoś w hełmie i masce gazowej wymachuje w tłumie przechodniów bądź co bądź okazałych rozmiarów giwerą. Wyjaśnienia, że to niby tylko taka reklama, nie wystarczyły. Policjanci postanowili wylegitymować Helghasta i sprawdzić, czy jego zabawkowa broń nie stanowi zagrożenia. Aktor i tak powinien cieszyć się, że nie usłyszał zarzutów. Według ustaleń serwisu gamezone. de noszenie nawet replik broni jest w Niemczech zagrożone karą w wysokości do 10 tys. euro.


Miejsce 3: Zagrał się na śmierć

O kolejnym skrajnym przypadku uzależnienia od gier doniosła, jak zwykle "życzliwa" graczom, telewizja Fox News. Przypadek śmierci około 30-letniego mężczyzny, który zmarł w jednej z pekińskich klinik, opisał dziennik Bejing Times. Powodem zgonu było skrajne wyczerpanie po 3-dniowym maratonie grania w jednej kafejek internetowych na przedmieściach stolicy Chin. Sprawa wygląda na samobójstwo, ale na wszelki wypadek miejscowa policja zabezpieczyła kilka tamtejszych komputerów (być może funkcjonariusze chcą osobiście sprawdzić, co tak pochłonęło gracza-denata). Ze wstępnych ustaleń wynika też, że mężczyzna wydał w ciągu ostatnich 30 dni ponad 1,5 tys. dolarów w kawiarenkach internetowych.


Miejsce 2: Szwedzka policja – przepraszamy, czy tu mordują?

Z Kinectem nie ma żartów, zwłaszcza jeśli mieszka się wśród nadgorliwych sąsiadów. Przekonał się o tym Robert Johansson z miasteczka Uddevalla w południowo-wschodniej Szwecji. Kiedy razem z piątka przyjaciół bawił się w najlepsze, tocząc bokserskie pojedynki w grze Kinect Sports, do jego mieszkania wpadła policja. Jak się okazało, funkcjonariuszy zaalarmowali przechodnie, którzy usłyszeli dziwne odgłosy i dostrzegli na opuszonych storach cienie sylwetek walczących ludzi. Stróże prawa grzecznie przeprosili za pomyłkę. Rzecznik prasowy policji w Sztokholmie wyjaśnił natomiast, że funkcjonariusze są zobligowani reagować na każde zgłoszenie o przemocy domowej. Na szczęście tym razem skończyło się na fałszywym alarmie.


Miejsce 1:  Były żołnierz pobił 8-latka za skasowanie save'a w Grand Theft Auto IV

Co najmniej 63 lata i 9 miesięcy spędzi w więzieniu niejaki Rocky Donadio. Były żołnierz z Fortu Sill w Oklahomie w kwietniu 2009 roku niemal zakatował 8-letniego syna swojej dziewczyny, który skasował mu zapis w grze Grand Theft Auto IV. Chłopiec doznał bardzo poważnych obrażeń wewnętrznych okolic brzucha oraz klatki piersiowej i przez długi musiał być karmiony dożylnie. Początkowo jego opiekunowie utrzymywali, że dziecko nieszczęśliwie spadło z łóżka. Funkcjonariusze policji nie byli jednak przekonani o wypadku. Wtedy też pojawiły się kolejne wersje zeznań świadków, wskazujące jakoby miało dojść do bójki pomiędzy 8-latkiem i jego rodzeństwem. Dopiero gdy chłopiec odzyskał przytomność udało się ustalić prawdziwy przebieg zdarzeń. Sąd, przed którym Donadino stanął w ubiegłym tygodniu, potrzebował zaledwie 30 minut, by podjąć decyzję o winie oskarżonego. Były żołnierz usłyszał wyrok 75 lat pozbawienia wolności, a o przedterminowe wypuszczenie na wolność będzie mógł starać się po odsiedzeniu 85% kary.

Olek
24 lutego 2011 - 14:16