Oczywiście nie jest "najbardziej", ale dobry tytuł to pierwszy krok do stworzenia dobrego wpisu. A zatem: czyjś brat postanowił stworzyć we flashu nową wersję pewnej starej gierki, która z kolei bazuje na jeszcze innej starej gierce (zdrobienie użyte świadomie). I tak oto powstała rzecz wciągająca i niesamowicie frustrująca - bo jeśli posiadasz predyspozycje, to za wszelką cenę będziesz chciał(a) pobić swój poprzedni rekord. Tortura.
O co chodzi? W Snake Jump jest sobie wesoły kanciasty wężyk i jest sobie mnóstwo platform, po których owym wężykiem trzeba skakać. I tyle. Stwór wesoło się odbija, użyta platforma znika, trzeba iść ciągle w prawo i śrubować high score. Jak to mawiają angole: easy to learn, hard to master. Po kilkunastu minutach prób zbliżam się do granicy 10 tysięcy punktów. Najlepszy gracz na tablicy wyników może pochwalić się absurdalnym i nierealnym rezultatem ponad 920 tysięcy. Atakujecie? Podobno warto oglądać replaye nagrane przez tych lepszych wężoskoczków. Nie wiem, nie znam się, ale lubię takie małe, głupiutkie aplikacje. Nudo w pracy/pociągu/poczekalni - GIŃ!
Zagraj w Snake Jump w swojej przeglądarce, drogi czytelniku/czytelniczko!