Główni bohaterowie gier - którzy z nich są naprawdę złożeni charyzmatyczni oryginalni? - TommiK - 4 czerwca 2011

Główni bohaterowie gier - którzy z nich są naprawdę złożeni, charyzmatyczni, oryginalni?

Czytając zamieszczony na Kotaku felieton nt. premiery Duke Nukem Forever natknąłem się na raczej kontrowersyjne (co zresztą potwierdziło się w komentarzach) stwierdzenie, że jedynym elementem Duke Nukem 3D, którego do dziś nie przebiła żadna gra, jest osobowość tytułowego bohatera. Jako porównanie autor wymienił postacie z popularnych dzisiejszych serii - Master Chiefa, Soapa McTavisha i Altaira. Myślę, że ten wybór był trochę tendencyjny i moglibyśmy znaleźć przykłady głębszych protagonistów, niemniej jednak skłoniło mnie to do refleksji.

Czy branża gier zdołała już wykreować postacie naprawdę złożone, charyzmatyczne, intrygujące - na miarę bohaterów dobrych książek, komiksów czy filmów?

Czy najciekawsze postacie z gier tak naprawdę nie są niczym wyjątkowym, gdy porównamy je z protagonistami wykreowanymi przez pisarzy, scenarzystów filmowych i komiksowych?

Osobiście nie trafiłem jeszcze na bohatera gry, który by intrygował w takim stopniu, jak np. Michael Corleone, Geralt czy Bruce Wayne/Batman. Jednocześnie to mnie dziwi, bo przecież gry już od dawna wymykają się ograniczeniom, które ciążą na książkach, komiksach czy filmach. Twórcy gier mogą wedle uznania korzystać z różnych form prezentacji - akcja właściwa, cutscenki, przerywniki filmowe, rozmowy z NPC, notatki odnajdywane w lokacjach, i kilka innych. Ta mnogość narzędzi pozwala na niespotykaną w żadnym innym medium interakcję ze światem wykreowanym przez autorów. Nie jestem jednak przekonany, że są one wykorzystywane na miarę swoich możliwości. Jeśli się mylę, wyprowadźcie mnie z błędu.

Jednocześnie gry, szczególnie przy dzisiejszym stopniu rozbudowania, są doskonałym medium do przedstawiania historii stworzonych wcześniej choćby w powieściach czy komiksach. Tutaj najlepszymi przykładami, jakie przychodzą mi do głowy, są właśnie Wiedźmin i Batman: Arkham Asylum - nie dość, że tytuły te prezentują świat wykreowany jeszcze przed epoką gier, to jeszcze pozwalają nam się w nim zanurzyć, w czym pomaga stojąca na wysokim poziomie oprawa audiowizualna. Niemniej jednak, komputerowe przygody Geralta czy Batmana to tylko adaptacja czegoś, co istniało już wcześniej. Który bohater gier ma szansę za kilkadziesiąt lat istnieć w kulturze jako samodzielna postać, stanowiąc kategorię samą w sobie?

TommiK
4 czerwca 2011 - 10:30